PolskaSytuacja powodziowa w Polsce - najświeższe meldunki

Sytuacja powodziowa w Polsce - najświeższe meldunki

Południowa Polska nadal walczy z powodziami, ale w wielu miejscach sytuacja powoli się stabilizuje, a prognozy przewidują niewielką poprawę pogody - opady będą mniej intensywne, choć wystąpią burze. W wielu rejonach kraju wciąż jednak trwa dramatyczna walka z wielką wodą. Jak brzmią najświeższe meldunki władz i meteorologów?

Sytuacja powodziowa w Polsce - najświeższe meldunki
Źródło zdjęć: © PAP | Stanisław Rozpędzik

19.05.2010 | aktual.: 20.05.2010 03:45

Zobacz galerię: Powódź tysiąclecia

Według synoptyków, poziom opadów w najbliższych dniach powinien kształtować się w granicach 5-15 mm na całym obszarze kraju. W czwartek i piątek spodziewane są burze; opady będą zatem większe - na poziomie 30-50 mm. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej zwraca jednak uwagę, że będą one występować tylko lokalnie.

Główny meteorolog IMiGW Marianna Sasim poinformowała, że fala wezbraniowa na Wiśle spływa już do środkowego biegu rzeki. Wciąż jednak się ona formuje, bo nie spłynęła jeszcze woda ze wszystkich dopływów rzeki. W dorzeczu górnej Wisły poziom wody obniżył się i jest niższy od stanów ostrzegawczych.

W weekend fala wezbraniowa dotrze do Warszawy; Instytut prognozuje, że będzie ona wyższa niż podczas powodzi w 2001 r., gdy osiągnęła 705 cm. Rano poziom Wisły w stolicy wynosił 341 cm, w czwartek ma to być 415 cm, w piątek - 750 cm, a w sobotę - 800 cm.

Dramatyczna sytuacja w Sandomierzu

Bardzo trudna sytuacja jest w Sandomierzu. Prawobrzeżna cześć miasta jest prawie całkowicie zalana.

Służby ratownicze szacują, ze z dotkniętych powodzią terenów trzeba będzie ewakuować około pięciu tysięcy osób. Na prawym brzegu rzeki trwa dramatyczna walka o uratowanie huty szkła, w której pracuje dwa tysiące mieszkańców. W dwóch miejscach wał przy hucie zaczął przeciekać. Na miejsce cały czas są dowożone worki z piachem. Zastępca Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach Stanisław Woś powiedział, że jeśli nie będzie większej fali, to zakład powinien zostać uratowany.

Około 22.00 ratownicy zakończyli ewakuację mieszkańców z prawobrzeżnej części miasta. Ewakuowano wszystkich , którzy tego chcieli. Rano ewakuacja zostanie wznowiona. Przez całą noc specjalne patrole mają czuwać nad tym, by w opuszczonych przez ludzi domach nie dochodziło do kradzieży czy aktów wandalizmu.

Dla ewakuowanych przygotowywano sale w miejscowym gimnazjum. Po lewej stronie Wisły miastu nic nie grozi, ponieważ ta cześć Sandomierza - w tym zabytkowe centrum - to cześć położona na górze.

Wkrótce do Sandomierza powinny dotrzeć dodatkowe oddziały wojska i dodatkowy sprzęt, potrzebny do ewakuacji. Według sztabu kryzysowego, woda na Wiśle powoli opada.

Poziom wody w rzekach w Świętokrzyskiem powoli opada - poinformowało Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody świętokrzyskiego . Taka tendencja utrzymuje się m.in. na Wiśle, Kamiennej, Nidzie i Czarnej. Służby ratownicze monitorują sytuację. Sprawdzane są przede wszystkim wały .

Poprawia się sytuacja w Połańcu. Poziom wody w Wiśle i Czarnej opada. Specjalnie wybudowane obwałowania uratowały stary Połaniec przed zalaniem. Nie doszło też do zalania Elektrowni Połaniec. Zakład ochronił betonowy mur, który zbudowano po powodzi w 1997 roku.

Teraz problemem jest cofająca się woda w kanale Strumień. Tutaj doszło do uszkodzenia wałów. Powstała wyrwa wielkości ok. 20 metrów. Woda dostaje się między Wisłę a kanał Strumień i zalewa miejscowości w międzywalu. Do dyspozycji ratowników są dwie amfibie. Problemy występują również na wałach w miejscowości Rybitwy. Uszczelniane są tam przecieki spod korony wałów. Podobna sytuacja jest w miejscowości Łęk. W gminie i mieście Połaniec pracuje obecnie 240 strażaków i blisko 150 żołnierzy.

Stabilizuje się również sytuacja powodziowa w Nowym Korczynie. Woda w Wiśle opada. Wciąż jednak ok. 200 strażaków monitoruje wały, które są mocno przesiąknięte wodą. Nadal ulica Partyzantów jest zalana przez Nidę .

Tarnobrzeg tonie

Woda przerwała wały wiślane i wdziera się na teren tarnobrzeskich osiedli zamieszkałych przez kilka tysięcy ludzi. W mieście ewakuowano już 1800 osób, drugie tyle jest w trakcie ewakuacji. Wielu mieszkańców nie chce jednak opuszczać swoich domów. Po południu pękł także wał na rzece Trześniówka w okolicach Tarnobrzega - poinformował rzecznik prasowy podkarpackiej straży pożarnej Marcin Betleja.

- Po południu zalane zostało tarnobrzeskie osiedle Sobów, gdzie mieścił się sztab akcji ratowniczej. Sztab został przeniesiony do komendy straży pożarnej - powiedział Betleja. Dodał, że strażacy ewakuują "każdego kto chce". - Namawiamy też tych, którzy nie chcą ewakuować się, choć nie jest to łatwe - powiedział.

Sytuacja w Tarnobrzegu jest wynikiem nocnego nadejścia fali kulminacyjnej na Wiśle z Małopolski. Wody Wisły wtargnęły m.in. na tarnobrzeskie osiedla Wielowieś, Zakrzew, Sobów i Sielec.

Późnym popołudniem nie udało się uratować wału na rzece Trześniówka w miejscowości Trześń k. Tarnobrzegu. - Oprócz Trześni częściowo zalane są także Sokolniki, woda w niektórych miejscach podchodzi aż pod wieś Furmany - powiedział Betleja. W woj. podkarpackim w konsekwencji podstopień nieprzejezdnych jest prawie 40 odcinków dróg.

Zablokowana jest droga krajowa nr 19 Rzeszów-Lublin, w okolicach Jasionki, gdzie woda zalała jezdnie. W pow. mieleckim nieprzejezdne są: droga w Ziempniowie oraz most w Gawłuszowicach k. Mielca. Nieprzejezdne są także drogi w miejscowościach: Książnice, Zabrnie, Wampierzów, Wola Wadowska. W samym Mielcu nieprzejezdnych jest kilka bocznych ulic od strony Wisłoki. W Tarnobrzegu z ruchu wyłączono ulicę Warszawską oraz drogę Tarnobrzeg - Sandomierz.

Na terenie pow. łańcuckiego wyłączone z ruchu są drogi: powiatowa w Białobrzegach i w Markowej, a także odcinki drogi Dąbrówki-Czarna, Kraczkowa-Albigowa. Zamknięta jest droga wojewódzka nr 881 (Łańcut-Sokołów Małopolski) w Czarnej, ulica 29 listopada w Łańcucie oraz most w Budach Łańcuckich.

Z kolei w pow. stalowowolskim, na drodze krajowej nr 77 między Stalową Wolą a Sandomierzem zalecany jest objazd miejscowości Zaleszany (w kierunku na Sandomierz) przez Radomyśl i most na Wiśle w Annopolu. Natomiast w pow. rzeszowskim nieprzejezdne są drogi gminne relacji Mogielnica-Boguchwała, Babica-Lubenia-Błażowa oraz most w Trzebownisku.

Według Wojewódzkiego Centrum Kryzysowego w Rzeszowie, na Podkarpaciu w działaniach ratowniczych uczestniczy ponad 600 strażaków, 160 policjantów i 100 żołnierzy. W odwodzie wojewody podkarpackiego przygotowany jest pododdział Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej: 70 osób, osiem samochodów i śmigłowiec. W środę wieczorem na Podkarpaciu alarm powodziowy obowiązywał w 17 powiatach.

Premier Donald Tusk zapewnił w Tarnobrzegu, że nikt poszkodowany przez powódź nie zostanie pozostawiony samemu sobie. Szef rządu odwiedził po południu tereny zalanych przez wody Wisły tarnobrzeskich osiedli.

Premier pytany na jaką pomoc mogą liczyć mieszkańcy poszkodowani przez żywioł odpowiedział, ze wszystko zależy od skali zniszczeń w całym kraju. Donald Tusk podkreślił, że teraz działania koncentrują się głównie na ratowaniu ludzi, bo sytuacja jest dramatyczna. Przekroczone stany alarmowe na Dolnym Śląsku

Na wodowskazach w woj. dolnośląskim odnotowano 13 przekroczonych stanów alarmowych oraz 11 przekroczonych stanów ostrzegawczych.

Uruchomiono polder przeciwpowodziowy Lipki-Oława o pojemności 38 mln metrów sześciennych. Przeprowadzono ewakuację dwóch wsi znajdujących się na terenie zalewowym (Stary Górnik i Stary Otok).

W czwartek w godzinach rannych planowane jest uruchomienie polderu Trestno-Bizantowice, w wyniku czego zostanie zalana droga dojazdowa do Opatowic. Obecnie prowadzona jest akcja informacyjna oraz ewentualna ewakuacja mieszkańców Opatowic.

W zależności od sytuacji hydrologicznej i meteorologicznej jeżeli zajdzie taka konieczność, na terenie województwa zostanie uruchomiony również polder Oławka.

Kędzierzyn-Koźle pod wodą

Doszło do zalania miasta Kędzierzyn-Koźle piwnic i kilku ulic z rejonu budowy obwodnicy miasta, gdzie trwa budowanie tymczasowego wału.

W gminie Dąbrowa przygotowana jest ewakuacja miejscowości Niewodniki, Narok, Żelazna i trwa umacnianie wałów.

W związku z zaistniałą sytuacją Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Opolu przeprowadził ustalenia w sprawie zabezpieczenia instalacji i magazynów substancji niebezpiecznych w miejscowościach: Kędzierzyn-Koźle, Krapkowice, Brzeg, Kotorzu i Bierdzanach.

Opolski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny na bieżąco monitoruje sytuację ujęć wodnych.

Poziom wód w Małopolsce obniża się

Służby prasowe wojewody małopolskiego poinformowały, że poziom wód w Małopolsce obniża się. Stan alarmowy na rzekach przekroczony jest w 16 miejscach, stan ostrzegawczy w sześciu miejscach.

W środę wieczorem w Gręboszycach w powiecie oświęcimskim znaleziono ciało 57-letniego mężczyzny. Według małopolskich strażaków, którzy o tym poinformowali, to ofiara powodzi.

Nadal nieznany jest los mężczyzny, którego w poniedziałek porwał nurt Koszarawy na Żywiecczyźnie. Wraz z synem obserwował nurt rzeki. W pewnym momencie dziecko wpadło do wody. Rodzic wskoczył w toń, by ratować dziecko. Zdołał je wypchnąć na brzeg, jednak sam został porwany przez nurt.

Najtrudniejsza sytuacja jest we wschodniej części województwa. Z powodu przerwania wałów na Wiśle - przy dopływie rzeki Breń na terenie województwa podkarpackiego - woda zalewa gminę Szczucin w powiecie dąbrowskim. Najgorsza sytuacja jest w miejscowości Maniów, ale - jak zapewnia sekretarz gminy Zofia Korczak - newralgiczne miejsca są zabezpieczone i na bieżąco monitorowane. Poziom Wisły w tej okolicy lekko spada, w ciągu ostatnich godzin o cztery centymetry.

