Szczepionka na COVID. Prof. Andrzej Horban wprost

Szczepionka na COVID-19 opracowana przez Pfizera ma być już w ciągu kilku najbliższych miesięcy dostępna dla milionów osób. - Ja bym tak bardzo na tę szczepionkę nie liczył - powiedział prof. Andrzej Horban główny doradca premiera ds. COVID-19.

Szczepionka na COVID. Główny doradca premiera ds. COVID-19 zabrał głos
Szczepionka na COVID. Główny doradca premiera ds. COVID-19 zabrał głos
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański

Prof. Andrzej Horban, goszcząc w czwartek w TVN24, odniósł się do tematu szczepionki na koronawirusa. - Ja bym tak bardzo na tę szczepionkę nie liczył. 25 tysięcy dziennie razy 5 to jest 125 tysięcy dziennie nowych zachorowań. W ciągu miesiąca jest 4 miliony. 4 miesiące to 16 milionów. 16 milionów to połowa społeczeństwa. Szczepionka, jeżeli będzie dostępna dla wszystkich, to będzie dostępna wiosną - powiedział. Główny doradca premiera ds. COVID-19 zapytany o to, czy szybciej przechorujemy chorobę, niż uchronimy się od niej szczepionką, odpowiedział, że: "istnieje taka obawa".

- Należy zrobić wszystko, żeby chronić ludzi wrażliwych. To pokolenie, które może ciężko chorować lub umrzeć. Pół biedy, jeżeli zachoruje na COVID-19 młody człowiek, który nawet nie zauważy, że jest chory. Problem jest ze starszymi. 50 lat to jest ta granica, gdzie już widać ewidentnie różnicę w śmiertelności. Około 70-80 roku życia mamy 12 proc. zgonów. Powyżej 80 roku życia - 25 proc. I tych ludzi trzeba chronić - ocenił prof. Horban.

Główny doradca premiera ds. COVID-19 ocenił jednocześnie, że jeżeli liczba nowych i potwierdzonych przypadków koronawirusa utrzymuje się między 25 a 30 tysięcy dziennie, to "będziemy jako ochrona zdrowia panowali nad tą epidemią na tyle, na ile jeszcze można". - Natomiast problem zacznie się, jeżeli to byłoby dużo więcej - wskazał.

Koronawirus. Prof. Andrzej Horban o liczbie wykonywanych testów

Prof. Andrzej Horban pytany o liczbę testów odpowiedział, że obecnie taktyka jest zupełnie inna, niż była jeszcze kilka tygodni temu. - Kilka tygodni temu, przy małej liczbie zakażonych, 500-1000, można sobie było testować na poziomie 5 proc. [pozytywnych wyników - przyp. redakcji]. Kiedy we wrześniu została zmieniona zasada, że testujemy osoby, które zgłaszają się do lekarza, bo są objawowe, to natychmiast przy tej liczbie testów mamy od razu trafne testowania - 50% - podkreślił.

Doradca premiera podkreślił jednocześnie, że zaprzestano testowania ludzi zdrowych, dlatego jest taka transmisja. - A nie testujemy też, dlatego że jest taka transmisja. To jest ta różnica. Zupełnie inaczej opanowuje się epidemię, kiedy się ma 25 tysięcy razy 5, czyli około 100 tysięcy zakażeń dziennie. Zupełnie inaczej, kiedy mamy 500 też razy 5, to jest 1,5 tysiąca - wskazał.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (266)