Chciałem zapytać o to, kiedy dzieciaki będą pańskim zdaniem zaszczepione? To znaczy dzieci powyżej 12. roku życia. Już wiemy,
że właściwie zielone światło z każdej strony, także od was, od Rady Medycznej, zapalone. Doktor Cessak mówi: właściwie to pan premier tylko
zdecyduje, minister zdrowia kiedy. Kiedy pańskim zdaniem, panie profesorze, jeszcze w czerwcu?
Tak, oczywiście, jak najszybciej.
Ale myśli pan, że to możliwe, żeby to się jeszcze w czerwcu wydarzyło, jeszcze w czerwcu pod koniec roku szkolnego nawet pierwsze dzieciaki
zostały zaszczepione w Polsce?
Pierwsze dziatki mogą być zaszczepione w każdej chwili, bo istniejący
system punktów
szczepień pozwala dołączyć każdą grupę, która jest potencjalnie
kandydatem do szczepienia. W związku z tym i dzieci takoż. Do rozważenia
jest, czy nie zorganizować tych szczepień na przykład w szkole lub też w okolicy szkoły. Dzieci
szczęśliwe wróciły do szkoły i być może uda się to zorganizować. Ale to za sekundeczkę.
Mamy 4 tygodnie, myśli pan, że to realne, żeby w szkołach jeszcze zdążyć?
Myślę, że to jest realne, to jest pierwsza rzecz. Druga rzecz jest realne, że jeżeli rodzice dbają o swoje
dzieci, ale nie tylko swoje dzieci, ale zdrowie swoich babć i dziadków, rodziców, to
powinni dzieci zaszczepić.
No dobrze, to na swoim konkretnym przykładzie ja chciałbym to
zrobić, sam się zaczepiłem, mam córkę, która mieści się w tym przedziale wiekowym, chciałbym to zrobić, panie profesorze, także ją zaszczepić jak najszybciej absolutnie.
To co zrobię? To jest telefon do przychodni, do NFZ-u, po prostu do tej naszej lokalnej przychodni, tam ją umawiam?
Myślę, że to jest telefon na infolinię, w momencie kiedy tylko będzie
zielone światło ze strony szczepiących, czyli pełnomocnika do spraw szczepień, czyli w tym przypadku pana ministra
Dworczyka, który tylko czeka, żeby włączyć to zielone światło. Myślę, że to nastąpi dzisiaj, jutro.
Powiedział pan przed momentem o tym szczepieniu w szkołach. Pomyśleliśmy o tym, że to możliwe jeszcze w czasie roku szkolnego. Ale może także w
wakacje, co? Jakby się już zaczęło szczepić w czerwcu, to może przez te wakacje niech ta szkoła, znane miejsce dzieciakom, niech jest otwarte,
niech przyjmuje, niech szczepi?
To bardzo rozsądny pomysł, dobry byłby i piękny, gdyby w każdej szkole była chociaż
pielęgniarka i punkt szczepień. No tak niestety nie jest do końca.
Bo pracowicie żeśmy ten system opieki zlikwidowali.
Ale to też jest oczywiście realne.
No tak, panie profesorze,
ale jeśli potrafimy zorganizować takie szczepienia w zakładach pracy, które już zupełnie nie mają nic wspólnego, prawda, no to w szkołach chyba tym bardziej. Nawet w takich, w których nie ma pielęgniarek?
Absolutnie
się zgadzam i to jest rzecz, która powinna być zrobiona.
Jest szansa, że podpowie pan to ministrowi Dworczykowi. I tylko niech pan powie uczciwie, że ten pomysł się narodził w
Wirtualnej Polsce.
Dobrze, dobrze, zaraz przekażę.
Bardzo dziękuję.