Szczepionka na COVID. Chiny "gotowe" dostarczyć Polsce specyfik

Jak podaje agencja Xinhua, "przewodniczący Xi Jinping zapewnił w rozmowie z polskim prezydentem, że Polska jest ważnym krajem Europy Środkowowschodniej i istotnym członkiem Unii Europejskiej, a z Chinami łączy ją partnerstwo strategiczne".

"Przewodniczący ChRL zaznaczył, że jego kraj jest skłonny wzmocnić wymianę doświadczeń dotyczących walki z pandemią koronawirusa i wznawiać w uporządkowany sposób podróże dwustronne. Chiny są skłonne dostarczyć Polsce szczepionki na COVID-19 w granicach swoich możliwości i w zależności od zapotrzebowania ze strony polskiej" - czytamy w nocie państwowej agencji prasowej.

Państwo Środka zamierza zacieśniać relacje w ramach porozumienia "17+1". "Chiny będą promować zwiększenie importu wysokiej jakości towarów rolno-spożywczych z Polski poprzez tworzenie mechanizmów współpracy pomiędzy Chinami a Europą Środkowowschodnią" - przekazano.

Możliwość zakupu przez Polskę chińskiego preparatu na COVID-19 potwierdził w poniedziałek Pałac Prezydencki. - Na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego, prezydent poruszył także kwestie współpracy polsko-chińskiej w zakresie walki z pandemią koronawirusa, w tym możliwości zakupu przez Polskę szczepionek wyprodukowanych w Chinach - poinformował Krzysztof Szczerski.

Prezydencki minister dodał także, że kwestia ewentualnego zakupu chińskiej szczepionki "będzie przedmiotem dalszych ustaleń na poziomie międzyrządowym". Jednocześnie Ministerstwo Zdrowia tonuje zapowiedzi sprowadzania szczepionki z Chin.

- Nigdy nie będziemy narażali naszych obywateli na ryzyko, jeśli nie będziemy mieli konkretnych wyników badań, to wszystko jest warunkowane wynikami badań. To samo dotyczy szczepionki chińskiej - mówił na konferencji prasowej minister Adam Niedzielski, zwracając uwagę, że chiński specyfik nie otrzymał jeszcze akceptacji Europejskiej Agencji Leków.

Na decyzję Amsterdamu nie czekał Budapeszt, który od tygodnia korzysta z chińskiej szczepionki Sinopharm. Specyfik przyjął m.in. premier Wiktor Orban. - Chińczycy znają tego wirusa najdłużej, to prawdopodobnie również wiedzą o nim najwięcej. Poczekam na swoją kolej i jak będę mógł wybrać, poproszę o chińską - zapowiadał jeszcze w styczniu polityk Fideszu.