Syria. Zawieszenie broni dobiega końca. Erdogan zapowiada jeszcze ostrzejszy atak
We wtorek wygasa zawieszenie broni pomiędzy Turcją a Kurdami. Prezydent Recep Tayyip Erdogan zapowiada, że jeśli wrogie siły nie wycofają się z przygranicznych terenów, Ankara wznowi ofensywę "z jeszcze większą determinacją".
Jak powiedział dziennikarzom przed odlotem do Soczi Erdogan, podczas pięciodniowego rozejmu ponad 800 kurdyjskich bojowników już wycofało się z terenów przy granicy Syrii z Turcją. Polityk zagroził, że gdy rozejm wygaśnie (o godz. 21 w Polsce), a wszyscy kurdyjscy bojownicy do tego czasu się nie wycofają, tureccy żołnierze wznowią walki "z jeszcze większą determinacją".
Według agencji Reuters, Turcy oczekują, że Kurdowie wycofają się z przygranicznego pasa o długości 120 km długości, między miastami Tal Abjad i Ras al-Ajn. Tym samym strefa bezpieczeństwa zostałaby wydłużona do 440 km.
Do sprawy odniosła się Rosja. Moskwa "ze zrozumieniem odnosi się do obaw Turcji związanych z zapewnieniem sobie bezpieczeństwa i ze zwalczaniem elementów terrorystycznych". Strona rosyjska podkreśla jednak, że "wszelkie działania powinny mieć charakter współmierny do tych obaw" i i nie mogą "utrudniać procesu pokojowego uregulowania politycznego w Syrii".
Przypomnijmy, 9 października Turcja i sprzymierzeni z jej siłami syryjscy bojownicy rozpoczęli w północno-wschodniej Syrii zbrojną ofensywę. Po tygodniu walk obie strony podpisano rozejm, który dobiegnie końca 22 października. Celem tureckiej ofensywy pod kryptonimem jest wyparcie kurdyjskich sił zbrojnych z Ludowych Jednostek Samoobrony (YPG) z przygranicznego pasa. Ankara uważa YPG za terrorystów.
Leszek Balcerowicz odpowiada Beacie Szydło: to szyderstwo
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl