PolitykaSzef KRS zmiażdżył projekt PiS ws. Sądu Najwyższego. Nie zabrakło mocnych słów

Szef KRS zmiażdżył projekt PiS ws. Sądu Najwyższego. Nie zabrakło mocnych słów

W Sejmie trwa dyskusja nt. projektu PiS ws. Sądu Najwyższego. Po tym, jak głos zabrała I prezes Małgorzata Gersdorf, na mównicy pojawił się szef Krajowej Rady Sądownictwa Dariusz Zawistowski. Nie miał wątpliwości - projekt PiS jest "w sposób oczywisty" niezgodny z konstytucją. Zwrócił też uwagę na rolę prezydenta Andrzeja Dudy.

Szef KRS zmiażdżył projekt PiS ws. Sądu Najwyższego. Nie zabrakło mocnych słów
Źródło zdjęć: © PAP
Natalia Durman

18.07.2017 | aktual.: 18.07.2017 14:26

Pierwsze czytanie projektu, niespodziewanie, zaplanowano nie na jutro, ale na dzisiejsze posiedzeniu Sejmu. Relację na żywo z Sejmu możecie śledzić na naszej stronie.

Szef KRS odnosił się do projektu PiS w kolejnych punktach. Podkreślił m.in., że "nie ma kraju demokratycznego, w którym trójpodział władzy nie jest respektowany", a "kadencji I prezesa SN nie można skrócić".

Zawistowski skomentował również "superkompetencje dla ministra Ziobry". - Przypomnę, że konstytucja nie powierza ministrowi kompetencji w powoływaniu sędziów. Tymczasem w projekcie jest zapis, że to on będzie decydował, będzie mógł zgłaszać kandydatury prezydentowi (...) To ewidentne naruszenie konstytucji i ograniczenie uprawnień prezydenta - zwrócił uwagę szef KRS.

W jego ocenie uzasadnienie projektu "w zasadzie nie jest uzasadnieniem". - Jest stwierdzenie, że zmiana ma poprawić funkcjonowanie sądów. Podkreślam, że nie ma tu żadnego zapisu, który może usprawnić funkcjonowanie SN - wskazał.

Zawistowski przypomniał, że środowisko sędziowskie zgłaszało wiele postulatów, mogących usprawnić fukcjonowanie sądów, ale nikt nie chciał z nimi rozmawiać. - To kuriozum w skali europejskiej. Rozmawiamy z sędziami z innych krajów. Oni nie mogą w to uwierzyć. To niezrozumiałe. Twierdzenie, że sędziowie nie chcą reformy, jest niepoprozumieniem - kontynuował szef KRS.

Zawistowski jako "głęboko nieprawdziwe" ocenił stwierdzenie, że proponowane przez PiS zmiany mogą przyczynić się do większej sprawności orzekania - Czy jest w tym projekcie jedno zdanie, co będzie się działo ze sprawami wyznaczonymi na wrzesień, październik? Nikt się tym nie interesuje. To przykład na to, jak naprawdę obywatele są traktowani. Nie chodzi o demagogię i pozory, ale o to, co się rzeczywiście proponuje - podkreślił.

"Nie uważam się za komunistę"

Szef KRS wyraził wątpliwość co do dalszych obsad stanowisk sędziowskich. - Teraz jedna trzecia to profesorowie prawa, reszta to wybrani po zakończeniu kariery, mają po kilkadziesiąt lat doświadczenia. Rozumiem, że zaczęcie pracy przed '89 r. to zbrodnia. Też do tych osób należę, ale nie uważam się za komunistę. Zwracam uwagę, że od '89 r. minęło już wiele lat. Nie ma sędziów, którzy mają krew na rękach. Nastąpiła zmiana pokoleniowa - stwierdził.

Większa bezstronnosć sędziów? Również tu Zawistowski nie ma złudzeń. - Wydaje mi się to trudne do uzasadnienia. Dotychczas procedura miała charakter konkursowy. Kandydaci przechodzili procedurę weryfikacyjną, oceny trafiały do KRS, która wskazywała prezydentowi kandydatów na sędziów. Część została wybrana przez urzędującego prezydenta - mówił w Sejmie.

- Mówiliście, że chcecie poprawić sytuację obywateli. Te propozycje ograniczą ich dostęp do SN. Będą musieli czekać dłużej na orzeczenia - podkreślał, zwracając się do posłów PiS-u.

I podsumował: - W państwie prawa obowiązują zasady tworzenia prawa.

sejmsnkrs
Zobacz także
Komentarze (875)