Świat się cieszy z decyzji Libii ws. broni masowego rażenia
Libijska delegacja odleciała w
sobotę do Wiednia na rozmowy z Międzynarodową Agencją Energii
Atomowej (MAEA), dzień po zaskakującym oświadczeniu Trypolisu, że
rezygnuje z wysiłków na rzecz stworzenia bomby atomowej i innych
rodzajów broni masowego rażenia.
14.01.2017 12:07
W piątek wieczorem Libia ogłosiła, po 9-miesięcznych tajnych negocjacjach z USA i Wielką Brytanią, że rezygnuje z rozwijania i posiadania broni masowego rażenia i pragnie udowodnić, że jej przyszłe badania będą służyły wyłącznie pokojowym celom. W zamian za to oczekuje poprawy stosunków handlowych i dyplomatycznych ze światowymi mocarstwami.
W Waszyngtonie prezydent George W. Bush, a w Londynie premier Tony Blair ogłosili w piątek wieczorem, że Libia zrezygnowała z posiadania broni masowego rażenia, godząc się na zniszczenie swych arsenałów pod kontrolą inspektorów międzynarodowych.
Bush pochwalił decyzję Libii i powiedział, że jej "dobra wola będzie odwzajemniona", dając do zrozumienia, że kraj ten może liczyć na pełną normalizację stosunków z USA.
Rzecznik MAEA Mark Gwozdecky poinformował w sobotę wieczorem, że szef tej onezetowskiej agencji Mohamed ElBaradei spotkał się już w Wiedniu z libijskim sekretarzem Narodowej Rady Badań Naukowych, aby "omówić pragnienie rządu Libii wyeliminowania programu rozwoju broni masowego rażenia".
Zachodni dyplomata powiedział agencji Reuters w Wiedniu, że libijska delegacja prawdopodobnie będzie rozmawiała o szczegółach inspekcji MAEA.
Reuters wskazuje na prawie bezprecedensowy charakter libijskiej decyzji o dobrowolnej rezygnacji z programu zbrojeń atomowych. Przypomina, że jedynym krajem, który wcześniej tak postąpił była RPA. Po upadku apartheidu Pretoria zlikwidowała pod nadzorem MAEA swe programy zbrojeń.
Na libijska decyzję z zadowoleniem zareagował cały świat. Rezygnację Trypolisu z broni masowego rażenia wychwalano jako zwycięstwo dyplomacji.
Z oświadczeniami pospieszyli szef ONZ Kofi Annan i Izrael, Unia Europejska i NATO, Chiny, Rosja i Francja.
Dla Moskwy i Paryża (przeciwników wojny w Iraku) to dowód skuteczności politycznych, pokojowych środków w rozwiązywaniu międzynarodowych problemów. "To wyraźny dowód, że dyplomacja może pokonać rozprzestrzenianie broni nuklearnej, biologicznej i chemicznej" - uznał szef unijnej dyplomacji Javier Solana.
Dla Izraela to "pozytywny trend", i jeśli zostanie utrzymany i zrealizowany, pozwoli Libii na podjęcie dialogu ze społecznością międzynarodową. Natomiast sekretarz Generalny Ligi Arabskiej powiedział, że Izrael, powszechnie podejrzewany o posiadanie broni jądrowej, powinien wziąć przykład z Libii. "Nie powinno być żadnych wyjątków" - uważa Amr Musa.