Gmina Szczurowa (powiat brzeski) - uszkodzony został wał na Uszwicy. Zalane są miejscowości Kwików, Księże i Kopacze oraz podtopionych jest wiele budynków w miejscowościach na terenie gminy. Wyłączone 2 przepompownie melioracyjne Natków i Wola Rogowska. Woda przemieszcza się w kierunku Woli Przemykowskiej. Ewakuowano ludność z miejscowości Kwików, Księże i Kopacze. W powiecie wadowickim we wsi Lipowa (gmina Spytkowice) ewakuowano mieszkańców. W miejscowości Brzegi (powiat wielicki) pęknięte są wały na Wiśle, nie ma wycieków. Do ewakuacji są przewidziane miejscowości Brzegi, Grabie, część Niepołomic. Zagrożone są wały wiślane w Woli Batorskiej (powiat wielicki). W powiecie proszowickim ewakuowano 20 osób z miejscowości Witów, Sokołowice, Krępa Sobołowicka, Przemyków. Zarządzono ewakuację gminy Drwinia (powiat bocheński) - tam woda z Wisły przesiąka przez wały.

W powiecie wielickim z powodu pęknięcia wałów na Wiśle w miejscowości Brzegi do ewakuacji są przewidziane miejscowości Brzegi, Grabie i część Niepołomic. Zagrożone są też wały wiślane w Woli Batorskiej. W powiecie bocheńskim zarządzono ewakuację gminy Drwinia - tam woda z Wisły przesiąka przez wały. Na terenie powiatu gorlickiego odwołano stan pogotowia przeciwpowodziowego w Bieczu, Ropie, Lipinkach, Uściu Gorlickim i Gorlicach.

Udało się załatać przerwany wał w Krakowie

Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski zaznaczył, że obecnie największym problemem są wały przeciwpowodziowe, które nasiąknięte wodą zaczynają przeciekać. W środę wieczorem strażakom, po kilkunastu godzinach pracy, udało się zatkać wyrwę w wale przeciwpowodziowym na Wiśle przy ul. Na Zakolu Wisły. Obecnie trwa jego umacnianie.

Wał został przerwany w nocy w środę. Woda zalała m.in. ul. Nowohucką, Wojewódzką Bazę Przeciwpowodziową, kilka firm i ogródki działkowe. - Proces budowy wału - przy tak silnym nurcie i tak głębokim wyżłobieniu dna - jest bardzo skomplikowany. Opracowaliśmy strategię, która się sprawdziła. Budowa była mozolna i wymagała dużej pracy strażaków i pomocy wojska - ocenił komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie Ryszard Gaczoł .

Prezydent Majchrowski, który wrócił z rekonesansu powietrznego Wisły, zaznaczył, że jest jeszcze kilka miejsc, gdzie wały lekko przeciekają. Są one na bieżąco monitorowane i zabezpieczane.

Największe niebezpieczeństwo przerwania wału groziło w środę w rejonie ulicy Wioślarskiej w okolicach mostu Zwierzynieckiego na Salwatorze. Tam cały czas pracują ekipy zabezpieczające nadwątlony wał. Majchrowski podziękował mieszkańcom miasta za stosowanie się do apeli służb oraz wolontariuszom za pomoc.

W Krakowie wodowskaz na Wiśle w Bielanach wskazywał wczesnym wieczorem 872 cm, czyli 352 cm powyżej stanu alarmowego - to jednak o ok. 80 cm mniej niż wynosił najwyższy stan rzeki z ubiegłej nocy.

W Krakowie nieczynne są przeprawy przez Wisłę - stopień Dąbie, most Nowohucki, most Dębnicki. Ograniczenia w ruchu na moście Wandy zostały cofnięte. Częściowo przywrócono komunikację w Płaszowie.

Obsunął się wał wiślany w Tyńcu. Poziom rzeki w tym miejscu nie stwarza jednak zagrożenia dla kilku znajdujących się w okolicy budynków. Na miejsce skierowano 20 żołnierzy i 50 strażaków w celu zabezpieczenia wału.

Z powodzią w Małopolsce walczy ponad sześć tysięcy strażaków i strażaków ochotników. 350 żołnierzy działa na terenie Krakowa, głównie w rejonie ul. Nowohuckiej, a także w Szczucinie (powiat dąbrowski), Szczurowej (powiat brzeski), Czernichowie (powiat krakowski), Liszkach (powiat krakowski), Alwernii (powiat chrzanowski). W związku z powodzią w środę około 100 szkół i przedszkoli musiało odwołać zajęcia, dopóki sytuacja się nie unormuje - poinformowało Małopolskie Kuratorium Oświaty. Frekwencja w wielu szkołach wynosi 20%-40%.

Część małopolskich szkół jest wykorzystywana, jako miejsce ewakuacji ludności z zalanych obszarów.

Zarząd Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie podjął uchwałę o przeznaczeniu 10 mln zł na potrzeby związane z usuwaniem skutków majowej powodzi.

Marszałek województwa Marek Nawara deklaruje, że chce przeznaczyć 20 mln zł z budżetu województwa na pomoc gminom w usuwaniu szkód spowodowanych przez powódź. - Tak się stanie, jeśli moją propozycję zaakceptuje zarząd województwa - zaznacza Marek Nawara.

Domy zagrożone zawaleniem

Około 30 domów zagrożonych jest zawaleniem w Podchybiu i Łaśnicy w gminie Lanckorona w woj. małopolskim. To efekt osuwisk w Beskidach, które powstają w wyniku ulewnych deszczów - poinformował rzecznik wadowickich strażaków Jerzy Walczak.

- Dotychczas runęły już cztery domy, w tym jeden z dużym zakładem stolarskim. Część rodzin z zagrożonych posesji została ewakuowana, ale nie wszyscy się na to zdecydowali - powiedział.

Walczak dodał, że poprawiła się sytuacja w Spytkowicach, gdzie od wielu godzin strażacy walczyli o uratowanie wału. Gdyby powstała wyrwa - woda z Wisły zagroziłaby blisko 1,4 tys. mieszkańcom. - Obroniliśmy wał. Koledzy właśnie wrócili z akcji - mówił zadowolony rzecznik straży.

W Wadowicach mieszkańcy powoli zaczynają usuwać skutki żywiołu. Mnóstwo pracy mają energetycy, mechanicy samochodowi i firmy ubezpieczeniowe.

W Czechowicach-Dziedzicach, gminie najdotkliwiej poszkodowanej przez powódź, sytuacja poprawia się. Wały na Wiśle są jednak nadal znacznie obciążone, co zwiększa ryzyko ich rozmycia bądź przerwania w rejonie Zabrzega i Ochodzy. Tereny Renardowic, Liszki i Kopalni również są zagrożone w mniejszym stopniu. Woda w kranach na terenie całej gminy nie jest skażona; wolno ją pić.

Wody ubywa na Śląsku Cieszyńskim. Rozpoczyna się wielkie pompowanie wody z piwnic, sprzątanie i pierwsze przymiarki do szacowania strat.

Synoptycy przestrzegają, że w czwartek mogą wystąpić burze, którym będzie towarzyszył silny wiatr.

Pogarsza się sytuacja na Mazowszu

W województwie mazowieckim wprowadzone zostało pogotowie alarmowe dla gmin i powiatów nadwiślańskich.

W związku z podniesieniem się stanu wody na Wiśle alarm przeciwpowodziowy ogłoszono dla powiatów: lipskiego, zwoleńskiego, kozienickiego, garwolińskiego oraz grójeckiego,

Pogotowie przeciwpowodziowe zostało ogłoszone dla powiatów (oraz miast na prawach powiatu): otwockiego, piaseczyńskiego, legionowskiego, nowodworskiego, warszawskiego zachodniego oraz dla Miasta Stołecznego Warszawy.

Sytuacja powodziowa w gminie Maciejowice w województwie mazowieckim w miejscowościach położonych wzdłuż Wisły pogarsza się. Tylko metra wody brakuje do przelania wałów, a poziom wody cały czas rośnie.

Najbardziej zagrożone powodzią są: Ostrów, Kępa Podwierzbiańska, Pasternik, Kraski Nowe, Kraski Górne, Kraski Dolne, Topolin, Oblin - Grądki, Antoniówka Świerżowska, Antoniówka Wilczkowska.

W pobliżu wałów dyżuruje około 100 osób. Są to głównie strażacy ochotnicy i mieszkańcy miejscowości gminy Maciejowice, którzy zapowiedzieli, że będą czuwać przez całą noc. Do uszczelnienia wałów zostało przygotowanych około 20 tysięcy worków z piaskiem.

Na razie z najbardziej zagrożonych terenów przewożone są, w wyższe rejony, zwierzęta gospodarskie. Ewakuacja mieszkańców nie jest obowiązkowa, lecz na wypadek takiej konieczności - dla powodzian przygotowano miejsca w szkołach. Wcześniej władze gminy Maciejowice zdecydowały o odwołaniu zajęć we wszystkich szkołach w czwartek i piątek.

Prawdopodobnie do gminy Maciejowice fala powodziowa na Wiśle dotrze po północy.

Wysoka fala na Wiśle przepływa przez Lubelszczyznę

Wisła na Lubelszczyźnie w środę po południu płynęła powyżej stanów alarmowych w Annopolu, Puławach i Dęblinie. Kilkadziesiąt gospodarstw jest podtopionych. Część mieszkańców z terenów zagrożonych powodzią została ewakuowana.

W Annopolu rzeka płynie o dwa metry powyżej stanu alarmowego, choć w ciągu dziewięciu godzin w środę po południu jej poziom obniżył się o 10 cm. Wzrósł za to gwałtownie w niżej położonych Puławach, gdzie rzeka przekracza stan alarmowy o metr - oraz w Dęblinie, gdzie płynie o pół metra powyżej stanu alarmowego.

Stan alarmowy utrzymuje się na Krznie w Malowej Górze i został przekroczony o 43 centymetry.

Szczególnie trudna sytuacja jest w okolicach miejscowości Parchatka pomiędzy Puławami, a Kazimierzem Dolnym. Tam cały dzień na długości 1300 metrów wzdłuż wału układane były worki z piaskiem. Teraz strażacy wraz z ochotnikami układają rękaw wodny, aby podnieść i wzmocnić koronę wału.

Decyzją wójta gminy Łaziska rozpoczęła się ewakuacja mieszkańców z miejscowości Kępa Chotecka i Kępa Gostecka w powiecie opolskim na Lubelszczyźnie. Łącznie z obu miejscowości zostanie ewakuowanych około 460 osób.

Na tym terenie w wielu miejscach wały przesiąkają dlatego w obawie przed ich zerwaniem zapadła taka decyzja - powiedział Radiu Lublin szef Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody lubelskiego Włodzimierz Stańczyk.

Jak powiedział dyrektor Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego Włodzimierz Stańczyk, sytuacja jest dynamiczna, ale wiadomo na pewno, że fala będzie bardzo wysoka i bardzo długa. Może płynąć przez Lubelszczyznę przez kilka dni, co stwarza ryzyko przesiąkania i uszkodzenia wałów.

Wysoki poziom Wisły powoduje tzw. cofki na jej dopływach - rzece Sannie i Wyżnicy. Na skutek cofania się wody w Sannie podtopionych zostało kilkanaście gospodarstw w miejscowościach Zabełcze, Janiszów i Kosin w gminie Annopol - z zagrożonych terenów ewakuowano tam ok. 100 mieszkańców. Cofająca się woda Wyżnicy podtopiła natomiast kilkanaście gospodarstw w miejscowości Basonia w gminie Józefów nad Wisłą.

20 osób ewakuowano z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Wilkowie. - Osoby w nim przebywające wymagają stałej opieki. Trzy z nich zostały przewiezione do szpitala w Puławach, a pozostałe do rodzin i do pobliskiej szkoły w Rogowie - poinformował Rafał Przech z zespołu prasowego Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie.

O ewakuację proszą mieszkańców samorządy Puław i Kazimierza Dolnego. Burmistrz Kazimierza poprosił policjantów, aby informowali o tym mieszkańców ulicy Puławskiej w Kazimierzu oraz zagrożonych zalaniem miejscowości - Bohotnica i Parchatka. Do ewakuacji nakłaniani są także mieszkańcy położnych najbliżej Wisły trzech ulic w Puławach.

Według służb kryzysowych, prognozowane wzrosty wody na Wiśle na Lubelszczyźnie są bardzo niepokojące - fala w Annopolu może przekraczać wysokość 7,5 m, a to oznacza, że będzie podobna do tej z 2001 r., kiedy w powiecie opolskim Wisła wylała i doszło do powodzi.

Trwa umacnianie wałów

Od dwóch dni trwają intensywne prace przy umacnianiu wałów przeciwpowodziowych. Po środowym posiedzeniu zespołu zarządzania kryzysowego wojewoda lubelski Genowefa Tokarska informowała dziennikarzy, że najbardziej zagrożone są te miejsca, gdzie na wałach rozpoczęto prace remontowe - m.in. zerwano darń z powierzchni wałów. Chodzi o okolice Janiszowa koło Annopola i wały w gminie Wilków. Wały w tych miejscach są dodatkowo zabezpieczane. Pracuje tam m.in. ponad kilkuset strażaków. Powierzchnia wałów została zafoliowana, obłożona geowłókniną, dużą warstwą ziemi i workami z piaskiem. Specjalnymi płytami obkładany jest też wał w okolicach Bochotnicy w gminie Kazimierz Dolny.

Strażacy walczą o most na Chodelce w miejscowości Szczekarków pod Wilkowem. W tej chwili trasa przez most jest jedyną drogą dojazdową do wału. Na miejscu ciągle pracują strażacy, umacniając konstrukcję workami z piaskiem. Jednak woda przesącza się pod zaporą, a jej poziom stale rośnie

Od wtorku we wszystkich nadwiślańskich gminach Lubelszczyzny - Józefów nad Wisłą, Łaziska, Wilków, Annopol, Kazimierz Dolny, Puławy, Janowiec, Stężyca, Dęblin - obowiązuje alarm przeciwpowodziowy.

Wieprz i Bug coraz wyżej

W związku z prognozowanymi intensywnymi opadami w ciągu najbliższych godzin IMiGW spodziewa się gwałtownego wzrostu stanów wody do i w strefie stanów wysokich - na Wieprzu oraz przy lokalnie przekroczonych stanach ostrzegawczych i alarmowych - na Bugu i Krznie .

Może to skutkować zagrożeniem dla obszarów zalewowych, możliwością wystąpienia wody z koryt rzecznych i zalania przybrzeżnych terenów. Gwałtowny wzrost stanów wód może także uniemożliwić prowadzenie prac hydrotechnicznych, utrudnienie funkcjonowania komunikacji lądowej i żeglugi wodnej oraz lokalne podtopienia.

Instytut zaleca ostrożność i podkreśla konieczność śledzenia komunikatów i rozwoju sytuacji meteorologicznej i hydrologicznej.

Stabilizuje się sytuacja na Śląsku

W większości śląskich rzek woda powoli opada. Poziom Kłodnicy w nocy spadł o kolejne pół metra. Spada też poziom na Odrze w Chałupkach i Krzyżanowicach. Podobnie sytuacja wygląda na Olzie w Cieszynie. Nieznacznie opadła woda w Wiśle na terenie Podbeskidzia. niż wczoraj.

Powoli stabilizuje się także sytuacja w Bieruniu, który w środę był w najgorszej sytuacji. Woda sukcesywnie opada. W sumie ewakuowano tam ponad 7 tysięcy osób. Większość z nich, blisko 5 tysięcy, mogła już wrócić do swoich domów. Do Czarnuchowic sprowadzono z Czech bardzo wydajną pompę, która przerzuca masy wody z zalewiska do międzywala i do koryta Wisły.

Trudna sytuacja jest w Poraju. Najgorsze mają już za sobą mieszkańcy Zabrza i Gierałtowic, gdzie sytuacja - zdaniem służb - była katastrofalna.

Do tej pory na Śląsku ewakuowano 1460 osób. Wojewoda zaznaczył, że w tej kwestii jest chaos informacyjny. Wiele osób ewakuowało się jednak na własną rękę i ich już policzyć się nie da.

Administratorzy cieków i rzek maja do czwartku przygotować raporty dotyczące inwestycji jakie były tam wykonane po powodzi w 1997 roku. - W ten sposób dowiemy się kto jest za taki stan odpowiedzialny - powiedział wojewoda.

Wojewoda zwrócił się do Ministerstwa Finansów o uruchomienie 12 milionów złotych pomocy dla regionu. Uruchomiono już pomoc żywnościową.

Tymczasem jak informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, w ciągu najbliższej doby w zlewni Warty poniżej zbiornika Poraj w dalszym ciągu ma podnosić się poziom wody. Na wodowskazach Poraj i Bobry (Warta) oraz Niwki i Kule (Liswarta) będzie przekroczony stan alarmowy.

W zlewni Warty powyżej zbiornika Poraj woda będzie opadać, na wodowskazie Kręciwilk (Warta) stany wody opadną poniżej stanu alarmowego.

Instytut ostrzega, że wystąpi zagrożenie dla obszarów przybrzeżnych oraz utrudnienia w prowadzeniu prac hydrotechnicznych w korycie rzeki i w strefie przybrzeżnej.

Istnieje zagrożenie dla życia ludzi i dóbr materialnych zlokalizowanych w pobliżu rzek - przypomina IMiGW.

Pogotowie przeciwpowodziowe w stolicy

Prezydent Warszawy w związku z ogłoszeniem po południu pogotowia przeciwpowodziowego dla stolicy, uruchomił procedury dotyczące reagowania kryzysowego.

Służby monitorują stan miejskich wałów i ewentualnych przesiąków. Strażnicy miejscy sprawdzają tereny znajdujące się między wałami, a także ostrzegają przed zagrożeniem posiadaczy działek tam się znajdujących.

Policja rzeczna uprzedziła użytkowników barek o możliwym zagrożeniu i prosiła o zacumowanie ich na czas weekendu w portach: czerniakowskim, żerańskim lub praskim.

Według prognoz hydrologów w piątek, stan wody w Wiśle wyniesie 7,5 metra. Jednocześnie w najbliższych dniach nie ma być ciągłych, intensywnych opadów, co sprzyja spłaszczeniu nadchodzącej z południa fali kulminacyjnej.

Sytuacja w Łódzkiem może się pogorszyć

W 20 gminach w Łódzkiem ogłoszono już alarm powodziowy. W 10 obowiązuje stan pogotowia przeciwpowodziowego. Najgorsza sytuacja jest w powiatach: łaskim, łęczyckim, poddębickim i radomszczańskim. Minionej doby strażacy interweniowali prawie 700 razy.

Większość interwencji dotyczyła wypompowania wody z zalanych posesji. Prowadzono też prac przy umacnianiu wałów, m.in. w miejscowości Zimne w powiecie łęczyckim, gdzie pobliskim gospodarstwom zagrażają wezbrane wody Neru.

Lokalne podtopienia występują m.in. w miejscowościach: Grabno, Zamość, Żagliny, Pruszków, Brody, Brzeski, Kustrzyce, Kozuby, Korczyska i Marzenin. Rzeki: Moszczenica, Malina, Struga zalewają pola. Dochodzi do podtopień domów i upraw rolniczych m.in. w Piątku, do którego, z powodu zawalenia się niewielkiego mostu, nie dojedzie się od strony Mąkolic. Zalany został również most na Moszczenicy na drodze krajowej nr 72.

Z wodą walczą też m.in. mieszkańcy Kutna, Opoczna, Tomaszowa Mazowieckiego i Wieruszowa. W całym województwie ewakuowano 10 osób. Strażacy podkreślają, że mieszkańcy terenów zagrożonych zalaniem niechętnie opuszczają swoje domostwa. W miejscowości Małe w gm. Poddębice ewakuowano 40 krów z gospodarstwa rolnego. Z podtopionych gospodarstw ewakuowana jest również trzoda chlewna i ptactwo.

Zwiększony został odpływ wody ze Zbiornika Jeziorsko. W związku z tym spodziewane jest przekroczenie stanu alarmowego w Uniejowie na Warcie. Na tej samej rzece stany alarmowe będą również przekroczone w Bobrach, Działoszynie, Osjakowie, Burzeninie i Sieradzu.

Podobna sytuacja jest na innych rzekach woj. łódzkiego, m.in. na Nerze w Poddębicach i Lutomiersku, na Grabi w Łasku oraz w zlewni Pilicy i Bzury. W czwartek sytuacja może się jeszcze pogorszyć, gdyż prognozy przewidują, że po południu w Łódzkiem mogą wystąpić burze z gwałtownymi opadami deszczu.

Źródło artykułu:PAP
wodazagrożeniepowódź
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (216)