Strzelanina w Tesco w Katowicach - film
Kilkanaście strzałów oddał rano mężczyzna w supermarkecie w jednym z centrów handlowych w Katowicach. Został zatrzymany, nikomu nic się nie stało. Do zdarzenia doszło przed godzina 6 rano.
07.12.2011 | aktual.: 07.12.2011 12:14
- Przed godz. 6 rano agresję u 52-latka wzbudził prawdopodobnie brak obsługi na jednym ze stoisku w sklepie. Mężczyzna zaczął kłócić się z pracownikami i ochroną. Nagle wyjął pistolet, z którego zaczął strzelać - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską podkom. Jacek Pytel, rzecznik Komendy Miejskiej w Katowicach.
Rafał Biczysko z zespołu prasowego śląskiej policji dodał, że sytuacja miała miejsce w czynnym całą dobę supermarkecie. W sklepie było o tej porze bardzo niewielu klientów. Jeden z nich podszedł w pewnej chwili do pracowników oburzony, że w innym miejscu nie było w tym czasie obsługi. Wezwano ochronę, co dodatkowo zdenerwowało klienta. - Mężczyzna oddał kilka strzałów w ściany i w sufit. To była broń ostra, widać przestrzeliny - opisywał rzecznik śląskiej policji podinspektor Andrzej Gąska.
Mężczyzna został obezwładniony przez ochroniarzy i zatrzymany przez wezwaną na miejsce policję. Był pijany, miał ok. 2 promili alkoholu w wydychanym powietrzu.
- Na szczęście nikt nie został ranny - mówił podkom. Pytel.
Skąd klient miał broń? Wiadomo, że to 52-letni pracownik firmy ochroniarskiej. Nie pracował w tym supermarkecie, ani w centrum handlowym. Mężczyzna miał licencję pracownika ochrony oraz pozwolenie na tzw. broń obiektową, czyli mógł jej używać w miejscu pracy i podczas pracy.
Po zakończeniu pracy lub przed opuszczeniem miejsca, w którym pracował, był zobowiązany do zdania broni. Nie wiadomo na razie, dlaczego tego nie zrobił. Policjanci weryfikują informację, że w czasie gdy doszło do strzelaniny, 52-latek powinien był przebywać właśnie w pracy.
Jak poinformował rzecznik centrum handlowego Silesia City Center Tomasz Pietrzak, w zdarzeniu uczestniczyło łącznie pięciu ochroniarzy zatrudnianych przez supermarket Tesco Extra. Według informacji przekazywanych mediom przez obsługę sklepu, 52-latkowi chodziło o stoisko z mięsem i wędlinami.
Policjanci wyjaśniają okoliczności zajścia i jego szczegóły. Supermarket najpierw rano pracował normalnie, odgrodzony został tylko rejon, w którym padły strzały. Potem, ze względu na dużą rozpiętość miejsc, w które strzelał pijany ochroniarz, zdecydowano o czasowym zamknięciu całego sklepu.
W środę przed południem trwały przesłuchania świadków, mężczyzna zostanie przesłuchany najprawdopodobniej w czwartek. W ocenie Gąski, do tego czasu trudno mówić, jakie zarzuty przedstawi mu prokurator. Najpierw konieczne jest m.in. zweryfikowanie, czy kierował broń w stronę ludzi.
Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Katowice Północ.
NaSygnale.pl: Makabryczna zemsta na mężu