Syria: rośnie liczba ofiar zamachu bombowego w wiosce Jaduda
Rośnie liczba ofiar zamachu bombowego w wiosce Jaduda na południu Syrii. Według ostatnich doniesień, zginęło co najmniej 47 osób, w tym 14 rebeliantów. Przed meczetem znajdującym się w opanowanej przez przeciwników rządu wsi wybuchł samochód-pułapka.
Rebelianci oskarżają o przeprowadzenie zamachu siły prezydenta Baszara al-Asada. Jak informuje Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, liczba ofiar śmiertelnych prawdopodobnie jeszcze wzrośnie, ponieważ wielu spośród 150 rannych znajduje się w stanie krytycznym.
Agencje donoszą także o kolejnych egzekucjach przeprowadzonych przez dżihadystów z ugrupowania Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie. Przed wycofaniem swoich sił z miejscowości Hreitan pod Aleppo, zabili oni 27 osób, w tym 15 członków konkurencyjnego islamistycznego zbrojnego ugrupowania.
Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie, najbardziej radykalna z islamistycznych grup działających w Syrii, zasłynęło przeprowadzaniem brutalnych czystek na tle religijnym na opanowanych przez siebie terenach. Inne grupy początkowo walczące w sojuszu z dżihadystami, zwróciły się przeciwko nim. W ten sposób powstał drugi front konfliktu w Syrii. Według szacunkowych danych, w walce między rywalizującymi między sobą ugrupowaniami rebelianckimi zginęło około 1400 osób.
Od początku trwającej blisko trzy lata wojny zginęło 136 tysięcy ludzi.
