PolskaSzczegóły ws. tarczy antyrakietowej w ciągu 2 tygodni

Szczegóły ws. tarczy antyrakietowej w ciągu 2 tygodni

Najdalej w ciągu dwóch tygodni Amerykanie przedstawią Polsce szczegóły propozycji budowy w naszym kraju tzw. tarczy antyrakietowej; Stany Zjednoczone skontaktowały się w tej sprawie także z Czechami. Krytycznie do propozycji odnosi się Rosja. Opozycja w Polsce domaga się od rządu informacji.

22.01.2007 12:10

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

USA zaproponowały władzom w Pradze lokalizację na terytorium Czech bazy radarowej. W Polsce miałby być rozmieszczone wyrzutnie rakiet. Zadaniem tarczy antyrakietowej ma być przechwytywanie pocisków odpalanych z takich krajów jak Korea Północna czy Iran.

Jak powiedział wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, Amerykanie poinformowali w piątek Polskę i Czechy, że są gotowi wznowić zakończone latem ubiegłego roku wstępne rozmowy na temat budowy tarczy antyrakietowej.

Dodał, że strona polska oczekuje od Amerykanów szczegółów "w jaki sposób negocjacje mogłyby się odbywać, jaki byłby ich zakres i czego by dotyczyły". Następnie Polska przedstawi swoje stanowisko w tej kwestii.

Dzisiaj nie ma potrzeby prezentować tego stanowiska, poza tym - co podkreślał już minister obrony (Radosław Sikorski)
- że uważamy, iż taka baza musiałaby przyczynić się do wzrostu bezpieczeństwa Polski
- dodał. Jego zdaniem, ostateczne zakończenie rozmów w sprawie budowy w Polsce tarczy to perspektywa "kilku miesięcy, pół roku".

Plany rozmieszczenia elementów tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach skrytykował w poniedziałek rosyjski generał Władimir Popowkin, oświadczając, że stanowi to zagrożenie dla Rosji. Nasze analizy wykazują, że umieszczenie stacji radiolokacyjnej w Czechach i urządzeń antyrakietowych w Polsce jest dla nas oczywistym zagrożeniem - powiedział generał cytowany przez rosyjskie agencje informacyjne RIA-Nowosti i Interfax.

Proszony o komentarz do wypowiedzi strony rosyjskiej, która przestrzega przed udziałem krajów Europy Środkowej w amerykańskim systemie obrony antyrakietowej, wiceszef polskiego MSZ odparł, że takie stanowisko jest dla niego "niezrozumiałe".

Rosjanie od lat są informowani o amerykańskich zamierzeniach, kiedyś byli nawet zapraszani do tego systemu - powiedział. Rosjanie wiedzą doskonale, że rakiety w tym programie to nie rakiety "ziemia-ziemia" do atakowania celów naziemnych w jakimkolwiek państwie, tylko rakiety przechwytujące inne, nadlatujące. Nie ma więc jakichkolwiek podstaw do tego, aby Rosja czuła się zagrożona - podkreślił Waszczykowski.

Formułowane przez Rosję obawy czeski premier Mirek Topolanek określił w poniedziałek jako absurdalne. Rosyjskie obawy postrzegam jako absurd - oświadczył szef czeskiego rządu. Moim zdaniem, oni sami (Rosjanie) także będą pewnego dnia zobligowani do wdrożenia systemu obrony antyrakietowej - ocenił Topolanek.

Według czeskiej minister obrony Vlasty Parkanovej, Rosja doskonale wie, że system jej nie zagraża, a wygłaszane przez Moskwę deklaracje mają charakter "polityczno-propagandowy".

Były wiceminister obrony narodowej Janusz Zemke (SLD) uważa, że to Amerykanie powinni wziąć na siebie ciężar rozmów z Rosją w sprawie umieszczenia w Polsce bazy z pociskami antyrakietowymi. Zemke podkreśla, że baza w Polsce nie zagrozi rosyjskim interesom.

Jak powiedział b. szef MON Bronisław Komorowski (PO), opozycja oczekuje od rządu informacji nt. tarczy antyrakietowej, "abyśmy wszyscy wiedzieli, w jaką stronę zmierza polski rząd". "Opozycja powinna oczekiwać, że rząd polski potrafi wynegocjować najkorzystniejsze dla Polski warunki, uwzględniając ważny aspekt, jakim jest zwiększenie bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych poprzez instalację tej tarczy w Europie Środkowej" - powiedział Komorowski.

Zdaniem redaktora naczelnego miesięcznika "Raport" Grzegorza Hołdanowicza, umieszczenie w Polsce elementów "tarczy" miałoby skutki polityczne i prawne - można by oczekiwać pomocy wojskowej i korzyści w stosunkach z USA, ale kosztem relacji w Europie.

Oczywistych zalet jest relatywnie niewiele, choć nie wykluczam iż moja ocena jest oparta o zbyt powierzchowne dane. Baza byłaby elementem systemu broniącego terytorium Stanów Zjednoczonych, nie jest bezpośrednio związana z systemem przeciwrakietowym Europy lub NATO. Byłaby to baza czysto amerykańska, całkowicie suwerenna, funkcjonująca w oparciu o zasady zapisane w dokumencie SOFA NATO. Trudno oczekiwać, by Polska miała jakikolwiek wpływ na użycie stacjonujących tam rakiet - powiedział Hołdanowicz.

W jego ocenie, plusów można by oczekiwać prawie wyłącznie w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi, jednak ulokowanie tej instalacji w Polsce mogłoby wręcz osłabić naszą pozycję w Europie, gdyby zostało to potraktowane jako kolejne potwierdzenie, że Polska preferuje kontakty z USA, nie z Europą.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (0)