InnowacjeSXSW Interactive to kopalnia trendów. Oto najważniejsze z nich

SXSW Interactive to kopalnia trendów. Oto najważniejsze z nich

Tegoroczny amerykański festiwal SXSW Interactive – kopalnia trendów i dyskusji o przyszłości, dużo czasu poświęcił 3 tematom – Sztuczna Inteligencja, Metaversum i przyszłość medycyny/biologia syntetyczna. Na scenie i w kuluarach można było dyskutować z największymi gwiazdami świata technologii jak prof. Amy Webb (futurolożka) prof. Scott Galloway (NYU Stern, CNN+) czy Josiah Zayner (biohacker, ex. NASA) - pisze Jowita Michalska.

Konferencja SXSW
Konferencja SXSW
Źródło zdjęć: © sxsw.com
Jowita Michalska

Podczas festiwalu dużo mówiło się też o tym żeby coraz bardziej zwracać uwagę jak wszystko się zmienia, coś co było jakimś scenariuszem przyszłości bardzo mglistym, staje się realne, przyszłość bardzo często jest już z nami choć czasami na poziomie codziennym jeszcze nas nie dotyczy. Dlatego właśnie trendy i scenariusze przyszłości pełnią tak cenną rolę. Skupię się więc na opowiedzeniu o 3 bardzo ważnych grupach trendów, które są ze sobą powiązane.

Zacznijmy od sztucznej inteligencji, która obejmuje rozpoznawanie i nadzór. Następnie przejdziemy do metawersum, wejdziemy trochę głębiej w temat i postawimy kilka pytań. Porozmawiamy o metawersum, decentralizacji, Blockchainie, kryptowalutach, mediach syntetycznych, wszelkich hasłach, które się z tym wiążą. Zakończymy na biologii syntetycznej, która jest technologią i która będzie bazować zarówno na metawersum, jak i na AI. Przejdziemy przez trendy i przykłady.

Pierwszą grupą trendów jest sztuczna inteligencja

Jak już wspomniałam, obejmuje ona trendy związane z nadzorem i rozpoznawaniem. AI trwale zmienia nasze postrzeganie rzeczywistości. Część z nas pamięta jak w okolicach 2012 r. sieć neuronowa sama nauczyła się rozpoznawać kota. Potrzebne było 16 000 procesorów komputerowych i 10 milionów filmów z YouTube, a sieć sama zaczęła rozpoznawać koty.

W 2022 roku ma już możliwość generowania nieskończonych kotów. A te koty to mieszanka kotów prawdziwych i syntetycznych. Praktycznie nie da się odróżnić prawdziwego kota od tego, który został wygenerowany przez AI.

Teraz mamy do czynienia z danymi wizualnymi. To coś innego niż gra w szachy, w której liczy się tylko strategia. Jest mnóstwo zmienności i jest to bardzo skomplikowane. A to odgrywa ogromną rolę w podejmowaniu decyzji. Prof. Amy Webb twierdzi, że z każdym dniem coraz bardziej zbliżamy się do momentu, kiedy systemy AI będą mogły wykonywać zadania i podejmować decyzje w sposób znacznie bardziej złożony i wielowarstwowy niż my, ludzie. Tak więc, zbliżamy się do dnia, w którym systemy AI będą podejmować samodzielne decyzje, potencjalnie bez udziału człowieka.

Już dziś AI zaczyna zmieniać sposób, w jaki się komunikujemy. Interesujące jest to, że systemy AI potrafią określić nie tylko to, co mamy na myśli, ale także to, co mówimy.

W przyszłości AI będzie tak zaawansowana, że nie będzie można jej odróżnić od prawdziwej inteligencji.

GPT3, czyli sztuczna inteligencja, która generuje język podobny do ludzkiego, stworzona przez firmę Open AI, obecnie jest w stanie generować teksty, w których naprawdę nie da się odróżnić tekstu napisanego przez człowieka od tekstu napisanego przez AI. Ale systemy AI potrafią także wnioskować, kiedy np. opisujemy to, czego szukamy. Ten model, jeśli podasz mu podpowiedź, np. fotel w kształcie awokado, zrozumie, czego chcesz i będzie produkował obrazy nieskończonej liczby foteli i kształtów awokado.

Skąd te systemy wiedzą, jak generować te rzeczy? Robią to w oparciu o dane, którymi się karmią. Potrzeba też dużo praktyki. Najpierw systemy uczyły się na kotach, a teraz uczą się na ludziach. Generujemy niewyobrażalne ilości danych, które są gromadzone i analizowane, aby dowiedzieć się czegoś o nas.

Obecnie możliwe jest rozpoznanie kim jesteś, poprzez skierowanie lasera na Twoje serce. Wojsko amerykańskie pracuje nad czymś, co nazywa się "wibrometrią laserową" i co pozwala nie mierzyć samego bicia serca, ale obserwować małe mikroruchy na skórze, które są generowane przez unikalne bicie serca. Laser działa z odległości kilkuset metrów i może widzieć przez ubranie. Algorytmy uczenia maszynowego mogą również rozpoznać użytkownika na podstawie jego niepowtarzalnych wzorców oddechowych, niezależnie od tego, czy znajduje się on w pomieszczeniu, czy rozmawia z kimś przez telefon. Są to więc mikroruchy, które dla ludzi nie są zauważalne, ale dla maszyn są bardzo widoczne.

Dzisiaj wszystkie dyskusje skupiają się na algorytmach rozpoznawania twarzy, które są problematyczne, ale tu pojawiają się zupełnie nowe obszary do dyskusji. Prawda jest taka, że systemy sztucznej inteligencji nie muszą widzieć Twojej twarzy, aby wiedzieć, kim jesteś.

Sztuczna inteligencja potrafi wykrywać i odtwarzać emocje w czasie rzeczywistym. Załóżmy więc, że zaczęliśmy od podpowiedzi: wygeneruj mi osobę godną zaufania i ciepłą. Są to cechy jakościowe. Ale programiści już zaczynają bawić się tym, jak AI może rozpoznawać emocje. Uczą maszyny nie tylko rozpoznawania, kim jesteś, ale także tego, co czujesz i jaki masz potencjał w danym momencie. Najciekawsze jest to, że w rzeczywistości bardziej ufamy syntetyzowanym przez AI twarzom niż rzeczywistym twarzom ludzkim…

Zadajmy sobie kilka pytań o to, co to wszystko oznacza. Czy zespoły budujące tak zaawansowane systemy sztucznej inteligencji są wystarczająco zróżnicowane? Czy są naprawdę różnorodne? I czy nie mają uprzedzeń? Czy powinno się wprowadzić obowiązek ujawniania, kiedy coś lub ktoś jest generowany przez sztuczną inteligencję?

Jak ten rozwój AI wpłynie na generowanie fake newsów, ogólną dezinformację i możliwości manipulacji ludźmi?

Przejdźmy do metawersum

Metaverse to termin zbiorczy dla wszystkich technologii, które łączą świat fizyczny z cyfrowym. Obejmuje to takie rzeczy jak rzeczywistość wirtualna, rzeczywistość mieszana, rzeczywistość rozszerzona, ale także technologie noszone (wearables), takie jak zegarki, trackery Fitbit, a w przyszłości inteligentne okulary, które będą wyglądały bardzo podobnie do tych, które nosimy dzisiaj. A pośrodku tego wszystkiego będzie Internet kolejnej generacji, który będzie stawał się coraz bardziej ucieleśniony. Dzięki tej nowej infrastrukturze doświadczenia cyfrowe będą bardziej zmysłowe. Będzie można poruszać się za pomocą gestów, a niektóre urządzenia będą wysyłały do nas sygnały dźwiękowe. Dzięki temu

wirtualny świat stanie się bardziej wciągający. Interfejs będzie bardziej ludzki. Mniej chodzi więc o pisanie na ekranie czy pisanie na klawiaturze i patrzenie na ekran, a bardziej o wykorzystanie naszych ciał do komunikacji, aby stać się częścią tego wirtualnego środowiska. A to nasze dane, wszystkie dane, które generujemy, sprawiają, że to wszystko będzie działać. Metaverse jest częścią Web3, trzeciej iteracji Internetu i trzeciej ewolucji naszej infrastruktury cyfrowej. Będzie więc w większym stopniu opierać się na większej liczbie danych użytkownika. A ta nowa wersja Internetu, do której zmierzamy, stwarza również nowe możliwości uzyskania nieograniczonego dostępu do Ciebie i Twoich danych w niewyobrażalnej liczbie wymiarów.

Obecnie awatary wyglądają bardzo kreskówkowo, radośnie i ekscytująco. W miejscach takich jak Decentraland czy Facebook Horizons. Ale w innych przestrzeniach wygląda się o wiele bardziej jak hiperrealistyczna, wirtualna prawdziwa osoba. Unreal Engine uruchomił meta human creator w zeszłym roku. Rozwiązanie to umożliwia łatwe generowanie cyfrowych ludzi o wysokiej wierności, ale ostatecznie prawdopodobnie pójdziemy o krok dalej, nie tworząc pojedynczej repliki, ale raczej wiele wersji nas samych. Różne wersje nas samych będą też mogły różnie się zachowywać, w zależności od okoliczności. Część osób zada sobie pytanie: dlaczego mielibyśmy chcieć mieć wiele wersji siebie?

Przecież już to robimy. Wersja Ciebie, którą dzielisz się na LinkedIn, jest inna niż ta, którą dzielisz się na Instagramie. I jest inna niż ta, którą dzielisz się na Tinderze lub Bumble…

Jest jednak jeszcze jeden praktyczny powód. Chodzi o interoperacyjność. W tej chwili wszechświaty Metaverse są nadal bardzo zróżnicowane. Nie ma wspólnego języka. Nie ma wspólnych protokołów. Co oznacza, że możesz łatwo przelać syntetyczną wersję siebie i wrzucić ją do różnych przestrzeni. Zatem aby funkcjonować w tych różnych przestrzeniach wirtualnych, trzeba tworzyć różne wersje samego siebie. Wyobraź sobie, że musisz zarządzać wieloma wersjami samych siebie o różnych osobowościach, rozsianymi po całej metawersji.

Jak w metaversum będą wyglądały zakupy? Będzie można np. wejść do wirtualnego sklepu Nike, obejrzeć wirtualne buty i przymierzyć je. Będzie można kupić wersję cyfrową, ale prawdziwa para butów też będzie nam dostarczona do domu.

Jeśli więc chcemy kupić buty Nike, jak będziemy zarabiać pieniądze? Decentralizacja może wpłynąć na sposób, w jaki zarabiamy na życie. Co by się stało, gdyby istniał sposób wynajmowania czasu bezczynności telefonu i innych urządzeń, właściwie wszystkiego, co ma dostęp do Internetu zawsze, gdy ich nie używamy. A gdybyśmy mogli odsprzedawać tę energię w taki sam sposób, w jaki niektórzy ludzie odsprzedają energię słoneczną i zarabiać na tym pieniądze? Ta koncepcja rodzi się w zdecentralizowanej sieci. Możliwe jest więc połączenie mocy obliczeniowej wszystkich urządzeń w zdecentralizowaną sieć superkomputerową, którą inni mogą wynająć do wykonywania naprawdę skomplikowanych zadań, takich jak renderowanie obrazów, opracowywanie zdjęć czy obliczenia. Zasadniczo są to rzeczy, które wymagają dużej mocy obliczeniowej, a Ty otrzymujesz za to zapłatę w kryptowalucie.

Kolejny temat to nadużycia, podszywanie się pod innych, molestowanie seksualne itp. Nasuwa się pytanie, kto będzie w metawersum ustalał zasady? A kto je będzie egzekwował? Już teraz, choć metaversum jeszcze właściwie nie ma, dzieją się złe rzeczy. Tuż po otwarciu Horizon Worlds, czyli platformy Facebooka, jeden z pierwszych użytkowników poinformował, że był molestowany seksualnie przez nieznajomego. Facebook zajął w tej sprawie zupełnie niezaskakujące stanowisko. Powiedział: "Cóż, my jesteśmy tylko platformą".

Do tej pory myśleliśmy, że w metaversum będziemy się uczyć, pracować, bawić, ale jeść i spać będziemy już w świecie realnym.

Cóż, jeśli następna wersja Internetu będzie ucieleśniona, a my będziemy korzystać z ludzkich interfejsów, oznacza to, że firmy technologiczne i marki będą mogły potencjalnie wejść do naszych snów, korzystając z tzw. ukierunkowanej inkubacji snów. Firma Molson Coors już to próbuje robić a w świecie analogowym. Stworzyli film wideo, który ogląda się kilka razy, a potem, po zaśnięciu, jest nam odtwarzany specyficzny krajobraz dźwiękowy. Podobno śnimy wtedy o wodospadach, górach i pysznym piwie Coors.

Podsumowując wszystkie te możliwości i zagrożenia jakie daje cyfrowy świat, bardzo dużo dyskusji toczy się dziś wokół najbardziej palących pytań:

Kim są ludzie tworzący te nowe przestrzenie?

Czy optymalizują je dla wszystkich?

Co się stanie, jeśli przestrzenie Metaverse nie będą interoperacyjne?

Jak zapewnimy sprawiedliwość?

Jak będziemy budować zasady, reguły i prawa skoro metawersum jest globalne, a my mamy różne lokalne idee i tradycje kulturowe?

Ostatni zestaw trendów o których dużo się dyskutowało podczas SXSW jest bardzo ważny. Ma on związek z biologią. Biologia syntetyczna. Komputery i biologia stają się jednym. Tak więc biologia syntetyczna, podobnie jak metaverse czy sztuczna inteligencja, jest pojęciem zbiorczym dla wielu różnych technologii. Jest to stosunkowo nowa interdyscyplinarna dziedzina nauki, która łączy w sobie projektowanie inżynierskie, komputery i biologię. Naukowcy projektują lub przeprojektowują organizmy, aby nadać im nowe lub lepsze przeznaczenie. Myślę, że za 10 lat będziemy mówić o biologii syntetycznej w taki sam sposób, w jaki dziś mówimy o sztucznej inteligencji. Trudno to sobie wyobrazić, ale obecnie możemy programować systemy biologiczne w taki sam sposób, w jaki programuje się komputery. Będzie można edytować kod, tak jak edytuje się dokument Worda, arkusz kalkulacyjny czy coś podobnego. Po zapisaniu i edycji DNA nowa cząsteczka będzie drukowana na drukarce. Zresztą pierwsze wersje takich drukarek już są. To już się dzieje. Firma Twist Bioscience zajmuje się produkcją syntetycznego DNA.

Hardware, czyli komputery, i wetware, czyli biologia, łączą się ze sobą. DNA może przechowywać informacje cyfrowe w przestrzeni, która jest o rzędy wielkości mniejsza niż dzisiejsze centra danych. Naukowcy z Microsoftu i Uniwersytetu Waszyngtońskiego stworzyli w pełni zautomatyzowany system do przechowywania i pobierania danych, takich jak zdjęcia, filmy, dokumenty i tym podobne rzeczy, w wytworzonym DNA, coś w rodzaju dysku twardego natury.

A co będzie z tym, jak tworzymy życie? Mamy już dzieci poddane edycji genów - lekarz w Chinach dokonał takiej edycji. Dzieci się urodziły, żyją, a ich DNA zostało zedytowane w linii zarodkowej, więc jest trwale zmienione. Kiedy te dzieci będą miały własne dzieci, przekażą dalej swoje zmiany. Nie wiemy, czy to się udało, czy nie. Wiemy natomiast, że mamy teraz żyjących ulepszonych ludzi i tzw. analogi, takie jak my. Ale to może się wkrótce zmienić. Może to doprowadzić do stworzenia prywatnych i krajowych rejestrów biometrycznych. Jeszcze przed wprowadzeniem COVID jeden na pięciu Amerykanów przekazał swoje DNA prywatnej firmie w celu wykonania sekwencjonowania genów. Firmy zewnętrzne gromadzą wszystkie te dane z próbek DNA, uzyskują wgląd w te dane, a następnie często sprzedają tę wiedzę dalej, aby przynieść sobie większe zyski.

Myślę, że większość z nas nie ma świadomości, kto posiada najwięcej DNA na świecie?

Jest to rząd chiński, który np. został oskarżony o przymusowe zbieranie próbek DNA od mniejszości etnicznej Ujgurów zamieszkującej dalekie zachodnie regiony kraju. Ale numer dwa i numer trzy mogą być zaskoczeniem, ponieważ są to serwisy ancestry.com i 23andme. W tym momencie nie mamy żadnego sposobu, aby naprawdę zastanowić się nad naszym DNA i prywatnością genetyczną. Powinniście więc mieć jakieś pytania. Zastosowania biologii syntetycznej są jeszcze bardziej odległe. Ale co, jeśli istnieje 1% szans, że w ciągu najbliższych pięciu lat dokonamy wielkiego przełomu? Czy jesteśmy na to gotowi? Czy jesteśmy gotowi zmienić nasze modele myślowe dotyczące tych zagadnień? Czy firmy powinny wykorzystywać DNA w marketingu w celu uzyskania informacji o konsumentach? Co się stanie, jeśli dojdzie do naruszenia danych genetycznych i hakerzy uzyskają dostęp do Twojego genomu? Co, jeśli ktoś stworzy syntetycznego wirusa przeznaczonego tylko dla jednej osoby?

Ten zestaw tematów był szeroko omawiany podczas konferencji zarówno w wystąpieniach jak i przeróżnych dyskusjach. Na razie technologia rozwija się w nieprawdopodobnym tempie, znajdujemy się w momencie przyspieszenia, a to rodzi zdecydowanie więcej pytań niż daje odpowiedzi. Wielokrotnie podczas SXSW wybrzmiało to, że dziś wszyscy musimy zadawać sobie te pytania, interesować się rozwojem technologii, testować je, jeśli chcemy za kilka lat żyć w świecie, który będzie dla nas bezpieczny i w którym będzie się nam dobrze żyło.

Decentralizacja przyniesie korzyści niektórym, ale nie wszystkim. Nie mamy barier ani planów krajowych dla żadnej z tych technologii. Będziemy musieli zacząć na nowo definiować, co rozumiemy pod pojęciem "rzeczywisty", ponieważ w przeciwnym razie staniemy w obliczu pewnych wyzwań kulturowych i społecznych, które naprawdę spowodują problemy.

Czy potrafimy przemyśleć te trendy i zastanowić się, jak wykorzystać całą tę technologię dla większego dobra? Czy potrafimy wykorzystać okazje, które stoją przed nami i naszymi dziećmi?

Nie musimy być gotowi na wszystko, ale musimy być gotowi na cokolwiek się zdarzy.

Wiele zmian podważy nasze głęboko zakorzenione przekonania. Musimy być na to otwarci i gotowi.

Jowita Michalska

Jej życiową misją jest uzbrojenie Polaków w niezbędne kompetencje cyfrowe. Powołała do życia Digital University, organizację, która współpracując z czołowymi globalnymi uczelniami, takimi jak MIT, Harvard Business School, University of Vienna, Stanford University czy NYU Stern, zajmuje się edukacją liderów w obszarze nowych technologii. Jowita organizuje i prowadzi programy edukacyjne dla kadry zarządzającej, szkolenia i konferencje. Jest też polskim ambasadorem Singularity University, edukacyjnego think-tanku z Doliny Krzemowej, który kształci i inspiruje liderów do wykorzystywania technologii.

Od lat obserwuje trendy technologiczne i społeczne, opowiada o tym jak zmieni się nasz świat i biznes w ciągu najbliższych 10-20 lat. Jest prelegentką na polskich i międzynarodowych konferencjach, prowadzi programy edukacyjne w firmach i na uczelniach poświęcone zagadnieniom związanym z trendami technologicznymi. Tematy, które są jej pasją to: trendy przyszłości, przyszłość zatrudnienia i rynku pracy, automatyzacja, przyszłość transportu, sztuczna inteligencja, długowieczność i przyszłość medycyny, kompetencje przyszłości, przyszłość edukacji i uczenie się przez całe życie.

Jowita ma również ponad 20-letnie doświadczenie z dużego biznesu, które zdobywała, pracując na kluczowych stanowiskach w dużych korporacjach m.in. Polkomtelu, PGE czy Deloitte.

Digital University
Digital University© Digital University | Digital University
Źródło artykułu:WP Wiadomości
konferencjatrendtechnologia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)