Strzelanie z pocisków Spike
Setki tysięcy dolarów pod Żaganiem - zdjęcia
Ćwiczenia kompanii wsparcia z 10 Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa
Na poligonie pod Żaganiem żołnierze kompanii wsparcia 10 batalionu zmechanizowanego Dragonów z 10 Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa po raz pierwszy wykonali strzelenie bojowe przeciwpancernymi pociskami kierowanymi Spike - czytamy na stronie internetowej Wojsk Lądowych.
Spike to jedne z najnowocześniejszych pocisków kierowanych na świecie. W świętoszowskiej jednostce wyrzutnie pojawiły się w listopadzie 2011 roku. Od tego momentu żołnierze plutonu przeciwpancernego przystąpili do intensywnego szkolenia.
Droga do strzelania bojowego była długa. Zanim żołnierze zajęli miejsce za wyrzutnią na poligonie, musieli przejść trudne szkolenie przygotowawcze. - Dopiero po spędzeniu ponad 2000 godzin na trenażerach i oddaniu na nich setek strzałów, żołnierz może zostać dopuszczony do realnego strzelania - opowiada dowódca plutonu przeciwpancernego podporucznik Robert Świątek.
Spike to pociski typu "odpal i zapomnij" (ang. Fire and Forget) - wystarczy tylko namierzyć cel i nacisnąć spust, resztę zadania wykona układ naprowadzający rakiety. Jedna taka rakieta kosztuje 100 tys. dolarów.
(army.mil.pl, chor. Rafał Mniedło, WP.PL/tbe)