W kominiarkach i z bronią. Kolejny nalot policji w poznańskim ZOO
W poznańskim ZOO po raz kolejny pojawiła się policja. Funkcjonariusze, w kominiarkach i z bronią, dokonali przeszukania obiektu po zawiadomieniu mężczyzny, z którego nielegalnej hodowli ogród przygarnął egzotyczne zwierzęta. - Czujemy się nękani, szykanowani i pozostawieni samym sobie - mówią pracownicy.
ZOO dwa lata temu pomagając prokuraturze przyjęło do siebie egzotyczne zwierzęta pochodzące z nielegalnej hodowli w Pyszącej w gminie Śrem. Pracownicy ogrodu nie otrzymali pieniędzy na ich utrzymanie. Część zwierząt z przyczyn medycznych wykastrowano. Od tego czasu, jak mówiła WP rzeczniczka ZOO, placówka jest męczona zawiadomieniami, które wysyła policji były właściciel hodowli. Więcej pisaliśmy o tym tutaj.
"Kochani, jesteśmy w szoku, mamy kolejny nalot policji, tym razem na Stare ZOO. Funkcjonariusz Komendy Miejskiej w Poznaniu poinformował nas, że właściciel nielegalnej hodowli w Pyszącej złożył kolejne doniesienie o znęcaniu się nad zwierzętami i policja musi interweniować" - napisali pracownicy ZOO na Facebooku. Twierdzą, że przez takie działania nie mogą normalnie funkcjonować i leczyć zwierząt.
"Jesteśmy ofiarami i zakładnikami"
"Piszemy skargi, zażalenia, prosimy o zabranie zabezpieczonych zwierząt - bez echa. Czujemy się nękani, szykanowani i pozostawieni samym sobie. Poznańskie zoo chce w spokoju działać dla zwierząt i mieszkańców, czy absurdalne doniesienia osoby oskarżonej będą uruchamiać zastępy policji i jej wizyty w ZOO, przesłuchiwana pracowników, stres nasz i naszych podopiecznych? Bądźcie z nami, prosimy Was o apel do Komendy Miejskiej Policji i Prokuratury Okręgowej w Poznaniu" - dodano.
Następnego dnia dyrektor ZOO Ewa Zgrabczyńska ponownie wezwała Prokuraturę Okręgową w Poznaniu do zabrania z ogrodu zabezpieczonych z nielegalnej hodowli zwierząt, a Komendę Miejską do zaprzestania wizyt w kominiarkach i z bronią.
"Naszymi gośćmi są dzieci, mamy im i ich rodzinom dawać poczucie bezpieczeństwa i być miejscem przyjaznej edukacji przyrodniczej. Instytucja miejska i jej pracownicy nie mogą być ofiarami i zakładnikami, bo udzieliły wszelkiej pomocy i sprawowały najtroskliwszą opiekę nad powierzonymi zwierzętami" - napisała dyrektor ZOO.
Dochodzenie prokuratury
Prokuratura Okręgowa w Poznaniu prowadzi dochodzenie ws. poznańskiego ZOO.
- W zeszłym roku wpłynęło do Prokuratury Rejonowej Nowe Miasto zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzętami w poznańskim ZOO poprzez przeprowadzenie niepotrzebnych zabiegów sterylizacji. To zwierzęta, które pochodzą z nielegalnej hodowli w Pyszącej i zostały tam oddane na przechowanie, nie są one własnością ogrodu zoologicznego - mówił WP prok. Michał Smętkowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
I podkreślił, że prokuratura nie wydała zgody na kastrację. Pytany, dlaczego nie wsparła ZOO w kwestii utrzymania zwierząt, mówi, że "odpowiedzialność za zwierzęta ponosi burmistrz Śremu".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl