Panie ministrze, dzisiejsza Polityka donosi, że do przychodni zdrowia w całym kraju przed świętami
przyjechali kurierzy z paczkami, w których były szczepionki przeciwko grypie, zapakowane w specjalnych lodówkach.
Te same przychodnie donoszą, że brakowało tam wytycznych Ministerstwa, dla kogo te szczepionki są przeznaczone.
Nadawcą przesyłek była Agencja Rezerw Materiałowych. Na początku narzekaliśmy, że
tych szczepionek brakuje, teraz przed świętami docierają one do wszystkich przychodni. No właśnie pytanie, dla kogo są te szczepionki, które, jak
donosi Polityka, docierają teraz do przychodni w całym kraju?
Pani redaktor, to kilka informacji, które może nam uporządkują ten świat. Bo po pierwsze
szczyt zachorowań na grypę przypada mniej więcej na przełomie stycznia i
lutego, a nawet bardziej w lutym i tak jest coroczne. Jeżeli chodzi o szczepienie,
to to szczepienie ma jakby największą moc, jeśli można mówić to w kategoriach liczby
przeciwciał, które są w organizmie, mniej więcej miesiąc, dwa miesiące po szczepieniu. Więc zaszczepienie
się nawet dzisiaj jest rozsądną decyzją,
jest rozsądnym krokiem. I w tym sensie te szczepienia są dla każdego chętnego,
kto chce w ten sposób uodpornić się przeciwko rosnącemu ryzyku.
Panie ministrze, czyli te szczepionki się nie zmarnują i one trafią do osób, które będą tego potrzebować? Nie będą musiały zostać zutylizowane?
To zależy oczywiście od tego czy znajdą się takie osoby. Ja widzę tutaj też, że jakby grypa,
w porównaniu do lat poprzednich, jednak jest w zdecydowanie mniejszym natężeniu. To
informacje, które otrzymujemy z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego mówi, że tygodniowo mamy
dwa lub nawet trzy razy mniej niż w poprzednich latach przypadków grypy, bo oczywiście okazuje
się, że te środki przeciw, te które stosujemy, czyli dystans, dezynfekcja,
maseczka - one oczywiście też działają w odniesieniu do zakaźności grypy. I na
szczęście ta grypa nie stanowi problemu w tym roku, więc też można się spodziewać, że dolegliwość, czyli ta
fala grypy, która zawsze jest w lutym, nie będzie aż tak duża, bo ona startuje z innego zupełnie poziomu
niż było to w poprzednich latach.