"Szczyt w Lahti początkiem nowego etapu w relacjach UE- Rosja"
Według dyrektora demosEUROPA - Centrum Strategii Europejskiej Pawła Świebody, piątkowy szczyt Unii Europejskiej w Lahti zapoczątkował nowy etap w relacjach Unii Europejskiej z Rosją.
21.10.2006 | aktual.: 21.10.2006 20:20
W piątek, podczas nieformalnego szczytu Unii Europejskiej w Lahti, przywódcy państw UE i prezydent Rosji Władimir Putin spotkali się na roboczej kolacji.
Po spotkaniu zapowiedzieli, że chcą negocjować nową umowę o strategicznym partnerstwie. Putin zapewniał, że w relacjach energetycznych z UE chce zapewnić stabilność i przewidywalność. Nie obiecał jednak tego, na czym Unii najbardziej zależy, czyli ratyfikacji Europejskiej Karty Energetycznej. Dokument ten zapewniłby przejrzystą podstawę prawną kontraktów energetycznych i bezpieczeństwo prawne unijnym inwestorom.
Myślę, że to jest początek nowego trendu, bo w całej Unii Europejskiej jest dość podobna ocena rozwoju sytuacji w Rosji - powiedział dyrektor demosEUROPA - Centrum Strategii Europejskiej, b. dyrektor Departamentu Unii Europejskiej w MSZ, Paweł Świeboda.
Unia się sprawdziła. Po raz pierwszy wykazała tego rodzaju spójność i jedność w relacjach z Rosją - dodał. Jego zdaniem, sprawującej obecnie przewodnictwo w UE Finlandii udało się "wykazać w praktyce" jedność, o której do tej pory w UE "bardzo dużo mówiono".
Świeboda przypomniał, że nigdy wcześniej na unijnym szczycie nie było spotkania z prezydentem Putinem, a szczyty UE-Rosja odbywały się w gronie trzyosobowej delegacji UE i prezydenta Putina.
A teraz prezydent Rosji mógł usłyszeć np. od przywódców małych państw bałtyckich, co o nim sądzą - zwrócił uwagę ekspert. Dlatego też wielu obserwatorów oceniało zaproszenie Putina jako ryzykowne. Tymczasem okazało się, że był to bardzo dobry pomysł, bo wszyscy unijni przywódcy mogli się wypowiedzieć, mogli wyrazić swoje poglądy na temat spraw energetycznych, demokracji w Rosji i sytuacji na Kaukazie - dodał.
Świeboda przyznał, że podczas szczytu nie osiągnięto przełomu w sprawach energetycznych, ale - jak zaznaczył - niewiele osób takiego przełomu się spodziewało. Putin od dawna sygnalizował, że nie jest gotowy do ratyfikacji Karty Energetycznej - przypomniał.
Zwrócił uwagę, że również działania rosyjskich władz wobec unijnych firm eksploatujących w Rosji zasoby ropy i gazu, były od kilku miesięcy "dość nieprzychylne". Według niego, "kumulacja złych tendencji" w stosunkach energetycznych UE-Rosja trwa już od jakiegoś czasu. Tym bardziej jednoznaczne wyrażenie unijnych oczekiwań - dotyczących wzajemności w stosunkach energetycznych - powinno dać Putinowi do myślenia - uznał Świeboda.
Według niego, UE zasygnalizowała w Lahti, że jeśli Rosja nie otworzy się na unijny kapitał i nie zapewni podstawowej wzajemności w relacjach energetycznych, to Unia może w mniejszym stopniu niż dotychczas korzystać z rosyjskich surowców.
Zdaniem eksperta, dla Polski ważne było, że podczas spotkania z Putinem w dyskusji uczestniczyły wszystkie kraje UE. Sądzę, że Polska przekonała się jaką wartością jest współpraca w ramach UE i spójność stanowiska w relacjach z Rosją; że opłaca się inwestować w budowanie wspólnego mianownika w UE, a także jak konstruktywnie postępować z Rosją - powiedział Świeboda.
Wyraził przy tym nadzieję, że z piątkowego spotkania w Lahti prezydent Lech Kaczyński wyniósł przekonanie, iż "trzeba odnotowywać niepokojące wydarzenia w Rosji, ale należy to robić w bez emocji, bo tylko taki sposób jest skuteczny".