Susza szczególnie dotknęła dzieci i ludzi starych, i jeśli pilne kroki nie zostaną podjęte, dojdzie do tragedii - powiedział państwowej agencji informacyjnej ENA administrator regionu Ismael Alisero.
Dwa lata bez deszczów wysuszyło wszystkie zbiorniki wodne we wschodniej Etiopii, zmuszając kobiety do siedmiogodzinnych wypraw po wodę. Susza zabiła też bydło, pozbawiając ludzi mleka.
Afarscy hodowcy zaczęli przenosić się do sąsiednich regionów Amhara, Oromia i Tigray. Misja ONZ, organizacji pozarządowych i władz etiopskich objeżdża rejon Afarów, by ocenić potrzeby.
Alisero powiedział, że chociaż federalny Departament Zapobiegania Klęskom został ostrzeżony w październiku, region dotknięty suszą nie otrzymał dotąd wystarczającej pomocy.
Etiopia zaapelowała o pomoc żywnościową w ilości ponad 427 tys. ton dla zagrożonych głodem 5,1 mln ludności na ogólną liczbę 65 mln Etiopczyków.(miz)