Strzały na granicy. Premier wysyła wyrazy wsparcia. "Cała moc jest z wami"
Mateusz Morawiecki skomentował incydent w pasie przygranicznym. Premier podkreślił, że "zawsze twardo będzie stał za żołnierzami i funkcjonariuszami SG". "Cała moc państwa polskiego jest z Wami" - napisał szef rządu, odnosząc się do informacji o strzałach oddanych przez patrol służb białoruskich w kierunku Polaków.
Ppor. Anna Michalska, rzeczniczka Straży Granicznej przekazała, że patrol służb białoruskich oddał w czwartek strzały w kierunku żołnierzy Wojska Polskiego, którzy ze Strażą Graniczną patrolowali granicę. - Prawdopodobnie użyta została ślepa amunicja. nikomu nic się nie stało - wskazała.
Ponadto rzeczniczka poinformowała, że tylko w czwartek Straż Graniczna wykryła ponad pół tysiąca prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. - 35 migrantów zatrzymaliśmy. Wszyscy to obywatele Iraku - powiedziała.
Zobacz także: Porzucone dokumenty i ubrania migrantów w lasach. Coraz więcej śladów wędrówki
Strzały na granicy. Premier wysyła wyrazy wsparcia
Na te informacje zareagował Mateusz Morawiecki. Premier podkreślił, że trwa "wojna hybrydowa przeciwko Polsce i UE". "Są tylko dwie strony tego konfliktu - albo opowiemy się za twardą obroną polskiej suwerenności, granic UE, demokracji, praw człowieka - albo wpiszemy się w scenariusz wydarzeń wymyślony na Kremlu i w Mińsku" - stwierdził szef polskiego rządu.
"Jestem i zawsze będę stał twardo za naszymi żołnierzami i funkcjonariuszami Straży Granicznej. Cała moc państwa polskiego jest z Wami! Dziękuję naszym służbom za profesjonalne podejście i odpowiedzialną postawę" - dodał Mateusz Morawiecki.
Kryzys na granicy. "Destabilizacja i polaryzacja"
Jak strona polska odpowiedziała na te działania białoruskich służb? Rzeczniczka SG podkreśliła, że nasi pogranicznicy nie dają się prowokować, bo wiedzą, że ich reakcja tylko dodatkowo eskalowałaby emocje. - Oczywiście, jeżeli zajdzie potrzeba, to będziemy reagowali, ale w tej chwili staramy się zachować zimną krew - zaznaczyła ppor. Michalska.
W konferencji w siedzibie SG uczestniczył też Stanisław Żaryn, rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych. - Obserwujemy te prowokacje. Wcześniej na naszą stronę granicy przerzucano przedmioty, które miały przypominać bomby - powiedział Żaryn.
- Odbieramy te działania jako chęć eskalowania sytuacji - dodał. Przekazał, że przypadków prowokacji ze strony białoruskiej jest coraz więcej, ale zastrzegł, że nie może przekazać dokładnych liczb.
- Celem Łukaszenki jest destabilizacja sytuacji w naszym kraju i polaryzacja społeczeństwa - mówił Stanisław Żaryn, prezentując materiały, które nazwał "nieznanymi dotąd dowodami na zaangażowanie Mińska w proceder migracyjny".
- Na potrzeby szlaku migracyjnego utworzone zostały w ostatnich miesiącach połączenia lotnicze z Bagdadu, Stambułu, Damaszku, Bejrutu czy Moskwy - mówił Żaryn, prezentując materiały na ten temat. Dodał też, że od maja do sierpnia "udało się władzom białoruskim ściągnąć tymi szlakami migracyjnymi ponad 10 tysięcy osób". - Te osoby wciąż przybywają do Białorusi i są na tym terenie legalnie - stwierdził.