Wykładowca był cały we krwi
Napastnika zatrzymali na pętli tramwajowej na os. Sobieskiego kierownik budynku wraz z innym pracownikiem wydziału. 30-latek zdążył wsiąść do jednego z tramwajów. Tam przejęli go policjanci. W tym czasie studenci i pracownicy Wydziału Chemii udzielili pomocy rannemu profesorowi.
Poszkodowany profesor trafił do szpitala. Po udzieleniu pomocy, założeniu pięciu szwów oraz prześwietleniu głowy i ręki wykładowca opuścił placówkę.
Na zdjęciu budynek Wydziału Chemii Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, gdzie w poniedziałek student trzeciego roku zaatakował tasakiem profesora wydziału.