Syria: Państwo Islamskie ponosi straty
1600 osób zginęło w ciągu ostatnich pięciu miesięcy w nalotach na Państwo Islamskie w Syrii i w Iraku. Informuje o tym Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie.
Większość ofiar to bojownicy Państwa Islamskiego, ale wśród zabitych jest także ponad 60 cywilów. Tymczasem najnowszy raport ONZ zawiera doniesienia o kolejnych zbrodniach, jakich mieli dopuścić się islamscy radykałowie. Według ekspertów część udokumentowanych zdarzeń to zbrodnie przeciwko ludzkości i ludobójstwo.
Raport obejmuje okres od rozpoczęcia nalotów w Syrii, ale ataki na pozycje islamistów w Iraku trwają od sierpnia ubiegłego roku. Amerykański sekretarz obrony Ash Carter rozmawiał w Kuwejcie z dyplomatami i żołnierzami o taktyce walki z fanatykami. - Ostateczne pokonanie Państwa Islamskiego wymaga wysiłków zarówno dyplomatycznych, jak i wojskowych. Potwierdzili to wojskowi i dyplomaci - mówił Carter.
Tymczasem ONZ w wydanym właśnie raporcie pisze o zbrodniach wojennych i zbrodniach przeciwko ludzkości, jakich mieli dopuszczać się fanatycy w Iraku. Chodzi o zabójstwa cywilów, porwania, gwałty, wcielanie dzieci do grup zbrojnych oraz sprzedaż kobiet na targach niewolników. Eksperci podkreślają, że celem zbrodni fanatyków są zarówno szyici, jazydzi, Kurdowie, jak i chrześcijanie.
Od prawie roku radykałowie z Państwa Islamskiego zajmują kolejne tereny w Syrii i w Iraku. Utworzyli tam islamski kalifat. Od sierpnia koalicja kilkunastu krajów pod kierunkiem Stanów Zjednoczonych dokonuje nalotów na pozycje islamistów.