Syn Wałęsy trafi do aresztu. Stracili cierpliwość
Ukradł świeczkę i nie odpracował tego społecznie, jak nakazał sąd. Sławomir Wałęsa, syn byłego prezydenta trafi teraz na dwa tygodnie do aresztu. Tymczasem u kuratora jest już sprawa innej kradzieży.
11.12.2017 | aktual.: 25.03.2022 13:05
Syna legendy Solidarności przyłapano na kradzieży świeczki zapachowej w markecie w Toruniu na początku stycznia. Sprawa trafiła do sądu, który uznał, że 47-latek za kradzież towaru wartego 10 zł ma zapłacić 20 zł.
Kiedy Sławomir Wałęsa grzywny nie zapłacił, sąd zamienił ją na 20 godz. prac społecznych, (np. sprzątania ulic). Tego wyroku mężczyzna też nie wykonał.
- Nie zostały wykonane prace społecznie użyteczne orzeczone w miejsce grzywny. Kurator wniósł o zarządzenie wykonania kary zastępczej aresztu - mówi w rozmowie z se.pl Andrzej Kurzych, prezes Sądu Rejonowego w Toruniu.
Kurator zawnioskował o 15 dni za kratkami.
Zobacz także
To jednak nie są jedyne problemy syna byłego prezydenta z prawem.
Kurator nakazał mu właśnie odpracowanie kolejnych 20 godzin, zasądzonych w zamian za grzywnę. Latem 47-latka znów bowiem przyłapano na drobnej kradzieży.