Struś biegał po szczecińskim cmentarzu. Był na wolności przez tydzień
Egzotyczny ptak trafił pod opiekę fundacji "Dzika Ostoja". Służby próbują ustalić, do kogo należy nielot. Specjaliści nie wykluczają, że przywędrował do Polski zza zachodniej granicy.
Strusia złapano na Cmentarzu Zachodnim przy ul. Bronowickiej w Szczecinie. Zwierzę zauważono tam w środę. Wcześniej tropikalny przybysz był widziany przy drodze krajowej numer 10 w Skarbimierzycach oraz w Policach i w Kołbaskowie.
Ogromny ptak został schwytany za pomocą fortelu. Gdy wszedł na teren szczecińskiego cmentarza, pracownicy obiektu zamknęli bramę, aby uniemożliwić mu ucieczkę i ochronić go przed śmiercią pod kołami samochodów. Na miejsce przybył miejski łowczy i schwytał strusia. Zwierzę zostało przekazane w ręce fundacji "Dzika Ostoja".
- Miał bardzo dobre warunki, bo po pierwsze - jest ciepło, a po drugie - ma dużo roślinności. Strusie żywią się też owadami, często je łapią. Przyjmiemy go do nas. On chyba pochodzi z Polic; kilka lat temu stamtąd mieliśmy emu, które przebywają bezpiecznie u nas w ośrodku - powiedziała w rozmowie z Radiem Szczecin Marzena Białowolska, nowa opiekunka strusia.
Policja skontaktowała się ze wszystkimi hodowcami strusi w regionie, jednak żaden z nich nie "przyznał się" do ptasiego uciekiniera. Funkcjonariusze podejrzewają, że ptak mógł przywędrować do Szczecina z Niemiec.
Źródło: Radio Szczecin
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl