Szczepienie przeciwko COVID-19. Rząd pokazał strategię. "To żadna strategia. Bawimy się w przekazy"
Szczepionka na koronawirusa. - Musimy wiedzieć, ile szczepionek dostaniemy, bo na pewno nie otrzymamy wszystkich jednocześnie - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską prof. Włodzimierz Gut, wirusolog z Państwowego Zakładu Higieny. Podobnego zdania jest dr Paweł Grzesiowski, ekspert ds. profilaktyki zakażeń. - To żadna strategia - komentuje.
08.12.2020 11:53
Minister zdrowia Adam Niedzielski przedstawił projekt dotyczący narodowej strategii szczepień podczas wtorkowej konferencji. Rząd przedstawił projekt narodowej strategii szczepień. Dokument składa się z dziewięciu rozdziałów. Wśród nich znajdują się m.in. skuteczność i bezpieczeństwo szczepionek, proces zakupów i finansowanie, dystrybucję i logistykę.
Szczepienia na koronawirusa najprawdopodobniej zaczną się na przełomie stycznia i lutego. Informacje o terminie Polacy dostaną telefonicznie lub za pośrednictwem wiadomości SMS. Szczepionka na COVID-19 w pierwszej kolejności ma trafić do grup najbardziej narażonych, w tym osób z chorobami współistniejącymi, seniorów, pracowników społecznych, pracowników medycznych. Potem rozpoczną się szczepienia "powszechne".
Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział, że kiedy szczepionka będzie już dostępna, powstanie centralny rejestr osób zaszczepionych. - Wiedza, bezpieczeństwo i dobrowolność to fundamentalne założenia, które pozwolą nam w odpowiedni sposób przeprowadzić proces szczepień - mówił we wtorek podczas konferencji minister zdrowia.
- Nie mamy strategii, rząd nie powiedział niczego nowego. Powinniśmy wiedzieć, kiedy szczepionka na koronawirusa będzie dostępna, ile będzie szczepień miesięcznie, w jakich punktach będą dostępne szczepionki. Trudno skomentować tę konferencję - mówi Wirtualnej Polsce dr Paweł Grzesiowski, ekspert ds. profilaktyki zakażeń. - Odesłano nas jedynie do dokumentu, który dopiero zostanie opublikowany - dodaje.
Szczepionka na koronawirusa. "Musimy wiedzieć, ile ich potrzebujemy"
- Zaszczepić powinny się w pierwszym rzucie osoby, które są najbardziej narażone na zakażenia COVID-19, albo poniosą największe jego konsekwencje. Dlatego zaczynać powinno się od lekarzy, aby nie roznosili wirusa, a potem szczepić grupy wysokiego ryzyka, czyli osoby starsze. Na samym końcu wszystkich tych, którzy mają kontakt z dużą liczbą ludzi podczas pracy - mówi nam prof. Włodzimierz Gut, wirusolog z Państwowego Zakładu Higieny.
Jak wyjaśnia, ważne jest też to, że szczepieni będą pracownicy DPS-ów. - Bo w skupiskach wirus lubi się szybko rozprzestrzeniać - wyjaśnia wirusolog.
Rząd przewiduje 8 tysięcy punktów szczepień na każdą gminę w Polsce. - Nie wierzę w to, że uda się utworzyć taką liczbę, ale jeżeli punktów będzie mniej, to nic się nie stanie. Najważniejsze jest to, aby wszystkie osoby miały łatwy dostęp do szczepionki - tłumaczy prof. Gut.
Wirusolog zwraca jednak uwagę na fakt, że nadal nie wiadomo, ile Polska dostanie szczepionek. - Musimy wiedzieć, ile szczepionek dostaniemy, bo na pewno nie otrzymamy wszystkich jednocześnie - podkreśla prof. Włodzimierz Gut. I zaznacza, że Wielka Brytania poinformowała o tym, że potrzebuje teraz 4 mln szczepionek na COVID-19, co spowodowało mobilizację w kraju.
- Musimy uważać, aby nie znaleźć się w sytuacji podobnej do tej, w jakiej była Szwajcaria, która też nie znała liczby szczepień, a przez to cała sprawa się opóźniła. Teraz Polska bawi się w przekazy firmowe i naukowe, a dokumentów z liczbą szczepionek nie ma - mówi prof. Gut.
Ekspert tłumaczy jednak, że najpierw muszą zostać ukończone odpowiednie analizy dotyczące wymagań, jakie spełnić mają szczepionki. - Każdy kraj ma swój organ, który sprawdza, czy to, co zostało powiedziane w publikacji i wystąpieniach firmy w pełni odpowiada rzeczywistości. To bardzo złożony proces - mówi prof. Włodzimierz Gut.
I zaznacza, że teraz rząd prowadzi działania przygotowawcze. - Na pewno uzyskamy dostęp do szczepionek, ale teraz trwa dyskusja na temat bezpieczeństwa, ich efektywności i kolejności szczepienia. To na razie handel opcjami - wyjaśnia wirusolog.
I dodaje: - Na razie zobowiązaliśmy się do zakupu szczepionek, a firma do ich dostarczenia. Zanim je jednak kupimy, musimy przeprowadzić specjalną analizę zajmującą się dopuszczeniem szczepionek.
Szczepionka na koronawirusa. 180 tys. osób tygodniowo
- Naszym celem jest dostarczenie szczepionek, które będą skuteczne i bezpieczne, w odpowiedniej ilości i w najkrótszym możliwym czasie - mówił we wtorek Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. - To jedna z największych operacji logistycznych w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Szczepionki będą darmowe i dobrowolne - dodał.
Dworczyk podkreślił, że do dokumentu będzie można zgłaszać poprawki przez najbliższe kilka dni, a 15 grudnia Rada Ministrów oficjalnie przyjmie potwierdzoną strategię. - W zeszłym tygodniu rozpoczął się nabór punktów, które będą przeprowadzały szczepienia. Skończy się on 11 grudnia - poinformował Dworczyk. - Do tej pory mamy zgłoszenia, które pozwolą szczepić ok. 180 tys. osób tygodniowo - dodał.