Strzelał do policjantów z łuku. Poszło o gnojowicę
Łukiem i strzałami 61-latek groził rolnikowi, który wylał na pole gnojowicę. Kiedy policjanci chcieli go uspokoić, zaczął do nich strzelać. Zdaniem sądu, porywczy Fin nie chciał zabić, ale zapłacić musi.
18.05.2023 | aktual.: 18.05.2023 23:12
Mężczyzna, który od dziesięcioleci uprawia łucznictwo, wyszedł na pole z bronią i przestraszył kierowcę traktora. Powodem jego zdenerwowania był odór z rozlanej na polu gnojowicy, pisze "Helsingin Sanomat".
Strzelał z łuku do policjantów
Sytuacja miała miejsce zeszłego lata w Liperi, położonej we wschodniej części Finlandii. Wezwany na interwencję patrol miejscowej policji udał się do domu 61-letniego Timo Kinnusena. Mundurowi chcieli z nim porozmawiać i nakłonić, by zostawił biednego rolnika w spokoju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak gdy tylko policjanci odjechali, 61-latek znów wyszedł na pole z łukiem i groził traktorzyście. Wizyta mundurowych tylko go rozjuszyła.
Po tym, jak dostali zgłoszenie, że agresywny mężczyzna ponownie wyszedł z bronią, funkcjonariusze podjęli kolejną interwencję. Tym razem zamierzali zatrzymać mężczyznę pod zarzutem zakłócania porządku publicznego. Na miejscu zastała jednak ich niemiła niespodzianka.
Widząc oznakowany radiowóz, rozjuszony mężczyzna zaczął strzelać z łuku w jego kierunku. Dopiero po około godzinie poddał się.
Sprawa trafiła na wokandę, a 61-latek odpowiadał za próbę zabójstwa policjantów.
"Z aktu oskarżenia wynika, że mężczyzna najpierw wycelował w policjantów na podwórku, a następnie trzykrotnie oddał strzały z balkonu, dwukrotnie trafiając w policyjny radiowóz. Funkcjonariusze byli schowani za radiowozem i nie odnieśli obrażeń" - pisze helsińska gazeta.
Sąd pierwszej instancji uznał oskarżonego winnym i skazał go na 6 lat pozbawienia wolności za usiłowanie zabójstwa dwóch policjantów oraz stawianie oporu podczas zatrzymania.
61-latek złożył jednak apelację. Zgodnie z wyrokiem, który teraz zapadł, mężczyzna został zwolniony z zarzutu usiłowania zabójstwa mundurowych. Sąd podkreślił, że łuk sprawcy był częściowo niesprawny, a oskarżony strzelił tylko 3 razy, podczas gdy w domu miał o wiele więcej strzał. Reasumując, gdyby chciał faktycznie zabić, miałby ku temu sposobność, a tego nie zrobił.
Jednocześnie sędzia przyznał, że działania mężczyzny były niezwykle niebezpieczne i naganne, a policjanci mogli odnieść poważne obrażenia. Tym samym skazał Tima Kinnusena na 2 lata i 2 miesiące więzienia za stawianie oporu podczas interwencji.
Ponadto musi on zapłacić dwóm poszkodowanym funkcjonariuszom po tysiąc euro zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.