Systemy rakietowe Piorun trafią do Polski. Błaszczak ogłosił podpisanie kontraktu
Polskie wojsko zostanie wyposażone w systemy przeciwlotnicze Piorun - które sprawdziły się podczas walk w Ukrainie. W czwartek szef MON i wicepremier ds. bezpieczeństwa Mariusz Błaszczak ogłosił podpisanie kontraktu w tej sprawie. - Doskonale zdajemy sobie sprawę z wyzwań, jakie stoją przed Polską - oznajmił.
23.06.2022 | aktual.: 23.06.2022 10:28
Wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zatwierdził w czwartek umowę, zwiększającą liczbę zamówionych dla Wojska Polskiego przeciwlotniczych zestawów rakietowych Piorun. Przeznaczone one są do zwalczania nisko lecących statków powietrznych takich jak samoloty, śmigłowce i drony.
- Przed chwilą zatwierdziłem umowę ws. pozyskania na wyposażenie Wojska Polskiego na 3,5 tys. pocisków i 600 mechanizmów startowych zestawu przeciwlotniczego Piorun - oznajmił w czwartek szef MON.
- Doskonale zdajemy sobie sprawę z wyzwań, jakie stoją przed Polską (...). Ukraina została zaatakowana przez Rosję. Polskie władze wyciągają wnioski z wojny, jaka toczy się za naszą wschodnią granicę. Dlatego wzmacniamy polskie Siły Zbrojne. Wyposażamy Wojsko Polskie w nowoczesny i skuteczny sprzęt. - dodał.
- Polskie władze wydają ponad 2 procent PKB na obronność. Jesteśmy w tym na trzeciej pozycji w NATO. W przyszłym roku będzie to przynajmniej 3 procent. Cieszę się z tego, że zestawy Piorun zyskują zainteresowanie także wśród państw Sojuszu Północnoatlantyckiego - kontynuował Błaszczak.
- Pioruny to broń produkowana w naszym kraju, została przekazana, jeszcze przed wybuchem wojny, Ukrainie. Sprawdziła się - podkreślał.
Pierwsze Pioruny trafią na wyposażenie żołnierzy jeszcze w tym roku. Dostawy będą kontynuowane w następnych latach - poinformowało wcześniej Ministerstwo Obrony Narodowej. Resort podkreślił też, że zamówienie kolejnych zestawów w fabryce Mesko wpisuje się w konsekwentne wzmacnianie pozycji polskiego przemysłu zbrojeniowego w procesie modernizacji Wojska Polskiego.
Pioruny trafią do Polski. "Broń, która została już sprawdzona w walkach na Ukrainie"
Podpisanie umowy Błaszczak zapowiadał już w środę. - Chodzi o broń, która została już sprawdzona w walkach na Ukrainie - mówił szef MON.
Przypomnijmy, że w środę Mariusz Błaszczak został powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę na wicepremiera oraz przewodniczącego komitetu ds. bezpieczeństwa narodowego i spraw obronnych. Podczas swojego wystąpienia w środę odniósł się do swojej dotychczasowej pracy i dalszych zamiarów.
- 2020 rok to zamówienie samolotów F-35 - najnowocześniejszych na świecie. 2021 rok - Bayraktary (tureckie drony bojowe - red.) sprawdzają się na polu walki. No i w końcu rok 2022 - zamówienie 250 czołgów Abrams, też najlepszych na świecie - wyliczał Błaszczak podczas środowej konferencji prasowej. Jak dodał, "to jeszcze nie koniec", gdyż ustawa o obronie ojczyzny pozwoliła MON na zwiększenie zakresu modernizacji wojska.
Nowo powołany wicepremier podkreślił ponadto na konferencji znaczenie artylerii rakietowej i potrzebie wsparcia Ukrainy w tym zakresie - Nasze zamówienie z 2019 roku było zamówieniem, które trafiało w sedno. Jeżeli chcemy odstraszyć rosyjskiego agresora, to wojsko polskie powinno być wyposażone w realną artylerię rakietową - taką artylerią są wyrzutnie HIMARS - wskazywał. Zaznaczył również, że jeszcze w tym roku trafią do Polski przeciwrakietowe wyrzutnie Patriot.
Źródło: PAP
Przeczytaj także: