Sympatycy żegnają Miloszevicia w Belgradzie
Setki sympatyków Slobodana Miloszevicia drugi dzień z rzędu oddawało ostatni hołd byłemu prezydentowi Jugosławii, który zmarł w minioną sobotę podczas procesu z oskarżenia o zbrodnie wojenne i ludobójstwo na Bałkanach.
17.03.2006 11:40
Członkowie Socjalistycznej Partii Serbii (SPS), której Miloszević był do śmierci przewodniczącym, zorganizowali uroczystości pogrzebowe, gdy władze oficjalnie odmówiły urządzenia pogrzebu państwowego.
Przedstawiciele SPS pełnili wartę przez całą noc przy trumnie ustawionej od czwartku w Muzeum Rewolucji w Belgradzie. Trumna, udrapowana serbską flagą, pokryta jest czerwonymi różami, symbolem partii.
Muzeum Rewolucji, poświęcone wieloletniemu przywódcy Jugosławii, Josipowi Broz Tito, znajduje się w eleganckiej dzielnicy Dedinje, gdzie mieszkał Miloszević i gdzie 1 kwietnia 2001 roku został aresztowany, a dwa miesiące później przekazany międzynarodowemu trybunałowi w Hadze.
Serbscy socjaliści zamierzają w sobotę zorganizować przed parlamentem "wielkie pożegnanie", zanim kondukt żałobny wyruszy do Pożarevaca, rodzinnego miasta Miloszevicia, gdzie zostanie pochowany podczas prywatnej ceremonii pod swą ulubioną lipą w rodzinnym ogrodzie.
Socjaliści domagają się też, aby sobota, była w Serbii dniem żałoby narodowej. Jedynie w Pożarevacu, kontrolowanym przez SPS, postulat ten będzie spełniony. W piątek z Moskwy do Belgradu ma przylecieć wdowa po Miloszeviciu - Mirjana Marković. Zawieszono nakaz jej aresztowania, wydany za nadużycia władzy.
Brat Miloszevicia - Borislav, były ambasador w Moskwie, nie przybędzie na pogrzeb, ponieważ przechodzi w Rosji rekonwalescencję po niedawnej operacji serca - poinformowały rosyjskie media.
Miloszević zmarł na zawał serca w minioną sobotę w haskim więzieniu trybunału do spraw zbrodni w byłej Jugosławii. Postawiono mu 66 zarzutów, w tym zbrodni wojennych i ludobójstwa.