Dramatyczne doniesienia z Charkowa. Celem było przedszkole
Rosyjski dron trafił w przedszkole w jednej z dzielnic Charkowa. Ranne zostały dzieci. "Te uderzenia to policzek wymierzony przez Rosję każdemu, kto nalega na pokojowe rozwiązanie. Bandytów i terrorystów można powstrzymać jedynie siłą" - napisał prezydent Wołodymyr Zełenski.
"Trafienie w prywatne przedszkole w dzielnicy Chołodnohirskiej, są ranne dzieci. W miejscu uderzenia wybuchł pożar" – przekazał mer.
Wszystkie dzieci udało się ewakuować
"W chwili obecnej jest czworo rannych, jedno nieprzytomne w reanimacji" – dodał Terechow w kolejnym wpisie w komunikatorze Telegram.
Mer wyjaśnił, że wszystkie dzieci udało się ewakuować, jednak pożar w miejscu wybuchu rosyjskiego drona nadal trwa.
Wcześniej Terechow informował, że Charków od wtorkowego wieczoru atakowany był z zastosowaniem dronów i kierowanych bomb lotniczych. Bomby te uszkodziły co najmniej 15 domów jednorodzinnych w dzielnicy Industrialnej. W środę po północy mer powiadomił o dziewięciu osobach rannych.
Trump nie spotka się z Putinem? Ekspert komentuje
W godzinach porannych Terechow poinformował o kolejnym ataku, tym razem ponownie z użyciem ciężkich dronów uderzeniowych. Szef władz wojskowych obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow powiadomił o sześciu osobach rannych i jednej ofierze śmiertelnej.
Wszystkie dzieci zostały ewakuowane i znajdują się w schronach. Według wstępnych informacji wiele z nich doznało silnej reakcji stresowej.
"Nie ma i nie może być żadnego usprawiedliwienia dla ataku dronem na przedszkole. Oczywiste jest, że Rosja staje się coraz bardziej zuchwała. Te uderzenia to policzek wymierzony przez Rosję każdemu, kto nalega na pokojowe rozwiązanie. Bandytów i terrorystów można powstrzymać jedynie siłą" - napisał prezydent Zełenski.
Zmasowany atak na Ukrainę. Zabici i dziesiątki rannych
Ukraina w nocy z 21 na 22 października padła ofiarą zmasowanego ataku armii rosyjskiego dyktatora. Celem była infrastruktura krytyczna. Ucierpiały obwody kijowski, odeski, czernihowski, dniepropietrowski, kirowohradzki, połtawski, winnicki, zaporoski, czerkaski i sumski.
Co najmniej sześć osób zginęło, a 17 zostało rannych - przekazał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
"Kolejna noc, która dowodzi, że Rosja nie odczuwa wystarczającej presji za przedłużanie wojny. Przez całą noc i poranek działały nasze siły obrony przeciwlotniczej, mobilne grupy ogniowe oraz załogi dronów przechwytujących. Pod ostrzałem znalazły się zwykłe miasta, głównie nasza infrastruktura energetyczna, ale jest też wiele trafień w budynki mieszkalne" - napisał.
źródło: PAP/Astra