Strzelanina w Queensland. Wśród sprawców były dyrektor szkoły podstawowej
Sześć osób, w tym dwóch policjantów, zginęło w strzelaninie, do której doszło w poniedziałek w australijskim stanie Queensland. Jednym z napastników był były dyrektor szkoły podstawowej Walgett Community College.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Jak podaje Reuters, w australijskim stanie Queensland doszło w poniedziałek do strzelaniny, w której zginęło sześć osób, a w tym dwóch młodych policjantów - 26-letni Matthew Arnold i 29-letnia Rachel McCrow.
Do zdarzenia doszło, gdy na posesji w miejscowości Wieambilla pojawiło się czworo funkcjonariuszy, by zweryfikować doniesienia ws. osoby zaginionej, która rzekomo tam przebywała.
Co najmniej dwóch uzbrojonych napastników zaczęło strzelać do stróżów prawa, którzy na niespodziewany atak w obronie własnej również odpowiedzieli ogniem. Jednemu z funkcjonariuszy udało się wezwać pomoc. Na miejsce zdarzenia bezzwłocznie zadysponowano grupę specjalną policji.
W wyniku strzelaniny zginął 46-letni mężczyzna z Kewarra Beach, 47-letni mężczyzna i 45-letnia kobieta z Wieambilla. Szósta ofiara to osoba w wieku 58-lat, która zamieszkiwała sąsiednią posesję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mi-24 runął o ziemię. Żołnierze z Grupy Wagnera spłonęli żywcem
Sprawcą były dyrektor szkoły
Jak podaje serwis stuff.co.nz, jeden ze sprawców to Nathaniel Train, były dyrektor szkoły podstawowej Walgett Community College w północno-zachodniej Nowej Południowej Walii.
Mężczyzna w ubiegłym roku doznał zawału serca, lekarzom udało się go uratować, ale według osób, które utrzymywały z nim kontakt, jego zdrowie psychiczne od tego momentu znacząco się pogorszyło. Gdy Train odszedł ze szkoły, był sfrustrowany sposobem jej prowadzenia i niewdrażaniem przez nowe szefostwo proponowanych przez niego wcześniej zmian. Mężczyzna złożył w tej sprawie skargę do Rzecznika Praw Obywatelskich Nowej Południowej Walii, a w październiku zaginął. W Walgett Community College wciąż pracuje jego żona, która również nie znała miejsca jego pobytu.
- Walczył o edukację dla dzieci. Jestem zdumiony, że zrobił to, co zrobił. Był bardzo sympatyczny. Wiedział, co chce osiągnąć. Chciał uporządkować wszystko i sprawić, by w końcu funkcjonowały prawidłowo - przekazał jeden z nauczycieli, który pracował z Trainem, jak podaje stuff.co.nz.