W środku nocy ruszyli do PAP. Sieć zalewają nagrania
Szarpanina w Polskiej Agencji Prasowej. Według posłów PiS - którzy przekonują, że przeprowadzają kontrole poselskie - doszło do próby siłowego przejęcia agencji. Władze PAP nie zgadzają się z twierdzeniami polityków PiS i wydały oświadczenie w sprawie.
23.12.2023 | aktual.: 23.12.2023 11:49
W sieci pojawiło się nagranie, na którym widzimy nocną szarpaninę z posłem Szymonem vel Sękiem. Film umieścił inny działacz PiS Łukasz Schreiber. Na 19-sekundowym klipie słyszymy m.in słowa: "Narusza pan nietykalność posła [...] Co pan robi?".
Według posłów PiS, w nocy o 3.30 miała miejsce siłowa próba przejęcia Polskiej Agencji Prasowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- To jest rzecz niebywała w historii Polskiej Agencji Prasowej, żeby nowy prezes uzurpator zatrudniał jedenastu oprychów do pilnowania budynku - relacjonował na antenie Telewizji Republika Schreiber.
"Pseudoprezes PAP Marek Błoński, który chciał na zlecenie płk Sienkiewicza przejąć władzę nad agencją siłą, bezprawnie, z wynajętą agencją ochroniarską. Silni panowie, których kilkunastu weszło o 3.30 do PAP. Coś niebywałego, niespotykanego w ponad stuletniej historii Polskiej Agencji Prasowej. Przedświąteczne obrazki nowej uśmiechniętej Polski. Byliśmy tutaj jednak i udaremniliśmy tę bezprecedensową próbę" - napisał na Twitterze Szymon Szynkowski vel Sęk.
W siedzibie PAP w środku nocy pojawili się m.in. Mariusz Błaszczak, Marek Pęk, Waldemar Andzel, Bartłomiej Wróblewski i Paweł Sałek.
Komunikat PAP
Nowe władze PAP wydały w tej sprawie komunikat. Poniżej publikujemy jego treść:
"Pracownicy firm ochroniarskich, wynajętych na zlecenie nowo powołanego prezesa PAP Marka Błońskiego, przyjechali do siedziby Agencji w sobotę około trzeciej nad ranem. W holu budynku przebywało wówczas kilku posłów PiS, którzy zagrodzili ochroniarzom drogę do wind i schodów, prowadzących na wyższe piętra siedziby spółki"
"- Kim panowie są? Na jakiej podstawie tutaj jesteście? - pytał ochroniarzy poseł Marcin Przydacz. Prezes PAP Marek Błoński oraz przewodniczący Rady Nadzorczej spółki Mikołaj Kozak, którzy również pojawili się w holu budynku przy ul. Brackiej, potwierdzili, że mężczyźni to pracownicy prywatnej firmy ochroniarskiej, wynajętej przez PAP, by zapewnić bezpieczeństwo w siedzibie spółki".
" - W związku z tzw. interwencją poselską, w siedzibie PAP od kilku dni przebywają nieuprawnione osoby, w tym posłowie przekraczający, w naszej opinii, swoje ustawowe uprawnienia. Destabilizuje to pracę, pracowników naraża na stres i uciążliwości, a Agencję na nieuprawniony dostęp do danych osobowych i tajemnicy przedsiębiorstwa - powiedział Błoński. Zaznaczył, że posłowie, wykonujący interwencje poselskie, zgodnie z prawem mogą przebywać w wyznaczonym do tego pomieszczeniu przy wejściu głównym do budynku".
"Posłowie zarzucali Błońskiemu, że według zapisów ustawy o PAP, nie może pełnić funkcji prezesa, a co za tym idzie - nie może podejmować takich decyzji jak zatrudnianie firm świadczących usługi ochroniarskie. Posłowie powoływali się na art. 8 par. 2 ustawy o PAP, który mówi, że 'Członków Zarządu, w tym Prezesa Zarządu, powołuje i odwołuje Rada Mediów Narodowych', a nie Rada Nadzorcza PAP. Marek Błoński powtarzał, iż zatrudnienie firm zewnętrznych jest jego uprawnieniem jako prezesa PAP, a także obowiązkiem, wynikającym z konieczności zapewnienie bezpieczeństwa w budynku".
Do sprawy odniósł się też Michał Szczerba z KO. "To, co wyprawiał PiS to patokontrole. Do budynków TVP i PAP politycy PiS-u wchodzili jak do siedziby swojej partii. Mówili o kontroli poselskiej, a wyważali drzwi, chodzili po korytarzach, studiach, zajmowali gabinety, szczuli, grozili i obrażali pracowników, przepychali się z policją i ochroną, incydentalnie naruszali nietykalność innych. To oczywiste nadużycie uprawnień poselskich, które powinno mieć konsekwencje prawne" - napisał w serwisie X.
Czytaj też: