Strzały w rejonie Bazyliki w Betlejem
Intensywna strzelanina wybuchła we wtorek wieczorem w okolicy Bazyliki Narodzenia Pańskiego w
Betlejem, którą wraz ze znajdującymi się wewnątrz Palestyńczykami i zakonnikami od dwóch tygodni oblegają wojska izraelskie.
16.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Według korespondenta Reutera, prawdopodobnie była to wymiana ognia między ukrytymi w świątyni Palestyńczykami a żołnierzami izraelskimi. Strzelanina trwała ok. pół godziny, a potem sytuacja powróciła do poprzedniego stanu.
Izraelczycy przypuścili szturm na część kościoła - powiedział w rozmowie telefonicznej agencji Reuters Mohammed Al-Madani, gubernator Betlejem, który wraz z osobami cywilnymi znajduje się wewnątrz świątyni.
Próbowali dostać się do środka, ale im się to nie udało. Dzięki Bogu, nie ma rannych - zaznaczył gubernator.
Wcześniej rzeczniczka armii izraelskiej powiedziała, że obecnie armia izraelska prowadzi operację w tym rejonie. Odmówiła podania jakichkolwiek szczegółów.
Znajdujący się wewnątrz Bazyliki polski franciszkanin ojciec Seweryn Lubecki powiedział Reuterowi w rozmowie telefonicznej, że słychać było intensywną strzelaninę z broni palnej i czołgu.
Trudno określić, kto zaczął. Wydaje się, że Bazylika nie została uszkodzona. Żołnierze izraelscy bardzo uważają, żeby jej nie zniszczyć - powiedział ojciec Lubecki.
Izrael twierdzi, że nie zamierza szturmować Bazyliki. Zapytany o plany wojska izraelskiego, jego rzecznik major Tal Ravlan powiedział, że jest kilka możliwości szturmu na Bazylikę, ale nie chciałbym teraz do niej wkroczyć.
Żołnierze izraelscy zajęli we wtorek ostatnie piętro hotelu, z którego jest widok na kompleks świątynny. Ravlan poinformował, że żołnierze zostaną tam przez dwa trzy dni, ale nie powiedział, po co.
Około 200 Palestyńczyków, cześć z nich uzbrojona, oraz około 40 zakonników, w tym opiekujący się świątynią franciszkanie, od dwóch tygodni ukrywa się w Bazylice, którą otacza wojsko izraelskie. Armia zapewnia, że nie zniszczy świątyni. (mag)
