Polska"Sukces Merkel kosztem polityki zagranicznej"

"Sukces Merkel kosztem polityki zagranicznej"

Politolog Marek A. Cichocki uważa, że objęcie przez szefową CDU Angelę Merkel stanowiska kanclerza Niemiec będzie jej wielkim osobistym sukcesem. Szkoda jednak, że
CDU musiało zapłacić za fotel kanclerski wysoką cenę utraty kilku
istotnych resortów, w tym spraw zagranicznych - uważa Cichocki.
Jego zdaniem to, że niemieckie MSZ pozostanie w rękach SPD, jest
złą wiadomością dla Polski.

Dwa największe niemieckie stronnictwa polityczne - CDU/CSU i SPD - postanowiły rozpocząć negocjacje w celu utworzenia koalicyjnego rządu z Angelą Merkel jako kanclerzem. Partie chadeckie będą miały w przyszłym gabinecie oprócz stanowiska kanclerza i szefa urzędu kanclerskiego sześć tek ministerialnych. Natomiast SPD otrzyma osiem resortów, w tym kluczowe ministerstwa - spraw zagranicznych, finansów, sprawiedliwości, pracy i zdrowia.

Cichocki ocenił w rozmowie, że porozumienie jest wielkim osobistym sukcesem szefowej CDU Angeli Merkel. Jego zdaniem, gdyby socjaldemokraci z SPD dłużej obstawali przy tym, że kanclerzem powinien zostać Gerhard Schroeder, to niewykluczone, że w którymś momencie chadecy uznaliby, że jednak Merkel trzeba "poświecić", by wielka koalicja mogła powstać.

To jest bez wątpienia jej sukces. Jeśli zostanie kanclerzem, to będzie zwieńczenie jej kariery, jeśliby kanclerzem nie została, to prawdopodobnie jej kariera polityczna by się dosyć już szybko skończyła - oświadczył.

W jego opinii, cena, jaką chadecy muszą zapłacić za fotel kanclerski, jest jednak wysoka. Zgodzili się na oddanie wielu bardzo istotnych resortów socjaldemokratom łącznie, z MSZ - podkreślił politolog.

Myślę, że to nie jest dobra wiadomość dla nas z tego względu, że polityka zagraniczna SPD przez ostatnie lata budziła największe kontrowersje w Polsce - zaznaczył Cichocki.

Jak wyjaśnił, w Polsce oczekiwano, że chadecy "w istotny sposób zmienią politykę zagraniczną Niemiec w sposób, który byłby dla Polski bardziej przyjazny".

Zapewnienia Merkel, że polityka niemiecka wobec Rosji będzie w większym stopniu uzgadniana z Warszawą, że relacje z USA poprawią się. Wszystko to stoi teraz pod pewnym znakiem zapytania, bo socjaldemokraci mają określony pogląd na to, jak mają wyglądać stosunki z Rosją i USA - mówił Cichocki.

Jak dodał, najczęściej wymienianym kandydatem SPD na szefa niemieckiej dyplomacji jest dotychczasowy minister spraw wewnętrznych Otto Schily.

Jeżeli byłby to Schily, to jest to dodatkowy problem, ponieważ to jest ten polityk, który bardzo silnie popierał ideę Centrum Przeciwko Wypędzeniom - zauważył politolog.

To może oznaczać, że w dwóch kwestiach, które skupiają ostatnio uwagę opinii publicznej w Polsce: niemiecko-rosyjskiego projektu gazociągu przez Bałtyk i Centrum Przeciwko Wypędzeniom, możemy mieć do czynienia z kontynuacją polityki niemieckiej. To byłoby dosyć niekorzystne - powiedział.

Pomimo osiągniętego w poniedziałek porozumienia Cichocki nie wróży pomyślnej przyszłości koalicji SPD-CDU/CSU.

"Wcześniejsze wybory są nieuniknione"

Duża koalicja jest raczej rozwiązaniem prowizorycznym, które prędzej czy później doprowadzi do wcześniejszych wyborów, a te być może przyniosą jakieś rozstrzygnięcia - zaznaczył.

W tej chwili wydaje mi się, że werdykt niemieckich wyborców jest taki, że mają z jednej strony świadomość kryzysu, w jakim znalazły się Niemcy, ale z drugiej strony brak im w dalszym ciągu woli, aby ten kryzys przezwyciężyć - dodał Cichocki.

Jego zdaniem, sytuacja wielkiej koalicji komplikuje wcześniejsze zapowiedzi CDU przeprowadzenia głębszych wewnętrznych reform gospodarczych.

Przekazanie resortu gospodarki CDU jest trochę - z punktu widzenia SPD - podrzuceniem chadekom kukułczego jaja. Wiadomo, że ten rząd będzie głównie oceniany przez wyborców pod kątem jego zdolności do przeprowadzenia reform wewnętrznych, szczególnie jeśli chodzi o walkę z bezrobociem, kwestie podatków, ulg dla przedsiębiorców i liberalizacji gospodarki - powiedział Cichocki.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)