Sylwester w Polsce. Nie wszyscy przestrzegają obostrzeń. "Nie przyjmę mandatu"
Reporterka Wirtualnej Polski zapytała przechodniów, którzy spacerowali po godzinie 19:00 w Sylwestra o to, czy nie boją się konsekwencji i w razie kontroli przyjmą mandat. - Właśnie zmierzam do brata, do jego nowego mieszkania. Nie boję się zakazu przemieszczania się. Ludzie wracają też z pracy, są różne powody, dla których przemieszczają się inni. Mam nadzieję, że policjant to też człowiek i jest wyrozumiały. Gdyby zatrzymał mnie policjant, powiedziałabym, że idę do brata, może coś tam bym podkoloryzowała, ale to zależy od rozmowy - powiedziała kobieta. - Słyszałem o zakazie przemieszczania się, ale ono chyba jest niezgodne z prawem. Gdyby policja mnie zatrzymała, powiedziałbym, że jadę do domu i raczej odmówiłbym mandatu. I gdyby trzeba było, starałbym się rozwiązać sprawę w sądzie - powiedział Karolinie Kołodziejczyk przechodzień. - Ludzie i tak będą się przemieszczać. Każdy będzie skądś wracał. Ci, co spacerują, robią to na swoje ryzyko, bo jakieś konsekwencje z tego powodu grożą. Z tego, co zauważyłem wcześniej, policjanci tylko zwracają uwagę - powiedział jeden z rozmówców.
minęła 19:00 Znajdujemy się w cent… Rozwiń
Transkrypcja: