Syryjskie pociski spadły na kontrolowane przez Izrael Wzgórza Golan
Na terytorium kontrolowane przez Izrael spadły pociski moździerzowe wystrzelone z Syrii - poinformowały Siły Obronne Izraela (IDF). Ostrzał był najprawdopodobniej przypadkowy i jest wynikiem toczących się w pobliżu granicy walk między syryjskimi siłami rządowymi a rebeliantami.
Pociski spadły rano w rejonie Góry Hermon, znajdującej się na okupowanych przez państwo żydowskie Wzgórzach Golan. Jest to miejsce szczególnie popularne wśród turystów, zimą służy do zjazdów narciarskich. Ostrzał nie spowodował ofiar ani strat materialnych, ale Góra Hermon została na razie zamknięta dla zwiedzających.
Władze wojskowe podały, że na pociski nie odpowiedziano własnym ostrzałem. Jerozolima złożyła skargę do misji ONZ, której siły kontrolują strefę buforową oddzielającą terytoria kontrolowane przez Izrael od Syrii, pilnując przestrzegania warunków rozejmu między oboma państwami.
Izrael zdobył należące do Syrii Wzgórza Golan podczas wojny sześciodniowej w 1967 roku. Wojska syryjskie nie mają wstępu do utworzonej na mocy zawieszenia broni z 1973 roku strefy buforowej, którą patrolują siły pokojowe ONZ.
Dziennik "Jerusalem Post" przypomina, że w ostatnich miesiącach regularnie dochodzi do podobnych incydentów. Tylko w ubiegłym tygodniu pociski wystrzelone z Syrii spadały na izraelskie terytorium dwa razy.
Syryjscy rebelianci w niedzielę uwolnili czterech filipińskich żołnierzy sił pokojowych Narodów Zjednoczonych z misji monitorującej rozejm między Syrią a Izraelem na Wzgórzach Golan, których zatrzymali wcześniej "dla ich własnego bezpieczeństwa".
Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka w trwającym od ponad dwóch lat konflikcie w Syrii zginęło co najmniej 94 tys. osób, głównie cywilów. Liczba zabitych może być jednak znacznie większa i sięgać nawet 120 tys. osób.