System pobierania opłat za ciężarówki w Niemczech sprawdził się
Niemiecka autostrada (fot. AFP)
Obowiązujący w Niemczech od 1 stycznia system pobierania opłat za korzystanie z autostrad przez ciężarówki sprawdził się w warunkach normalnego natężenia ruchu - uważa niemieckie Ministerstwo Komunikacji.
Na przejściach granicznych nie doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek do zakłóceń w ruchu - powiedział w poniedziałek w Berlinie rzecznik resortu Michael Zirpel.
Telewizja publiczna ARD poinformowała, że na polsko-niemieckich przejściach granicznych panował spokój i nie było większych zatorów. Normalny ruch rozpoczął się dopiero o godz. 22 w niedzielę, ponieważ w czasie weekendów w Niemczech obowiązuje zakaz poruszania się TIR-ów.
Od początku roku kierowcy ciężarówek o ładowności powyżej 12 ton muszą płacić za korzystanie z autostrad na terenie całych Niemiec. Wysokość opłaty zależy od liczby osi pojazdu, kategorii emisji spalin i długości trasy. Kierowcy zapłacą średnio 12,4 centów za każdy kilometr.
System satelitarny umożliwia automatyczne uiszczenie opłaty. Warunkiem jest jednak wcześniejsze zamontowanie w samochodzie specjalnego urządzenia pokładowego (one bord unit). Za przejazd można płacić także za pomocą internetu oraz w automatach ustawionych w strefie nadgranicznej oraz przed wjazdem na autostrady.
Minister komunikacji Manfred Stolpe poinformował, że około 8 procent kierowców usiłuje przejechać trasę bez opłaty. Pierwszego dnia złapano prawie 500 kierowców jadących "na gapę" Zdarzają się też przypadki podawania nieprawdziwych danych dotyczących pojazdu.
Kontrola przestrzegania obowiązku opłat odbywa się za pomocą ustawionych na autostradach specjalnych kładek, na których znajduje się aparatura kontrolna. 560 kontrolerów Federalnego Urzędu Transportu Towarów prowadzi dodatkowo kontrolę z samochodów poruszających się po autostradach.
Za jazdę "na gapę" grozi kara w wysokości minimum 75 euro dla kierowcy i 150 euro dla właściciela pojazdu. Za notoryczne uchylanie się od opłat można otrzymać grzywnę do 20 tysięcy euro.
Ministerstwo Finansów liczy na wpływy z myta w wysokości 3 mld euro rocznie. System pobierania opłat wszedł w życie ze względu na trudności z oprogramowaniem z prawie półtorarocznym opóźnieniem. Twórcą i administratorem innowacyjnego systemu jest konsorcjum, którego głównymi udziałowcami są koncerny DaimlerChrysler i Deutsche Telekom.
Jacek Lepiarz