Szczepionka na COVID. Minister zdrowia chce wyjaśnień od rektora WUM
Szczepienia poza kolejnością miało otrzymać 18 osób ze świata kultury i sztuki. Oświadczenie w tej sprawie wydał rektor WUM, który powołał specjalną komisję. Pojawiły się jednak głosy, że prof. Zbigniew Gaciong był obecny podczas szczepień celebrytów. Zareagował na to Adam Niedzielski.
Trwają szczepienia przeciwko koronawirusowi. Obecnie szczepionkę na COVID mogą otrzymać medycy. Warszawski Uniwersytet Medyczny poinformował jednak, że 18 osób ze świata kultury i sztuki zostało zaszczepionych poza kolejnością, w zamian za zostanie ambasadorem akcji. To wywołało kontrowersje. Wyjaśnienia sprawy chce m.in. rektor WUM, który powołał specjalną komisję.
Szczepionka na COVID. Rektor WUM obecny podczas szczepień celebrytów?
Oświadczenie nie przypadło do gustu studentom stołecznej uczelni. Na profilu w mediach społecznościowych krytyczne ocenili działania prof. Zbigniewa Gacionga. Uważają, że próba zrobienia kozła ofiarnego z Centrum Medycznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego jest niesprawiedliwa. Dodają, że rektor WUM był obecny podczas szczepień celebrytów.
Na ostatnią informację zareagował minister zdrowia. "Sprawa szczepień ma wymiar formalny i etyczny. Formalny zweryfikuje kontrola Narodowego Funduszu Zdrowia. W wymiarze etycznym - w związku z informacjami dotyczącymi możliwej obecności rektora przy szczepieniach - poprosiłem o ustosunkowanie się pisemnie do tej informacji" - napisał na Twitterze Adam Niedzielski.
Dodatkowa pula szczepień dla osób ze świata kultury i sztuki. Sprzeczne wersje WUM i ARM
Prof. Gaciong podkreślał, że celebryci zostali zaszczepieni z dodatkowej puli szczepień, a większość osób, które otrzymały szczepionkę na COVID, stanowią medycy. To kłóci się jednak ze stanowiskiem prezesa Agencji Rezerw Materiałowych. ARM przekazała szczepionki dla WUM. Według Michała Kuczmierowskiego każda placówka zamawia tyle szczepionek, ile zamierza wykorzystać i wszystkie dawki mają otrzymać osoby z grupy "0".