Szansa na pokój na Bliskim Wschodzie - ruszyły rozmowy
Po ponad roku przerwy wznowiono pośrednie rozmowy pokojowe na Bliskim Wschodzie. Mediacje między Izraelczykami i Palestyńczykami prowadzi wysłannik prezydenta USA Baracka Obamy, George Mitchell.
05.05.2010 | aktual.: 06.05.2010 07:49
Mitchell rozmawiał przez trzy godziny z izraelskim premierem Benjaminem Netanjahu. Biuro szefa rządu wydało oświadczenie z informacją, że rozmowy będą kontynuowane. Nie ujawniono żadnych szczegółów spotkania.
Amerykański mediator będzie przemieszczać się między siedzibą premiera Netanjahu w Jerozolimie a główną siedzibą palestyńskiego prezydenta Mahmuda Abbasa w Ramallah na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Agencja Associated Press pisze, że sukcesem Mitchella byłoby już samo przekonanie Netanjahu i Abbasa do rozpoczęcia negocjacji przy jednym stole.
Od stycznia 2009 roku, kiedy zerwane zostały poprzednie rozmowy, relacje między Izraelem i Palestyną są mocno napięte. Dotąd nie było zgody nawet co do aspektów technicznych takich rozmów, nie mówiąc już o ich rozpoczęciu.
Izraelskie media określiły spotkanie Mitchella i Netanjahu jako początek mediacji. Władze palestyńskie zapowiedziały zajęcie formalnego stanowiska w tej sprawie podczas weekendu.
Associated Press pisze, że wznowienie rozmów na Bliskim Wschodzie może mieć niebagatelne znaczenie dla administracji prezydenta Baracka Obamy. Bardzo potrzebuje ona sukcesu w polityce międzynarodowej, a na pewno byłoby nim skłonienie Izraela i Palestyńczyków do rozmów. Jednak gdyby zakończyły się one fiaskiem, okazałyby się zyskiem krótkotrwałym.
Abbas daje obu stronom co najmniej cztery miesiące na pośrednie pertraktacje. Zaznacza przy tym, że muszą zostać przedyskutowane najbardziej drażliwe kwestie - kontrola Jerozolimy, sytuacja palestyńskich uchodźców, granice Zachodniego Brzegu Jordanu i osadnictwo Izraela na tym terenie.
- Negocjacje skupią się na kwestii ostatecznego statusu (Jerozolimy) i nie ma potrzeby wchodzenia w szczegóły czy niuanse, ponieważ mieliśmy tego wystarczająco dużo przy poprzednich negocjacjach. Powiedzieliśmy, że pośrednie negocjacje będą trwały tylko cztery miesiące. Po upływie tego czasu udamy się do Ligi Państw Arabskich, aby skonsultować się, czy warto je kontynuować, czy też nie - powiedział Abbas po spotkaniu z królem Jordanii Abdullahem II w Ammanie.
Władze palestyńskie odmówiły bezpośrednich rozmów z przedstawicielami Izraela do czasu przerwania izraelskiego budownictwa na Zachodnim Brzegu i w Jerozolimie. Premier Netanjahu zgodził się natomiast dyskutować o wszystkim, ale stanowczo zaznaczył, że jego priorytetem jest ochrona bezpieczeństwa Izraela.
Mitchell ma zamiar spotkać się z Abbasem jeszcze w tym tygodniu.