Szef holenderskiej dyplomacji przyznaje: skłamałem
Holenderski minister spraw zagranicznych Halbe Zijlstra dwa lata temu zaalarmował świat twierdząc, że słyszał rozmowę Władimira Putina o nowej "wielkiej Rosji". W jej skład miałyby wejść Białoruś, Ukraina i państwa nadbałtyckie. Teraz Zijlstra przyznał się do kłamstwa.
13.02.2018 | aktual.: 13.02.2018 10:25
Podczas kampanii wyborczej w 2016 roku, na spotkaniu Partii Ludowej na rzecz Wolności i Demokracji, Zijlstra stwierdził, że był w 2006 roku na daczy Putina. Ktoś zadał wówczas gospodarzowi pytanie, co rozumie pod pojęciem "wielkiej Rosji". Prezydent miał wówczas odpowiedzieć, że powinna ona składać się z Rosji, Białorusi, Ukrainy i krajów nadbałtyckich. "Miło by było, gdyby w jej skład wszedł także Kazachstan" - miał odpowiedzieć Putin. Wypowiedź Zijlstry została zarejestrowana na wideo.
W poniedziałek szef holenderskiej dyplomacji oświadczył, że to, co powiedział dwa lata wcześniej, było kłamstwem. - Nie byłem na spotkaniu w daczy Putina - stwierdził Zijlstra. - Ale ta dyskusja miała miejsce. Ktoś, kto był jej świadkiem, opowiedział mi, co Putin mówił o "wielkiej Rosji" - tłumaczył szef holenderskiej dyplomacji.
Zobacz także
- Skłamałem. To jest nie do przyjęcia - stwierdził Zijlstra. Dodał, że był "głupi" i żałuje teraz swojego zachowania.
Oświadczenie polityka wywołało burzę w Holandii. Opozycja domaga się dymisji ministra, jednak jego partia go broni. Premier Holandii Mark Rutte, partyjny kolega Zijlstry, także jest przeciwny jego dymisji. Twierdzi, że jest "wiarygodnym członkiem rządu".
Znany holenderski dziennik "Het Financieele Dagblad" wzywa ministra do ustąpienia ze stanowiska. "Pozostawanie na nim dalej podważyłoby wiarygodność gabinetu. Nie tylko w krytyce Rosji, ale także w kampanii przeciwko fałszywym wiadomościom" - napisano w ostrym komentarzu redakcyjnym.
W środę minister ma spotkać się w Moskwie ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem. Stosunki między obu krajami są napięte od lipca 2014 roku. To wówczas nad Ukraina zestrzelony został samolot Malaysia Airlines MH17, lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur. Zginęło 283 pasażerów i 15 członków załogi. 196 ofiar było narodowości holenderskiej.
Źródło: reuters.com