Koronawirus. Szczęśliwy finał historii pani Joanny - udało się jej pomóc!
Szczęśliwy finał historii pani Joanny i jej męża Krzysztofa. Po interwencji Wirtualnej Polski seniorzy z Ursynowa przyjęli w sobotnie południe drugą dawkę preparatu Moderny w punkcie szczepień na Stadionie Narodowym. - Nareszcie! Po raz pierwszy od tygodni będę mogła spać spokojnie - mówi Joanna Maciejko.
Seniorka była gościem programu "Newsroom" WP 2 kwietnia. W rozmowie z Patrycjuszem Wyżgą opowiedziała o tygodniach zawirowań związanych z oczekiwaniem na drugą dawkę szczepionki firmy Moderna. 16 lutego pani Joanna i jej mąż zostali zaszczepieni pierwszą dawką preparatu w szpitalu MSWiA w Warszawie. Kolejnej, kluczowej do uzyskania pełnej odporności, nie mogli się doczekać. Termin jej podania zmieniano im aż czterokrotnie. Mieli ją przyjąć dopiero po Wielkanocy, po upływie ponad 6 tygodni od pierwszej iniekcji, co jest niezgodne z charakterystyką produktu leczniczego.
Zobacz też: Zapisy na szczepienia przeciw COVID. Absurdalna historia pani Joanny z Warszawy
- Bardzo się niepokoję. O siebie też, ale głównie o męża, który jest niedosłyszący i choruje na serce. W maju miałam jechać do sanatorium, nie wiem, czy mnie tam przyjmą - mówiła pani Joanna na antenie programu "Newsroom" Wirtualnej Polski. Podejmowała wielokrotne próby wyjaśnienia sprawy, zarówno w szpitalu MSWiA w Warszawie, jak i na infolinii Narodowego Programu Szczepień. Odbijała się od ściany, a czas na podanie drugiej dawki mijał.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
O problemach małżeństwa Maciejków niezwłocznie poinformowaliśmy Kancelarię Premiera i urzędników zajmujących się programem szczepień. Po interwencji Wirtualnej Polski pracownicy KPRM i Narodowego Funduszu Zdrowia podjęli działania w celu jak najszybszego podania drugiej dawki preparatu seniorom z Ursynowa. Po kilku godzinach znalazł się dla nich termin i preparat Moderny. - W piątek późnym wieczorem odebrałam telefon z przeprosinami od pracowników Kancelarii Premiera, którzy obiecali zająć się sprawą. Kilkadziesiąt minut później koordynatorzy szczepień znaleźli dla nas termin. Na szczęście w stolicy, choć byłam gotowa zabrać męża i w akcie desperacji pojechać nawet do Torunia - mówiła nam w piątkowy wieczór pani Maciejko.
Pani Joanna i jej mąż Krzysztof o godzinie 12:00 w sobotę przyjęli drugą dawkę szczepionki na Stadionie Narodowym w Warszawie. - Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Ten koszmar nareszcie się skończył. Jest pod wielkim wrażeniem organizacji szczepień w tym punkcie. Bez porównania z chaosem i obsługą w szpitalu MSWiA - mówi nam wyraźnie wzruszona seniorka. Przyznaje, że nie tylko spokojnie spędzi Święta Wielkanocne, ale też nie może doczekać się zaplanowanego na maj wyjazdu do sanatorium.
Coś Cię zbulwersowało, zaintrygowało lub po prostu uważasz, że powinniśmy o tym napisać? Widzisz coś ciekawego? Jesteś świadkiem nietypowego zdarzenia, wypadku, sytuacji na drodze? Prześlij nam informację, zdjęcie lub filmik. Twórz WP razem z nami!