Susza na Wyspach. Eksperci ostrzegają przed najgorszym
Wyjątkowo suche lato w Wielkiej Brytanii sprawiło, że wiele koryt rzek zostało odsłoniętych. Lipiec był najbardziej suchym miesiącem od 1935 roku, a poziom wody w rzekach jest najniższy od dwóch dekad. Zakaz używania węży ogrodowych może potrwać nawet do zimy. Eksperci prognozują, że nadchodzący rok może być jeszcze gorszy.
Obecnie w aż 11 z 14 regionów panuje stan suszy. Najgorsza sytuacja jest w całej południowo-zachodniej Anglii, która zmaga się z suszą najgorszą od prawie 90 lat. W niektórych obszarach Wessex w ciągu ostatnich dwóch tygodni miały miejsce opady deszczu, ale nie były one na tyle duże, by zrekompensować ubytki spowodowane w ostatnich miesiącach.
Susza spowodowała niski poziom rzek, co z kolei uderzyło w środowisko naturalne nie tylko w tych zbiornikach wodnych, ale również wokół nich. - Poziom rzek w Wessex jest wyjątkowo niski. Wiele pomiarów wykazuje najniższe przepływy w historii. Stanowi to niesamowite obciążenie dla lokalnej przyrody i dlatego ogłosiliśmy stan suszy - powiedział brytyjskim mediom Chris Paul, kierownik ds. suszy w Agencji Ochrony Środowiska.
Przez ostatnie pięć miesięcy stan opadów był poniżej średniej we wszystkich regionach geograficznych w Anglii. Do tego doszły ponadprzeciętnie wysokie temperatury, które jeszcze bardziej pogorszyły sytuację. Ekstremalnie ciepłe lato uderzyło w uprawy, doprowadziło do wielu pożarów i znacznie zwiększyło zapotrzebowanie na wodę. W wyniku wysychających rzek i stawów wiele ryb i innych dziko żyjących zwierząt ucierpiało bądź zdechło.
Węże ogrodowe zakazane
Sześć spółek odpowiedzialnych za dostarczanie wody (Southern Water, South East Water, Thames Water, Yorkshire Water, South West Water i Welsh Water) w ramach walki z suszą ogłosiło zakaz korzystania z węży ogrodowych. Same firmy znalazły się pod ostrzałem opinii publicznej po tym, jak wyciekły do mediów informacje o rekordowych zyskach wypłaconych kadrze kierowniczej.
Według ekspertów w przypadku wystarczających opadów deszczu jesienią i zimą do marca rzeki, jeziora, wody gruntowe i inne zbiorniki wodne mogą wrócić do swoich poziomów sprzed suszy. Jeśli jednak w nadchodzących miesiącach nie będzie wystarczająco dużych opadów, za rok sytuacja może być jeszcze bardziej dramatyczna.
Agencja Ochrony Środowiska alarmuje
"Bristol, Somerset, Dorset, południowe Gloucestershire i części Wiltshire (określane w Agencji Ochrony Środowiska jako obszar Wessex) przeszły dziś do stanu suszy. Na początku tego miesiąca Devon, Kornwalia i Wyspy Scilly również zostały ogłoszone jako dotknięte suszą" - czytamy w komunikacie opublikowanym w tym tygodniu przez Agencję Ochrony Środowiska.
"Krajowy raport Agencji Środowiska na temat sytuacji wodnej za lipiec zawiera obraz opadów, deficytu wilgotności gleby, przepływów rzek, poziomu wód gruntowych i poziomów zbiorników w ciągu ostatniego miesiąca. Raport podkreśla, że był to najsuchszy lipiec w całej Anglii od 1935 roku, z miesięcznymi sumami opadów dla większości zlewni rzek sklasyfikowanymi jako wyjątkowo niskie jak na tę porę roku. Było pięć kolejnych miesięcy opadów poniżej średniej we wszystkich regionach geograficznych w Anglii i powyżej średniej temperatury. Przepływy rzek, poziom wód gruntowych i zasoby zbiorników zmniejszyły się w lipcu. Ponieważ Wessex ogłosiło suszę, 11 z 14 obszarów Agencji Ochrony Środowiska w Anglii jest obecnie w stanie suszy" - dodano.
Już teraz w milionach gospodarstw domowych obowiązuje zakaz używania węży ogrodowych do podlewania roślin, napełniania przydomowych basenów czy mycia samochodów. Sytuacja ma się poprawić na północnym zachodzie Anglii, z kolei na południowym wschodzie aż do października ma być stosunkowo sucho. Poziom rzek prawdopodobnie pozostanie "wyjątkowo niski" aż do marca.
Mroczne zapowiedzi
Jeśli najbliższe kilka miesięcy nie przyniosą poważniejszych opadów deszczu, w lecie przyszłego roku sytuacja może być jeszcze bardziej niebezpieczna, chociaż już obecnie wiele ekosystemów jest zagrożonych. Według części ekspertów obecny rok może być początkiem trzyletniego cyklu, który będzie miał tragiczny wpływ na dziką przyrodę i środowisko naturalne. Niskie przepływy wody oznaczają nie tylko mniej wody, ale również większe skoncentrowanie zanieczyszczeń, osadów w rzekach, mniejsze ilości tlenu i w efekcie śmierć ryb i bezkręgowców.
Niektóre rzeki mogą potrzebować lat bądź nawet dziesięcioleci spowodowanej rekordową suszą i rosnącymi zanieczyszczeniami, zarówno z gospodarstw rolnych, jak i ze ścieków. Rzeka Wye była silnie zanieczyszczona przez ścieki zrzucane z ferm drobiu, z kolei Windermere, jedno z najbardziej znanych jezior w Wielkiej Brytanii, zostało tak bardzo zanieczyszczone fosforanami i dotknięte suszą, że zakwitły na niej niebezpieczne niebiesko-zielone algi.
Przepływy rzeczne wykazywały poziom niższy niż zazwyczaj w 88 procentach przypadków. Poziom zbiorników wynosił około 64 procent ich pojemności, co jest najniższym wynikiem od dwóch dekad, a w dwóch trzecich przypadków poziom wód gruntowych był niższy niż zazwyczaj. Według badań przeprowadzonych przez Met Office tegoroczna rekordowa fala upałów będzie "normalnym" latem do 2035 roku. Wielka Brytania musi się przygotować na zdecydowanie cieplejszą pogodę i wielotygodniowe susze. Tegoroczne lato pokazało, że póki co Londyn nie ma planu awaryjnego, a zegar niebezpiecznie tyka.