Suski podłuchiwany Pegasusem? "Nie ma dowodów"
Marek Suski, który był gościem w programie "Tłit" Wirtualnej Polski, został wezwany do stawiennictwa w charakterze świadka w śledztwie dot. wykorzystania oprogramowania Pegasus. Paweł Pawłowski dopytywał polityka PiS, czy ma wiedzę, by był podsłuchiwany. - A skąd ja mam to wiedzieć? - skwitował Marek Suski. - Prokurator powiedział mi, że wszystko jest objęte tajemnicą śledztwa. A jak zapytałem, czy prokurator wie... powiedziano mi, że nie ma na to żadnych dowodów - mówił poseł PiS. - Nie wiem, czy jest to wykluczone. Mnie prokuratura pytała, czy ja wiem. Ja nic nie wiem, bo skąd mam wiedzieć. Ja pytałem prokuratora, czy coś wie, a on mi mówi, że też nic nie wie (...) opary absurdu - opisywał Marek Suski w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. Jak dodał, do prokuratury miał zostać wezwany ze względu na "medialne doniesienia w tej sprawie".