Szef Libertasu uznał porażkę i wycofał się z polityki
Lider eurosceptycznego Libertasu,
irlandzki biznesmen Declan Ganley uznał późnym
wieczorem, że poniósł porażkę w wyborach do Parlamentu
Europejskiego i ogłosił, że wycofuje się z życia politycznego.
09.06.2009 | aktual.: 09.06.2009 02:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ganley - znany przeciwnik Traktatu Lizbońskiego, który przyczynił się do odrzucenia go w referendum 12 czerwca 2008 r. powiedział dziennikarzom, że nie będzie się angażował się w spodziewane na jesieni br. drugie irlandzkie referendum ws. Traktatu.
Pytany o to, czy Libertas zaniecha działalności, Ganley uchylił się od odpowiedzi. Przyznał jedynie, że sprawa ta będzie musiała zostać omówiona przez aktywistów partii, którzy działają nie tylko w Irlandii.
Na Ganleya kandydującego w okręgu północno-zachodnim oddano ok. 67 tys. głosów tzw. pierwszej preferencji. Wyprzedziło go troje kandydatów: broniąca mandatu Marian Harkin (niezależna), Pat Gallagher (Fianna Fail) oraz Jim Higgins (Fine Gael).
Okręg północno-wschodni wybiera do PE trzech posłów.
W poniedziałek rano Ganley zażądał powtórnego przeliczenia głosów w okręgu. Skutkiem była utrata przez niego 3 tys. głosów - jak się okazało przypadły one kandydatowi niezależnemu, który odpadł.