Szczyt bliskowschodni "całkowitą porażką" Polski. Nie spełnił swojej funkcji
Jak podaje RMF FM, jednym z głównych celów szczytu bliskowschodniego w Warszawie miało być wyjście z kryzysu w relacjach z Izraelem. Wypowiedzi tamtejszych polityków pogrzebały jednak plany polskiego rządu, który teraz ma żałować decyzji o organizacji konferencji.
Według informacji rozgłośni, szef polskiej dyplomacji Jacek Czaputowicz był przekonany, że organizacja takiego wydarzenia w Warszawie pomoże odbudować nadszarpnięte relacje ze Stanami Zjednoczonymi i Izraelem. Zachęcone jego zapewnieniami kierownictwo PiS wyraziło zgodę na zorganizowanie konferencji.
Sceptyczny wobec wydarzenia pozostawał Pałac Prezydencki. Bliski współpracownik Andrzeja Dudy powiedział, że "szczyt okazał się całkowitą porażką, a polska dyplomacja właściwie nie działa". Inny ważny polityk PiS stwierdził, że szef polskiego MSZ przed szczytem nie odwiedził żadnego kraju bliskowschodniego, a agenda nie była znana do ostatniej chwili.
Rozmówca RMF FM podkreśla również, że prezes PiS Jarosław Kaczyński po macoszemu traktuje zagadnienia związane z polityką zagraniczną. - Nikt w PiS-ie nie bierze pełni odpowiedzialności za politykę zagraniczną, bo prezes Kaczyński lekceważy sprawy zagraniczne, uważa, że nimi nie wygrywa się wyborów, że ktokolwiek może być szefem MSZ - ocenia.
Zamiast ocieplenia stosunków z Izraelem i USA, konferencja bliskowschodnia przyniosła kolejny kryzys dyplomatyczny. Po wypowiedziach premiera Izraela Benjamina Netanjahu oraz szefa MSZ Israela Katza Mateusz Morawiecki odwołał udział polskiej delegacji w szczycie V4 w Jerozolimie. Wiele kontrowersji wywołały także słowa sekretarza stanu USA Mike'a Pompeo, który "zachęcał polskich kolegów", by "wprowadzili prawo pozwalające na zwrot majątków tym, którzy je stracili podczas Holokaustu".
Źródło: RMF FM
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl