Świece na znak solidarności z białoruskimi opozycjonistami
150 młodych ludzi przemaszerowało prospektem Skoryny w Mińsku ze świecami na znak solidarności z
więźniami politycznymi i rodzinami zaginionych opozycjonistów -
poinformował białoruski portal Akavita. Świece palono także w
innych częściach miasta.
Demonstranci zebrali się najpierw w parku Gorkiego, ale tam czekali na nich milicjanci, którzy zażądali od nich rozejścia się i zaczęli im wyrywać z rąk świecie. Wówczas młodzi ludzie przeszli prospektem Skoryny na plac Janki Kupały.
Milicjanci cały czas towarzyszyli uczestnikom marszu, a gdy ci postawili świece na placu Kupały, zgasili je butami. Nikt nie został jednak zatrzymany.
Jak informuje portal Naviny, także na placu Jakuba Kołasa zebrało się 20 osób ze świecami i portretami lidera opozycyjnego Młodego Frontu Źmiciera Daszkiewicza, który 1 listopada został skazany na półtora roku kolonii karnej za działalność w nielegalnej organizacji. Także w tym wypadku nikogo nie zatrzymano.