Szef Krajowego Biura Wyborczego złożył dymisję
Szef Krajowego Biura Wyborczego Kazimierz Czaplicki podał się w środę do dymisji; funkcję przestanie pełnić 1 grudnia, czyli po zakończeniu II tury wyborów samorządowych. Czaplicki wyjaśnia, że powodem dymisji jest poczucie odpowiedzialności za organizację niedzielnych wyborów.
19.11.2014 | aktual.: 19.11.2014 23:19
System informatyczny, który miał wspomóc pracę organów wyborczych podczas wyborów samorządowych, które odbyły się 16 listopada, nie zadziałał prawidłowo. Organizacja wyborów m.in. od strony technicznej należy do zadań Krajowego Biura Wyborczego.
Czaplicki szefem KBW był przez 23 lata.
Czaplicki podał, że do złożenia dymisji skłoniło go poczucie odpowiedzialności za przygotowanie i organizację wyborów, w tym za zapewnienie systemu informatycznego działającego sprawnie, a więc niepowodującego zakłóceń i opóźnień w ustalaniu wyników wyborów.
-Awaria systemu informatycznego, który miał w założeniu wspomóc pracę organów wyborczych (...) nie pozwala na spełnienie oczekiwań klasy politycznej i społeczeństwa na niemal bezzwłoczne, po zamknięciu lokali wyborczych" ogłoszenie wyników wyborów samorządowych - napisał w piśmie Czaplicki do szefa PKW Stefana Jaworskiego przekazanym w środę wieczorem PAP.
Czaplicki wyraził nadzieję, że upublicznienie pisma spowoduje, że opinia publiczna nie będzie kojarzyć awarii systemu informatycznego z PKW.
Dymisję szef KBW złożył na ręce szefa Państwowej Komisji Wyborczej Stefana Jaworskiego. Jak czytamy w piśmie przesłanym w środę wieczorem PAP, Jaworski informuje, że Czaplicki złożył na jego ręce dymisję z prośbą, aby została ona przyjęta z dniem ogłoszenia przez PKW zbiorczych wyników wyborów samorządowych. "Państwowa Komisja Wyborcza podjęła uchwałę o odwołaniu szefa Krajowego Biura Wyborczego Kazimierza Wojciecha Czaplickiego z pełnionej funkcji z dniem 1 grudnia 2014 roku" - czytamy w piśmie podpisanym przez Jaworskiego.
Czaplicki był sekretarzem Państwowej Komisji Wyborczej i szefem Krajowego Biura Wyborczego, które jest organem wykonawczym PKW mającym m.in. zapewniać warunki administracyjne, finansowe, techniczne związane z obsługą wyborów i referendów.
Czaplicki jest prawnikiem, kierował Krajowym Biurem Wyborczym od 1991 roku. Wcześniej - od 1989 roku - pełnił funkcję szefa sekretariatu ówczesnej Państwowej Komisji Wyborczej. W 1991 marszałek Sejmu powołał go na stanowisko szefa Krajowego Biura Wyborczego. Od tego czasu pełnił funkcję nieprzerwanie. Z urzędu był również sekretarzem Państwowej Komisji Wyborczej.
Gdy w 2012 roku otrzymał Order Odrodzenia Polski w uzasadnieniu napisano, że od podstaw tworzył administrację wyborczą w Polsce, od 1990 roku aktywnie uczestniczył w pracach legislacyjnych nad projektami prawa wyborczego, w tym nad projektem Kodeksu wyborczego.
Od niedzieli, kiedy zakończyło się głosowanie w wyborach samorządowych, PKW boryka się z problemami z funkcjonowaniem systemu informatycznego. To powoduje opóźnienia w sumowaniu głosów i utrudnia ustalenie wyników wyborów.
Awaria systemu
Tymczasem wciąż nie wiadomo, kiedy poznamy ostateczne wyniki niedzielnych wyborów samorządowych. Sędzia PKW Stanisław Kosmal powiedział w środę po południu, że nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie.
Do tej pory PKW podała wyniki wyborów (bez dwóch gmin) na wójtów, burmistrzów, prezydentów miast. Wciąż nie ma pełnych danych dotyczących wyników wyborów do rad gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich. Ustalenie wyników głosowania właśnie do sejmików przysparza najwięcej problemów, bowiem większość protokołów, na podstawie których wyliczany jest podział mandatów, nie dotarła jeszcze do wojewódzkich komisji.
Powodem tych opóźnień jest awaria systemu informatycznego PKW. Część komisji terytorialnych zdecydowała się na ręczne sumowanie wyników głosowania z obwodów, co zabiera więcej czasu.
Kosmal zapewnił, że protokoły z wyników głosowań sporządzone ręcznie i sporządzone przy pomocy systemu komputerowego są równie ważne. Sędzia poinformował, że PKW już w czasie przygotowań do wyborów samorządowych ustaliła, że jeżeli zawiedzie system komputerowy, to wówczas należy sporządzić protokół przy pomocy innych sposobów.
Jak dodał, gdy system elektroniczny zawiódł, PKW podjęła ponowną uchwałę, w której przypomniała wytyczne o ręcznym sumowaniu.
Kosmal pytany, dlaczego liczenie trwa tak długo, powiedział, że wszystko przedłużyło się, bo były błędy w systemie komputerowym, a po drugie miał miejsce atak hakerski na stronę PKW.
Według informacji ze źródeł w PKW, ze względów bezpieczeństwa musiały zostać zmienione i wysłane nowe kody dostępu, co spowodowało około 5-godzinne opóźnienie.
Kosmal przyznał, że kody dostępu otrzymały delegatury Krajowego Biura Wyborczego w każdym województwie. - Dopiero kiedy zmieniono te kody, uwolniliśmy system i zaczęły z powrotem spływać protokoły - zaznaczył.
O ataku na strony internetowe PKW poinformował portal niebezpiecznik.pl. PKW potwierdziła, że doszło do ataku; zawiadomiła o sprawie prokuraturę i ABW. Zapewniła też, że podjęła środki ostrożności, a wyniki wyborów nie są w żaden sposób zagrożone.
Sędzia Kosmal odniósł się też do postulatu powtórzenia wyborów samorządowych, zgłoszonego m.in. przez Leszka Millera. Te postulaty są niezrozumiałe - powiedział członek PKW. - O unieważnieniu wyborów decyduje sąd okręgowy w każdym województwie, do którego można składać protesty. Mylne są stwierdzenia, że protesty będzie rozpoznawał Sąd Najwyższy - podkreślił Kosmal.
Polskie Towarzystwo Informatyczne (organizacja zrzeszająca polskich informatyków, działająca od 1981 r.) poinformowało w komunikacie, że zaproponowało PKW analizę systemu informatycznego wspomagającego zliczanie głosów w wyborach samorządowych.
"Mając na uwadze jak najszybsze zbadanie sprawy, PTI skupiające w Izbie Rzeczoznawców bezstronnych specjalistów-informatyków zaproponowało PKW, że podejmie się wykonania audytu i ekspertyz całokształtu systemu teleinformatycznego przeznaczonego do obsługi procesu wyborów samorządowych" - czytamy w komunikacie.