Szef KE poparł polskie argumenty ws. przyjmowania uchodźców

• KE wycofuje się ze swoich planów dotyczących walki z kryzysem migracyjnym
• Szef KE Jean-Claude Juncker zaakceptował argument polskich władz
• Argument ten dotyczył ponoszenia kosztów migracji
• Polska premier ponad pół roku temu mówiła: "Polska przyjęła około miliona uchodźców z Ukrainy"
• Juncker: trzeba włączyć do osądu rzeczywistość z którą Polska i Węgry stykają się na co dzień

Jean-Claude Juncker
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | STEPHANIE LECOCQ

Komisja Europejska wycofuje się ze swoich planów dotyczących walki z kryzysem migracyjnym. Chce teraz, by Słowacja, kierująca pracami Unii zaproponowała zmiany w projekcie przepisów, który przewidywał obowiązkowe przyjmowanie uchodźców. Szef Komisji Europejskiej - jak informowało przedwczoraj Polskie Radio - poparł argumenty Warszawy w sprawie migracji.

- Bruksela próbuje teraz wyjść z twarzą z całej sytuacji - powiedzieli Polskiemu Radiu unijni dyplomaci i urzędnicy. Komicja nie chce oficjalnie wycofać swojego projektu przepisów sprzed kilku miesięcy dotyczącego przymusowego podziału uchodźców i oczekuje, że to Słowacja zaproponuje zmiany.

W sprawie kryzysu migracyjnego Komisja Europejska zmieniła ostatnio zdanie. Jej szef Jean-Claude Juncker poparł w czwartek postulat Grupy Wyszehradzkiej dotyczący elastycznej solidarności. - Jeśli jakieś kraje Unii Europejskiej nie mogą przyjąć uchodźców, mogą więcej zrobić dla ochrony naszych zewnętrznych granic - mówił przewodniczący Komisji.

Ponadto, podczas wystąpienia w Komitecie Ekonomiczno-Społecznym Jean-Claude Juncker zgodził się też z innym argumentem, że trzeba rozwiązać problemy migracyjne poza granicami Unii. Pytany o niechęć Polski i Węgier do przyjmowania uchodźców, odpowiadał, że w tych krajach schronienie znaleźli uciekinierzy ze Wschodu.

- Trzeba być uczciwym i kiedy krytykuje się Polaków i Węgrów, to trzeba mówić, że przyjęli już ukraińskich uchodźców - mówił szef Komisji. Już wcześniej Jean-Claude Juncker przyznał również, że przyjmowanie uchodźców przez unijne kraje nie powinno być przymusowe, ale dobrowolne.

W Brukseli zwyciężyły polskie argumenty w sprawie uchodźców. Po raz pierwszy od początku kryzysu imigracyjnego szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker zaakceptował sztandarowy argument polskich władz, że nasz kraj ponosi koszty migracji, ale ze Wschodu, bo przyjmuje u siebie Ukraińców - podało RMF FM. Wcześniej te słowa wyśmiewała zarówno Bruksela, jak i opozycja w Warszawie.

Za użycie tego argumentu krytykowano m.in. Beatę Szydło. Polska premier ponad pół roku temu podczas debaty w Parlamencie Europejskim mówiła: Polska przyjęła około miliona uchodźców z Ukrainy, ludzi, którym nikt nie chciał pomóc. Oni są dzisiaj u nas i pomagamy im. Wówczas polską premier krytykowano, dowodząc, że Ukraińcy w Polsce nie są uchodźcami, ale migrantami ekonomicznymi. Teraz jednak Juncker powiedział dokładnie to samo, podkreślając, że często zapomina się o wysiłkach takich krajów jak Polska czy Węgry.

W Polsce i na Węgrzech jest dużo uchodźców, którzy pochodzą z Ukrainy, podczas gdy jest ich niewielu w Europie Zachodniej. Tak więc trzeba włączyć do osądu rzeczywistość, z którą (Polska i Węgry) stykają się na co dzień - powiedział Juncker podczas debaty w Komitecie Ekonomiczno-Społecznym.

Rzecznik KE nie chciał powiedzieć o jakiej liczbie "uchodźców z Ukrainy" mówił Juncker. Z danych Eurostatu wynika, że rzeczywistych "uchodźców" z Ukrainy jest niewielu. Natomiast polski argument o Ukraińcach dotyczy raczej wysiłku i kosztów integracji całej ukraińskiej społeczności.

Wyraźnie widać, że upadła w Brukseli koncepcja narzuconych kwot. Rysuje się natomiast nowy kompromis na zasadzie pomocy w zabezpieczeniu granic zewnętrznych zamiast obowiązkowego przyjmowania uchodźców. Ci, którzy nie chcą przyjmować na swoim terytorium uchodźców, muszą być solidarni w inny sposób, gdy chodzi o zorganizowanie ochrony granic zewnętrznych Unii. Wysiłki muszą być podzielone - wyjaśnił to nowe porozumienie szef Komisji. Odpowiada ono koncepcji lansowanej od początku przez polskie władze. Oznacza to, że Polska wygrywa z Brukselą - batalię w sprawie migracji. To co jeszcze niedawno mówili dyplomaci w kuluarach, potwierdza szef Komisji Europejskiej.

Wybrane dla Ciebie
Szczyt w Budapeszcie. Orban zabiera głos
Szczyt w Budapeszcie. Orban zabiera głos
Dramatyczne doniesienia z Charkowa. Celem było przedszkole
Dramatyczne doniesienia z Charkowa. Celem było przedszkole
Myśliwce NATO poderwane. Alert w Rumunii
Myśliwce NATO poderwane. Alert w Rumunii
"Pięciu policjantów". Nowe informacje o awanturze Martyniuka w samolocie
"Pięciu policjantów". Nowe informacje o awanturze Martyniuka w samolocie
Tokio zamiast Budapesztu. Ujawnili plan Trumpa
Tokio zamiast Budapesztu. Ujawnili plan Trumpa
Rodzina Tuska podsłuchiwana Pegasusem? Jest reakcja premiera
Rodzina Tuska podsłuchiwana Pegasusem? Jest reakcja premiera
Wpadka agenta. 24-latek podejrzany o współpracę z obcym wywiadem
Wpadka agenta. 24-latek podejrzany o współpracę z obcym wywiadem
Krwawa noc w Ukrainie. Zmasowany atak Rosji
Krwawa noc w Ukrainie. Zmasowany atak Rosji
43 kg narkotyków. Nalot policji na laboratorium
43 kg narkotyków. Nalot policji na laboratorium
Auto wpadło do rzeki. Były żołnierz bez wahania rzucił się na ratunek
Auto wpadło do rzeki. Były żołnierz bez wahania rzucił się na ratunek
Incydent przed Białym Domem. Samochód uderzył w bramę wjazdową
Incydent przed Białym Domem. Samochód uderzył w bramę wjazdową
Dron uderzył w Sumy. Świadek wszystko nagrał
Dron uderzył w Sumy. Świadek wszystko nagrał