Supraśl: ekshumowano kolejną ofiarę katastrofy smoleńskiej - abp Mirona

Nad ranem z monastyru w Supraślu ekshumowano 20. ofiarę katastrofy smoleńskiej - arcybiskupa Mirona Chodakowskiego. Stało się tak mimo wcześniejszych sprzeciwów Cerkwi prawosławnej, dla której ekshumacja jest równoznaczna z bezczeszczeniem zwłok.

Grób abp Mirona w monastyrze w Supraślu
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons - Uznanie Autorstwa CC BY | Loraine
Violetta Baran

- Ciało zostało przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej w Lublinie - powiedziała PAP rzeczniczka Prokuratury Krajowej prokurator Ewa Bialik. Dodała, że ekshumacja została przeprowadzona za "zgodą Kościoła prawosławnego".

Arcybiskup Miron Chodakowski był zwierzchnikiem prawosławnego ordynariatu WP. Gdy zginął w katastrofie, miał 53 lata.

Był mnichem w Jabłecznej, potem w Supraślu, gdzie w 1984 roku rozpoczął odbudowę ze zniszczeń tamtejszego klasztoru i życia monastycznego, bo na początku był tam jedynym mnichem. Kiedy został biskupem hajnowskim i zwierzchnikiem prawosławnego ordynariatu WP, mówił, że chciałby kiedyś wrócić pod koniec swego życia do Supraśla. Był pierwszym duchownym, pochowanym w krypcie supraskiej cerkwi Zwiastowania NMP. Pośmiertnie został awansowany na stopień generała dywizji.

Cerkiew: ekshumacja to bezczeszczenie zwłok

Początkowo stanowisko Kościoła prawosławnego w sprawie ekshumacji Mirona było jednoznaczne. Jeszcze w ubiegłym roku, gdy prokuratura informowała o konieczności ekshumacji, przedstawiciele tego Kościoła podkreślali, że ekshumacja Mirona byłaby "zbezczeszczeniem jego zwłok".

Na początku kwietnia ubiegłego roku śledztwo smoleńskie, od zlikwidowanej prokuratury wojskowej przejęła Prokuratura Krajowa. Już w czerwcu prokuratorzy poinformowali, że konieczne jest przeprowadzenie ekshumacji 83 ofiar katastrofy (wcześniej w latach 2011 - 2012 przeprowadzono 9 ekshumacji, decyzja o nich wynikała m.in. z wykrytych nieprawidłowości w rosyjskiej dokumentacji medycznej; cztery osoby zostały skremowane). Decyzję tą uzasadniano zarówno błędami w rosyjskiej dokumentacji medycznej i brakiem dokumentacji fotograficznej jak i faktem, że Rosja nie zgodziła się na przesłuchanie rosyjskich biegłych, którzy na miejscu przeprowadzali sekcję zwłok.

Prokuratura nie ujawnia szczegółów

Ekshumacje rozpoczęły się w połowie listopada 2016 r. Jako pierwszych ekshumowano Lecha i Marię Kaczyńskich. Do końca grudnia ubiegłego roku ekshumowano w sumie 11 osób, choć planowano początkowo 10. Wynikało to z wykrycia jednej zamiany ciał - podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Mariusza Handzlika i byłego prezesa PKOI Piotra Nurowskiego.

Wśród ekshumowanych znaleźli się też Stefan Melak - (jego tożsamość mimo wcześniejszych wątpliwości rodziny została potwierdzona), Tomasz Merta, Aleksander Szczygło, Edward Duchnowski, Janina Natusiewicz-Mirer, Ewa Bąkowska i Dariusz Michałowski.

Po dwóch miesiącach przerwy, w marcu 2017 r. ruszył kolejny etap ekshumacji. Ekshumowano sześć osób z grobów: Andrzeja Przewoźnika, Natalii Januszko, Wojciecha Seweryna, Aleksandry Natalli-Świat oraz mec. Stanisława Mikkego i jedną, której nazwisko, ze względu na prośbę rodziny, nie jest ujawniane. W kwietniu ekshumowano kolejne dwa ciała z grobów generałów Bronisława Kwiatkowskiego i Włodzimierza Potasińskiego.

Prokuratura nie ujawnia żadnych szczegółów. Poinformowano jedynie, że w trakcie przeprowadzanych od listopada ekshumacji stwierdzono dwa przypadki zamiany ciał, a w pięciu trumnach znaleziono szczątki innych osób.

