Światowy Dzień Walki z Otyłością
Otyłość to epidemia XXI wieku. W Polsce co druga kobieta i ponad 60 procent mężczyzn ma nieprawidłową masę ciała, wynika z badań Instytutu Żywności i Żywienia. 24 października obchodzony jest Światowy Dzień Walki z Otyłością.
Otyłość spowodowana tym, że organizm otrzymuje więcej energii, niż potrzebuje i spala. Zapasy odkładają się w tkance tłuszczowej. - Już nadmiar 100 kilokalorii codziennie - czyli zjedzone ponad limit średniej wielkości jabłko lub kanapka - w ciągu roku daje wzrost masy ciała o 5 kilogramów - wyjaśnia doktor Wioleta Respondek z Instytutu Żywności i Żywienia.
Oprócz odpowiedniej diety, najlepszym sposobem walki z otyłością jest aktywność fizyczna, która powinna być dostosowana do wieku i stanu zdrowia - podkreśla doktor Hanna Tchórzewska-Korba - kierownik rehabilitacji warszawskiego Centrum Onkologii.
Zalecane są spacery, nordic walking, jazda na rowerze lub pływanie. Na aktywność fizyczną powinniśmy przeznaczać codziennie minimum 30 minut.
Jak powstrzymać epidemię otyłości?
Jak powstrzymać epidemię otyłości? W 2011 r. na Węgrzech wprowadzono tzw. podatek chipsowy od żywności i napojów o wysokiej zawartości cukru, soli, węglowodanów oraz kofeiny. Jego wysokość to 7 groszy od każdego litra napoju i 2,70 zł od kilograma ciastek. Więcej za napoje gazowane płaci się we Francji, a Duńczycy wprowadzili podatek na wszystkie produkty, których zawartość tłuszczu przekracza 2,3 proc. W Niemczech za otyłego pracownika pracodawca musi zapłacić wyższą składkę ubezpieczenia. A w Stanach Zjednoczonych osoby z dużą nadwagą same muszą pokryć koszty droższej polisy.
Niektóre tamtejsze szpitale nie przyjmują osób otyłych, w Massachusetts limit wagowy to 90 kg. Z brakiem sprzętu medycznego dla otyłych borykają się także w Wielkiej Brytanii. "Daily Mail" opisał sprawę z Londynu, gdzie lekarze są zmuszeni wysyłać chorych ważących ponad 160 kg na badania do… weterynarza, by skorzystać z tomografu przeznaczonego dla koni.
W Polsce jeszcze do takich sytuacji nie dochodzi, jednak eksperci zwracają uwagę, że szybko trzeba podjąć działania na rzecz powstrzymania fali otyłości. - Dobrym sposobem byłoby podwyższenie składek zdrowotnych dla osób otyłych, ale tylko tych, u których nie jest to wynik choroby. Podniesienie kosztów niezdrowego jedzenia także by pomogło. Zyski z tytułu wyższych opłat można by przeznaczyć na zakup sprzętu medycznego. Wszystko trzeba jednak połączyć z edukacją - uważa dr Anna Sędziak.
Jednak ekspert Instytutu Żywności i Żywienia podaje inną receptę. - Nakładanie sankcji niewiele pomoże. Co z tego, że zostanie wprowadzony specjalny podatek na tłuste produkty? Paczka chipsów podrożeje o 20-30 groszy. Czy to kogoś zniechęci do jej kupna? - mówi dr Agnieszka Jarosz. - Najważniejsza jest profilaktyka i właściwa edukacja. Ludzie muszą znać zasady zdrowego odżywiania i wiedzieć, jakie skutki niesie ze sobą otyłość. A ta przyczynia się m.in. do zawałów i powstawania niektórych nowotworów - dodaje.