Szczygło: ministrowie w nowym rządzie powinni współpracować z prezydentem
(RadioZet)
05.11.2007 | aktual.: 07.11.2007 10:14
: A gościem Radia ZET jest Aleksander Szczygło, minister obrony narodowej już odchodzący, ale jeszcze siedzący, panie ministrze, dzień dobry, witam Monika Olejnik. : Dzień dobry, witam. : Czy Antoni Macierewicz już złożył dymisję na pana ręce, albo na ręce premiera? : Szef służby kontrwywiadu wojskowego właśnie składa rezygnację ze stanowiska na ręce prezesa Rady Ministrów, bo to prezes Rady Ministrów powołuje... : Ale już złożył? : Tak, złożył. : Kiedy złożył? : W odpowiednim czasie, tak żeby nie kolidowało to ze złożeniem... : Ale nie, moje pytanie jest czy złożył, czy złoży? : Złożył. : Założył? : Złożył, w czasie przeszłym. : No to kiedy to było w sobotę, w piątek, kiedy złożył? : No mniej więcej tak. : Jak to mniej więcej, ja nie pytam czy o 13.10 czy 13.14. : Znaczy, pani redaktor, najważniejsza jest data, jaką osoba, która w danym przypadku składa dymisję określa w swoim piśmie od kiedy przestaje pełnić funkcję, bo zgodnie z ustawą o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego wtedy... : To od kiedy przestaje.
: Od wczoraj. : Od wczoraj przestał być szefem kontrwywiadu. : Służby Kontrwywiadu Wojskowego. : wojskowego Antoni Macierewicz. Dlaczego pan ma obsesję na punkcie Radka Sikorskiego, panie ministrze, nazywa go pan zdrajcą? : Nie mam żadnej obsesji na punkcie Radka Sikorskiego. : Nie, to dlaczego pan go nazywa zdrajcą. : Już wczoraj, czy przedwczoraj były dwa dni poświęcone relacją pomiędzy moją skromną osobą. : No dobrze, ale nie było odpowiedzi Radka Sikorskiego. Radek Sikorski opowiada, jak to był w Waszyngtonie, jak rozmawiał z Amerykanami na temat tego, co powinna dostać Polska, polskie wojsko, to jest według pana żebractwo? : Według mnie to jest brak profesjonalizmu, to znaczy, szczególnie, że to nie jest, to nie był jedyny temat rozmowy, tylko był to temat powiązany z czymś tam. I jeżeli stawia się tak zaporowe warunki, wtedy powstaje pytanie, czy nie zdaje sobie sprawy ktoś, kto stawia takie warunki, że to może uniemożliwić realizację istotniejszego z punktu widzenia tych, tego jednego miliarda dolarów
procesu dotyczącego, na przykład porozumienia z Amerykanami w innych sprawach. No, to są pytania, które trzeba sobie stawiać, a Radek Sikorski jest inteligentnym, dobrze wykształconym. : No dobrze, ale pojechał do Waszyngtonu i chciał jeden miliard dla naszej armii, to chyba dobrze? : Absolwentem Oxfordu, chyba zdaje sobie z tego sprawę. : Ale z czego ma sobie zdawać sprawę? : Z tego, jakie są konsekwencje takich lub innych zachowań. : A jakie były konsekwencje? : Nie wiem. : Popsuły się nasze stosunki polsko-amerykańskie? : Pani redaktor, ja tylko zadaje pytanie, na pytania, które pani redaktor zadaje. : Nie, bo ja się dziwię, bo skoro premier mówi, że się popsuły nasze stosunki, że to mogło źle wpłynąć na nasze stosunki to dlaczego proponowano Radkowi Sikorskiemu funkcję ambasadora w Waszyngtonie? : Nic nie słyszałem, żeby ktokolwiek proponował, oprócz jakiejś może luźno rzuconej propozycji. : Tak mówił premier Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla „Sygnałów” : Luźno rzucone... : To nie była luźna propozycja.
: Luźno rzuconej propozycji, ale chyba Radek wtedy odrzucił tą propozycję, bo jak mi sam powiedział – najpierw musimy mu kupić rezydencję w Waszyngtonie, bo ta, która jest dla ambasadora się nie nadaje. : Aha i dlatego odrzucił tę propozycję, tak? : No, myślę, że też jest to możliwe. : Proszę!? : Jest to możliwe. : A czy przyszły minister spraw zagranicznych jest agentem brytyjskim? : A skądż takie słowa? : Nie, no pytam pana, dlatego że jest jakaś tajemnica w sprawie pana Radka Sikorskiego i pytam o co chodzi, bo mówi się o tym, że Antoni Macierewicz szukał nie wiadomo czego. : Nie wkraczajmy na obszary niepoważne. No, oczywiście można wszystko sprowadzić do tego rodzaju sformułowań, które są ośmieszające i są mało mądre, my nie zgadzając się ze sobą, nie musimy posługiwać się w rozmowie argumentami, które są po prostu jakieś absurdalne. : O, to cieszę się, że pan to powiedział, bo pan prezydent i pan premier mówią o tym, że jest jakaś tajemnica w sprawie Radka Sikorskiego, więc dobrze, że pan rozwiał tę
kwestię przynajmniej. : To jest tajemnica, to jest jakaś informacja, która prawdopodobnie zostanie przekazana panu Donaldowi Tuskowi w czasie rozmowy, no ale zachowajmy umiar w mówieniu o rzeczach poważnych w konwencji niepoważnych. : Czyli zostanie przekazana cukiereczkowi obleczonemu w truciznę, tak? : Coś koło tego. : To są pana słowa? : Tak. : Dlaczego pan mówi o przyszłym premierze, że to jest cukiereczek? : Obtoczony, nie otoczony. : Obtoczony, tak, trucizną. : Tak mi się skojarzyło. : Ale z czym panu to się skojarzyło, z cukiernicą, z czym panu się to skojarzyło? : Z czym się to mi skojarzyło? Już teraz, rozmowa była bardzo dynamiczna, nie potrafię teraz przywołać... : A przeprosi pan przyszłego premiera za te słowa? : Dlaczego? : Nie, tak się pytam, teraz wszyscy się przepraszają. : Jeżeli przeproszą za wszystkie te brzydkie słowa, które mówili pod adresem Prawa i Sprawiedliwości wszystko można rozważyć__, jestem skłonny do tego, ażeby... : Ale pan Tusk powiedział przepraszam. : Pani redaktor. : Co
pani redaktor. : Co to za przeprosiny. : Ale co, miał upaść na kolana. : Nie, miał po prostu powiedzieć najnormalniej w świecie przepraszam. : Ale powiedział przepraszam, w zeszłym tygodniu powiedział przepraszam. : Przepraszam jeżeli uraziłem zachowaniem, a nie mówienie, że jeżeli to, widziałem tą rozmowę u pani redaktor. Jeżeli to jest komuś, mniej więcej w ten sposób, jeżeli to jest komuś potrzebne to tak, przepraszam. : No było to trochę inaczej powiedziane. A dlaczego pan prezydent się obraził na parlament i nie będzie dzisiaj obecny w Sejmie? : Będzie, będzie obecny w Sejmie. : Ale nie przemówi w Sejmie. : Ale nie ma takich obowiązków, konstytucyjnego. : Nie, ale nie przyjdzie do Sejmu, tylko przyjdzie do Senatu : Nie, będzie w Sejmie, będzie na galerii. : Na galerii? A to dobrze. : To dobrze, ja też się cieszę. : Czy według pana, kiedy według pana prezydent może powierzyć misję tworzenia rządu Donaldowi Tuskowi? : Zgodnie z konstytucją to jest 14 dni od pierwszego posiedzenia Sejmu. : No, to wiemy,
ale według pana kiedy to powinno się stać dzisiaj, jutro? : Po to są terminy konstytucyjne ażeby w nich organy, które powinny podjąć decyzje się mieściły i to jest istotne. : Czyli trzeba się zmieścić w 14 dniach, a nie można tego zrobić jutro, pojutrze? : Można, trzeba to zrobić w ciągu dwóch tygodni, to jest najważniejsze. : Ale ja wiem doskonale, czy według pana prezydent powinien to zrobić szybko, czy...? : To zależy od... : ale pytam posła. : Przyszłego posła. : przyszłego posła. : Przyszłego posła. : No i co według pana powinien szybko. : To zależy od tego czy rozmowa, do której prawdopodobnie dojdzie w ciągu najbliższego czasu będzie rozmową, która będzie się opierała na – po pierwsze informacji Donalda Tuska o jego koalicji, przepraszam o koalicji Platformy z PSL, o treści umowy koalicyjnej, o proponowanym składzie rady ministrów. Myślę, że zostawmy to... : Aha, czyli prezydent najpierw się dowie, co tam słychać i dopiero powierzy misję, tak? : Zostawmy to prezydentowi Rzeczpospolitej i najbardziej
prawdopodobnemu kandydatowi na premiera panu Donaldowi Tuskowi, na pewno sobie poradzą. : Wie pan, Paweł Zalewski, wiceszef, znaczy szef sejmowej komisji zagranicznej do tej pory dziwi się pana atakowi na Radka Sikorskiego, nie potrafi tego zrozumieć i według niego to jest dobry kandydat na ministra spraw zagranicznych, to jest pana kolega. : Nie wiem, nie wiedziałem. : No to panu mówię. : Nie słyszałem, nie słyszałem, widocznie pan Paweł Zalewski nie wie tego, co wie prezydent i premier. : A pan to wie? : No skąd? : Nie wie pan. : Skąd, ja się zajmuję wojskiem i to jest wystarczająco. : Ale jak pan wie, Donald Tusk mówi nie, nie ustąpię w sprawie Radka Sikorskiego i Radkowi Sikorskiemu chce powierzyć misję szefowania temu resortowi. : Zgodnie z konstytucją, prezes Rady Ministrów przedstawia kandydatów na ministrów konstytucyjnych, a prezydent zatwierdza i nie ma możliwości ingerencji ze strony prezydenta w ten tryb postępowania. Bo tutaj prezydent jest tylko i wyłącznie, jakby notariuszem do potwierdzenia
tego, co prezes Rady Ministrów chce zrobić i jak chce stworzyć rząd. Taki jest zapis w konstytucji. : To wszyscy wiemy, to wszyscy wiemy, oprócz przyszłego wicemarszałka Sejmu pana Putry, wszyscy o tym wiedzą. : Takiej wiedzy nigdy za wiele, pani redaktor. : No właśnie. Ale czy jest sygnał do pana prezydenta tak, żeby nie obrażał się na Radka Sikorskiego. : Nie, ja tylko chciałbym zwrócić uwagę na jedną rzecz, że prezydent odpowiada również za politykę zagraniczną i dobrze byłoby żeby zarówno minister obrony narodowej, jak i minister spraw zagranicznych i minister spraw wewnętrznych i administracji to byłyby osoby, które potrafią współpracować z prezydentem Rzeczypospolitej. : Ale czy Radek Sikorski będzie potrafił, czy nie? : I to przypominam Donaldowi Tuskowi. : A czy Radek Sikorski będzie potrafił czy nie, współpracować? : I to przypominam Donaldowi Tuskowi. : Tak, ale ja przypominam sobie, że Aleksander Kwaśniewski tak nie mówił do Jerzego Buzka, że osoby, które będą powołane to mają być osoby, które
będą potrafiły ze mną współpracować. : A skąd pani o tym wie. : I nie przypominam sobie, żeby Aleksander Kwaśniewski mówił tak Kazimierzowi Marcinkiewiczowi, że to muszą być osoby, które mają z nim współpracować, przez chwilkę, chociaż. : No w przypadku tego ostatniego rządu to już była sprawa... listopad : A za czasów AWS. : bo rząd został powołany pod koniec października, czyli dwóch miesięcy, niecałych nawet, także... A za rządów AWS wyglądało to w ten sposób, że w 97 r. prezydent otrzymał listę od premiera Buzka, listę ministrów i na tej liście były osoby, co do których, okazało się, że służby mają jakieś zastrzeżenia i zostały te osoby z tej listy usunięte. : Nie. : No tak to jest. : Nie, nie, pan Tomaszewski był, niech pan sobie przypomni. : A kto to jest pan Tomaszewski, ja nie kojarzę. : No pan słabo ostatnio kojarzy, bo wczoraj pana zapytano, czy przedwczoraj kto to jest Sikorski, a pan powiedział – a kto to jest? Tak? A teraz już pan wie kto to jest? : No tak, ale, nie teraz mówię zupełnie
poważnie. : Ale teraz pan wie kto to jest, Sikorski? : Kto? : Kto to jest Sikorski? : Radosław Sikorski. : Ale wie pan kto to jest? : Radosław Sikorski. : Bo przedwczoraj pan nie wiedział. : Były minister obrony narodowej od końca października 2005 do 7 lutego. : Trudno się panu rozstać z resortem, panie ministrze? : Tak, żal mi. To jest pierwsze moje stanowisko, miejsce pracy, które będę opuszczał z ogromnym żalem, to prawda. : Będzie tam pan chodził na spacery? : Oj nie, bo to daleko jest. : Gościem Radia ZET był minister obrony narodowej Aleksander Szczygło. : Tam, gdzie mieszkam, a tam gdzie jest Ministerstwo Obrony to jest taki... : Ale może pan dojechać, wziąć taksówkę, dziękuję bardzo. : Dobiec można. : Albo dobiec.