Pomyłki, braki w dokumentacji

Podczas dziewięciu ekshumacji przeprowadzonych w latach 2011-2012 stwierdzono, że sześć ciał zostało złożonych w nie swoich grobach - tak było m.in. z Anną Walentynowicz oraz prezydentem na uchodźstwie Ryszardem Kaczorowskim. Biegli, którzy wówczas przeprowadzali badania ocenili, że błędy są w 90 proc. rosyjskiej dokumentacji medycznej. Jak ujawnili prokuratorzy, nieprawidłowości polegały m.in. na braku opisów stanu po przebytych zabiegach medycznych; w przypadku kilkudziesięciu osób błędnie były rozpoznane obrażenia, u części ich nie opisano, u innych opisano te, których nie było. Śledczy stwierdzili ponadto, że Rosjanie w kilkudziesięciu przypadkach zaniechali wykonania niektórych czynności sekcyjnych.

Obecnie, badania zlecone przez Prokuraturę Krajową przeprowadza 14-osobowy międzynarodowy zespół ekspertów. Znajdują się w nim m.in. trzy osoby z Uniwersyteckiego Centrum Medycyny Sądowej w Lozannie-Genewie (Szwajcaria), jedna z uniwersytetu w Coimbra w Portugalii, oraz dwóch profesorów z Odense (Dania). Resztę zespołu tworzą eksperci z Krakowa, Warszawy, Lublina.

Podczas każdej z ekshumacji sprawdzana jest nie tylko tożsamość ofiary katastrofy. Biegli przeprowadzają sekcje zwłok, tomografie, pobierają próbki do badań DNA, histopatologicznych, toksykologicznych i fizykochemicznych. Już na początku marca br. PK poinformowała, że ekshumacje nie zakończą się w 2017 r. Zgodnie z ujawnionymi ostatnio przez prokuratorów planami do końca roku ma zostać ekshumowanych w sumie 46 osób (uwzględniając marcowe i kwietniowe ekshumacje pozostało jeszcze 37), z kolei w 2018 r. - 26.

Sprzeciw rodzin

Decyzje o ekshumacjach spotkały się ze sprzeciwem części rodzin ofiar. Do Prokuratury Krajowej wpłynęły zażalenia, skargi i wnioski o uchylenie postanowień ws. ekshumacji. Prokuratura od początku stoi jednak na stanowisku, że przepisy Kodeksu postępowania karnego nie przewidują możliwości złożenia zażalenia na decyzję o ekshumacjach.

W październiku 2016 r. ponad 200 osób, członków rodzin 17 ofiar, zaapelowało w liście otwartym o powstrzymanie ekshumacji ich bliskich.

Wybrane dla Ciebie

Karetka dachowała na śliskiej drodze. Dwaj ratownicy w szpitalu
Karetka dachowała na śliskiej drodze. Dwaj ratownicy w szpitalu
Trump chce eksportować ciężkie drony bojowe. Pracują nad reformą
Trump chce eksportować ciężkie drony bojowe. Pracują nad reformą
Narodowe Czytanie. Tym fragmentem Nawrocka rozbawiła publiczność
Narodowe Czytanie. Tym fragmentem Nawrocka rozbawiła publiczność
Pogrzeb ofiar zbrodni wołyńskiej. Odczytano list od Nawrockiego
Pogrzeb ofiar zbrodni wołyńskiej. Odczytano list od Nawrockiego
Dachowanie busa w woj. lubuskim. Pięć osób poszkodowanych
Dachowanie busa w woj. lubuskim. Pięć osób poszkodowanych
5-latek potrącony przez autobus. Lądował śmigłowiec LPR
5-latek potrącony przez autobus. Lądował śmigłowiec LPR
Pochówki ofiar zbrodni w Puźnikach. "Przywrócenie godności"
Pochówki ofiar zbrodni w Puźnikach. "Przywrócenie godności"
To nie koniec prawdziwego lata. Prognoza na nadchodzący tydzień
To nie koniec prawdziwego lata. Prognoza na nadchodzący tydzień
Zatrzymanie polskiego zakonnika na Białorusi. Karmelici potwierdzają
Zatrzymanie polskiego zakonnika na Białorusi. Karmelici potwierdzają
Nietypowe zdarzenie. Strażacy ścigali radziecką ciężarówkę
Nietypowe zdarzenie. Strażacy ścigali radziecką ciężarówkę
Resort zamyka ośrodek w Świdnicy. "Nie będę miała gdzie się podziać"
Resort zamyka ośrodek w Świdnicy. "Nie będę miała gdzie się podziać"
Słynny miecz świetlny sprzedany. Kwota robi wrażenie
Słynny miecz świetlny sprzedany. Kwota robi wrażenie