Strzelał w centrum handlowym. Grozi mu długa odsiadka
Trzy zarzuty - w tym usiłowania zabójstwa - postawiła prokuratura 52-latkowi, który w środę rano oddał kilka strzałów z pistoletu w centrum handlowym w Katowicach. Śledczy będą wnioskowali do sądu o aresztowanie podejrzanego - poinformowała prokuratura.
08.12.2011 | aktual.: 08.12.2011 16:45
Zobacz: Strzelanina w Tesco w Katowicach - film Nie został obsłużony, więc zaczął strzelać - zdjęcia
Szefowa Prokuratury Rejonowej Katowice-Północ Urszula Noras-Cema powiedziała, że zatrzymany mężczyzna usłyszał trzy zarzuty, z których najpoważniejszy dotyczy usiłowania zabójstwa pracownika ochrony, za co może grozić nawet kara dożywocia.
Ponadto 52-latek jest podejrzany o narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub uszczerbku na zdrowiu osób przebywających w sklepie oraz zmuszanie przemocą do określonego zachowania.
Prokuratura nie informuje o treści wyjaśnień złożonych przez podejrzanego - po południu nadal trwało jego przesłuchanie. Prok. Noras-Cema zapowiada, że kiedy już się zakończy - z uwagi na wagę stawianych mężczyźnie zarzutów - do sądu trafi wniosek o jego aresztowanie.
Bardzo prawdopodobne, że w ramach toczącego się śledztwa mężczyzna zostanie poddany obserwacji psychiatrycznej. Chodzi o to, by biegli wypowiedzieli się, czy podejrzany w czasie zajścia w sklepie był poczytalny, a zatem czy może podlegać odpowiedzialności karnej.
W środę przed szóstą rano w hipermarkecie Tesco w Silesia City Center 52-letni mieszkaniec Sosnowca wszczął awanturę z personelem sklepu, a kilka minut później z pracownikami ochrony; był pijany. W pewnym momencie wyciągnął broń i oddał kilka strzałów. Na szczęście nikt nie został ranny. W czynnym przez całą dobę Tesco było wówczas tylko kilku klientów, reszta Silesia City Center jest o tej porze zamknięta.
Mężczyzna został obezwładniony przez pracowników ochrony, a później przekazany w ręce wezwanych na miejsce policjantów. Okazało się, że był pijany. Przez kilka godzin policjanci z grupy operacyjno-śledczej prowadzili oględziny i zabezpieczali ślady kryminalistyczne. Analizowano też nagrania monitoringu.
Ostatni dzień i noc mężczyzna spędził trzeźwiejąc w policyjnym areszcie. W czwartek po południu został doprowadzony do prokuratury. 52-latek - zatrudniony w firmie ochroniarskiej - miał zezwolenie na posiadanie broni, ale wyłącznie podczas pracy i w miejscu zatrudnienia.