Świat"Sytuację na Ukrainie trudno zrozumieć"

"Sytuację na Ukrainie trudno zrozumieć"

Sekretarz generalny Rady Europy (RE) Terry Davis ocenił po rozmowach z ukraińskimi politykami, że sytuacja w ich kraju jest bardzo skomplikowana i trudna do zrozumienia.

"Sytuację na Ukrainie trudno zrozumieć"
Źródło zdjęć: © AFP

26.04.2007 | aktual.: 26.04.2007 21:30

Jestem trochę rozczarowany, że obecnie sytuacja stała się jeszcze bardziej zawiła niż dotychczas - powiedział po spotkaniu z przewodniczącym rozwiązanej przez prezydenta Wiktora Juszczenkę Rady Najwyższej (parlamentu), Ołeksandrem Morozem.

Davis przybył do Kijowa, by usłyszeć, jakie są perspektywy wyjścia z kryzysu politycznego, wywołanego ogłoszeniem na początku kwietnia prezydenckiego dekretu o rozwiązaniu parlamentu i przedterminowych wyborach. Początkowo miały się one odbyć 27 maja, ale w środę Juszczenko niespodziewanie odwołał ten dekret i ogłosił nowy, wyznaczając datę wyborów na 24 czerwca.

Zdaniem Davisa, jedynym wyjściem z trwającego ponad miesiąc kryzysu jest wyłącznie dialog i polityczne ustalenia między stronami konfliktu.

Ze swej strony Moroz poinformował, że koalicja Partii Regionów Ukrainy, socjalistów i komunistów nadal uważa, iż zarówno pierwszy, jak i drugi dekret Juszczenki są sprzeczne z ukraińską konstytucją.

Ogłoszenie (drugiego) dekretu w przededniu werdyktu Sądu Konstytucyjnego (w sprawie zgodności decyzji Juszczenki z ustawą zasadniczą) i anulowanie pierwszego świadczy o tym, że prezydent obawia się obiektywnego orzeczenia sądu - podkreślił Moroz.

Davis spotkał się także z innymi przedstawicielami ukraińskiego życia politycznego oraz z prezydentem Juszczenką.

Szef państwa zapewnił sekretarza generalnego RE, że "żadnej tragedii w obecnej sytuacji na Ukrainie nie ma, ale uczestnicy procesów politycznych powinni znaleźć demokratyczny sposób wyjścia z kryzysu".

Juszczenko zaznaczył, że największym problemem jest "kwestia prowadzenia dialogu w parlamencie" i że "nie ma drogi, wokół której można byłoby zjednoczyć i opozycję, i koalicję". (sm)

Jarosław Junko

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)