Syn Lecha Wałęsy dostał 900 tysięcy złotych za wypadek
206 242,07 euro – tyle w ubiegłym roku dostał syn byłego prezydenta Polski, europoseł Platformy Jarosław Wałęsa tytułem odszkodowania za wypadek sprzed siedmiu lat. Pieniądze pochodzą z ubezpieczenia, jakimi objęci są europosłowie w Parlamencie Europejskim.
30.05.2018 | aktual.: 30.05.2018 20:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wypłata odszkodowania z tytułu wypadku komunikacyjnego. Taką pozycję Jarosław Wałęsa wpisał do najnowszego oświadczenia majątkowego za ubiegły rok. Po przeliczeniu na złotówki to 889 tys. złotych.
W 2011 r. Jarosław Wałęsa uległ wypadkowi na trasie z Torunia do Warszawy, z którego ledwo uszedł z życiem. Uderzył motocyklem w samochód. Po wypadku na kilka miesięcy trafił do szpitala. - Trzydzieści osiem złamań, przynajmniej trzy litry krwi stracone, czyli całą krew miałem od innych ludzi. Kiedy mnie wyciągnęli, byłem jak szmaciana lalka, nogi i ręce były roztrzaskane w drobny mak i gięły się w każdą stronę - wspominał w wywiadzie dla "Wprost”.
Zobacz także: Rafał Trzaskowski: gdyby nie Donald Tusk, to byłoby jeszcze gorzej
W 2015 roku polski ubezpieczyciel wypłacił mu odszkodowanie w wysokości 110 tys. zł. Europejski był hojniejszy. – Jako europosłowie jesteśmy objęci ubezpieczeniem z Parlamentu Europejskiego. W ramach tego ubezpieczenia ubiegałem się o odszkodowanie. Po przejściu całej procedury, uznano, że w 27 procentach mam trwałe inwalidztwo i wypłacono mi taką kwotę. Przechodziłem przez specjalistyczne badania, musiałem dostarczyć kompletną dokumentację. Europejski ubezpieczyciel był bardzo skrupulatny i szczegółowy – mówi nam europoseł Jarosław Wałęsa. Poza odszkodowaniem, otrzymał 102,5 tys. euro europoselskiej pensji (442 tys. zł).
Syn byłego prezydenta Polski ma też pokaźne oszczędności. 141,2 tys. złotych; 26,2 tys. euro oraz papiery wartościowe na kwotę blisko 890 tys. zł; 205 tys. euro i 45 tys. dolarów. Po zsumowaniu otrzymamy kwotę 2,2 miliona złotych oszczędności.
Polityk jest tez współwłaścicielem domu (166 m.kw.) i mieszkania (100 m.kw.). Nie wpisał jednak ich wartości, a jedynie hasło „wartość rynkowa”. Te same nieruchomości oszacował w poprzednich oświadczeniach. Szeregowiec o powierzchni 166 mkw został wówczas wyceniony na 800 tys. zł, a mieszkanie na 700 tys. złotych. W jego garażu stoją dwa auta: Audi A4 i Mercedes GLC 2016.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl